Jerzy Sasorski - Oficer prasowy LOTTO EUROVOLLEY POLAND 2017 w Krakowie, IS, fot. Piotr Sumara, 30 sierpnia 2017

LOTTO EUROVOLLEY POLAND 2017: Bułgaria – Finlandia 3:1, play off 2

Bułgaria – Finlandia 3:1 (23:25, 25:21, 25:11, 25:13)

Środa, 30 sierpnia to dzień barażów podczas LOTTO EUROVOLLEY POLAND 2017. W pierwszym krakowskim spotkaniu tego wieczoru w TAURON Arenie mierzyły się druga w grupie C Bułgaria i trzecia w polskiej grupie A Finlandia. Bułgarzy przegrali pierwszą partię na własne życzenie (stosunek błędów własnych 13:1), ale potem pokazali swoje umiejętności i zwyciężyli 3:1.

Mecz rozpoczął się od autowego ataku Sauli Sinkkonena, ale potem Finowie radzili już sobie lepiej. Bułgarzy znów, tak jak dwa dni wcześniej w pierwszym secie przeciw Słoweńcom, mieli problemy z błędami serwisowymi, ich kapitan Wiktor Josifow konsekwentnie zdobywał jednak punkty ze środka i to jego zespół schodził z dwoma punktami przewagi na pierwszą przerwę techniczną. Taki stan rzeczy nie trwał długo, gdyż Finowie zdobyli trzy „oczka” pod rząd, wyszli na 10:9 i przejęli inicjatywę. Efektowny as Elvissa Krastinsa dał Finom wynik 13:12, ale potem obudził się nieco Cwietan Sokołow i tablica wyników pokazała 15:15 po jego kolejnej skutecznej akcji. Wtedy Finlandia poprawiła swoją grę ofensywną, a gruba pomyłka Sokołowa dała im znaczny zapas 20:17. Choć zdawało się, że Bułgaria jest w stanie odrobić tę stratę, byli w stanie zbliżyć się tyko na jeden punkt, a serwis Josifowa w siatkę zakończył partię wynikiem 25:23 dla Finlandii.

Sinkkonen świetnie zaczął drugiego seta, a jego drużyna do stanu 5:4 utrzymywała niewielki zapas, ale potem bułgarski potrójny blok dał o sobie znać i szybko zrobiło się 7:5 dla Bułgarii. Gwóźdź Nikołaja Nikołowa dał jej prowadzenie 11:7, a po asie Georgiego Bratojewa było nawet 12:7. Bułgarzy popełniali teraz mniej błędów i byli bardziej skoncentrowani, a ich przewaga wciąż oscylowała wokół trzech „oczek” i choć w pewnym momencie stopniała z 16:12 do 17:15, a starania Niklasa Seppänena utrzymywały Finów w grze, to właśnie drużyna trenera Konstantinowa zwyciężyła w tej odsłonie meczu – zakończył ją do 21 z lewego skrzydła rezerwowy Rozalin Penczew.

Bułgaