- Rozgrywki
- Rozgrywki seniorskie
- 2. Liga Mężczyzn
- Aktualności
- LOTTO EUROVOLLEY POLAND 2017: Bułgaria – Słowenia 3:0, grupa C
Jerzy Sasorski - Oficer prasowy LOTTO EUROVOLLEY POLAND 2017 w Krakowie, IS, fot. Wojciech Szabelski, 28 sierpnia 2017
Słowenia – Bułgaria 0:3 (22:25, 26:28, 16:25)
W trzeciej kolejce rozgrywającej swoje mecze w Krakowie Grupy C LOTTO EUROVOLLEY POLAND 2017 o 17.30 w TAURON Arenie zmierzyły się reprezentacje Słowenii i Bułgarii. To spotkanie miało przesądzić o rozstawieniu obu zespołów przed fazą barażową, a w przypadku sensacyjnego pokonania przez Hiszpanię Rosjan w trzech setach w drugim meczu dnia, wynik bułgarsko-słoweńskiego starcia mógł mieć dla obu tych zespołów większe jeszcze nawet znaczenie. Dwa pierwsze sety były wyrównane, ale trzeci już zupełnie jednostronny, a Bułgaria zwyciężyła pewnie 3:0.
W pierwszej szóstce Słoweńców dobrze radzącego sobie w czwartek i sobotę atakującego Tončka Šterna zastąpił powracający do gry po kontuzji Mitja Gasparini, w jednej z początkowych wymian musiał atakować aż trzykrotnie, by zdobyć pierwszy punkt (na 2-1) i potrzebował trochę czasu, by wejść w mecz i pokazać kibicom poziom, do jakiego ich przyzwyczaił. Ten etap spotkania to ewidentnie gra nerwów, owocująca wieloma niewymuszonymi błędami z obu stron. Dopiero as serwisowy Nikołaja Nikołowa i potrójny blok Bułgarów pozwoliły im wyjść na prowadzenie 17-14. Słoweńcy zdobywali głównie punkty po autowych serwisach przeciwnika, a Bułgarzy umiejętnie utrzymywali bezpieczną przewagę, ale od stanu 24-19 ich dobrze naoliwiona maszyna się zatrzymała, a Plamen Konstantinow wziął dwie przerwy na żądanie w ciągu dwóch wymian. Słowenii udało się jednak obronić tylko trzy setbole, a seta zakończył potężnym atakiem z prawego skrzydła Cwietan Sokołow (25-22).
Na początku kolejnej partii podopiecznym trenera Kovača udało się uciec na 6-3 dzięki trudnemu serwisowi Gaspariniego, a po jego ataku z prawego skrzydła schodzili na pierwszą przerwę techniczną z wciąż trzypunktowym prowadzeniem. Bułgarzy jednak podnieśli głowy i odzyskali panowanie nad wynikiem, wychodząc na 11-10. Obie strony zaczęły atakować celniej, ale autowy atak Sokołowa pozwolił Słowenii po raz kolejny wyrównać (18-18). Po chwili kontrę wykorzystał Gasparini (19-18), Bułgarska kadra jednak nie zamierzała tak łatwo dać za wygraną. Pojedynczy blok Georgija Bratojewa na Tončku Šternie dał jej pierwszą piłkę setową (24-23) i choć Słoweńcy dzielnie się bronili, seta zamknął pojedynczym blokiem na środku siatki Nikołow (28-26).
Przegrana końcówka nie odbiła się dobrze na słoweńskim morale, a Bułgarzy wysforowali się na 7-3. Po tym, jak ich prowadzenie osiągnęło osiem „oczek” (12-4, as Wiktora Josifowa) pojawiło się trochę sędziowskich kontrowersji, ale zespół trenera Konstantinowa nie spuszczał oczu z obranego celu i nie dał się nawet do zbliżyć całkowicie zdominowanym Słoweńcom. Sokołow pewnie kończył kolejne ataki (19-10), a mecz zakończył błąd zagrywki Daniela Konciji.
Słowenia: Alen Pajenk, Jan Kozamernik, Alen Šket, Mitja Gasparini, Dejan Vinčič, Tine Urnaut, Jani Kovačič (L) – Tonček Štern, Gregor Ropret, Žiga Štern, Danjel Koncilja
Trener: Slobodan Kovač
Bułgaria: Georgij Bratojew, Rozalin Penczew, Wiktor Josifow, Nikołaj Penczew, Nikołaj Nikołow, Cwietan Sokołow, Teodor Salparow (L) – Władysław Iwanow, Todor Skrimow,
Swietosław Gocjew, Todor Aleksjew
Trener: Plamen Konstantinow
- Za wcześnie kalkulować z kim zagramy w playoffie a z kim w ćwierćfinale. Dla mnie liczą się fakty. A niespodzianek w tym turnieju nie brakuje, punkty tracą faworyci. To są mistrzostwa Europy, dlatego trzeba grać maksymalnie dobrze, żeby uniknąć rozczarowań. Pamiętaliśmy o sukcesach Słowenii przed dwoma laty. Tym bardziej jestem zadowolony ze zwycięstwa. Graliśmy dobrze taktycznie, skutecznie w bloku. Rozszyfrowaliśmy słoweńskiego rozgrywającego. Byliśmy lepiej zorganizowani. Potrafiliśmy też wywrzeć presję na rywalach skutecznym serwisem. Zapewniam, że jesteśmy dobrze przygotowani fizycznie na kolejne mecze – nawet dzień po dniu. Poważniejszym problemem może być nasza koncentracja, ale generalnie jesteśmy przygotowani do walki z każdym rywalem - powiedział trener reprezentacji Bułgarii Płamen Konstantinow.
- Pamiętam nasze poprzednie zwycięstwo nad Słowenią w Sofii podczas kwalifikacji olimpijskich do igrzysk w Londynie – 2012. Dzisiejszy mecz był również bardzo ważny dla obu drużyn. Wygrana zapewniła nam drugie miejsce w grupie. W playpffie spotkamy się prawdopodobnie z Finlandią. Jeśli będziemy należycie skoncentrowani, osiągniemy ćwierćfinał. Gramy coraz lepiej, choć rozpoczęliśmy turniej słabo - porażką z Rosją. Potem było już znacznie lepiej w potyczce z Hiszpanią. Mecz ze Słowenią był zdecydowanie najlepszy w turnieju, ale nas na grę na jeszcze wyższym poziomie – skomentował Georgi Bratojew.
– Nie wiem, gdzie leży klucz do skutecznej gry. Po meczu sprzed dwóch dni z Rosją mówiłem swoim zawodnikom, żeby wierzyli, ponieważ byli w stanie grać z mocnym zespołem jak równy z równym. Dziś stało się to samo, co poprzednio – w pierwszym secie mieliśmy czterokrotnie dwa punkty przewagi i szanse, by zrobić z tego trzy, cztery – ale popełnialiśmy niemożliwe błędy. Mieliśmy kilka kontrataków, które wystarczyło skończyć i nie kończyliśmy ich. Mam wrażenie, że boimy się wygrywać – podsumował spotkanie trener Słowenii Slobodan Kovač.
– Może nie w całości, ale przynajmniej w połowie, oddaliśmy Bułgarom drugiego seta – mieliśmy swoje szance i ich nie wykorzystaliśmy. Trzeci set był beznadziejny, bo nasz atak nie funkcjonował i mieliśmy duże problemy. Świetnie serwowali, co znacząco utrudniało nam zdobywanie punktów w ofensywie – powiedział powracający po kontuzji słoweński atakujący Mitja Gasparini.
www.pzps.pl to oficjalny serwis Polskiego Związku Piłki Siatkowej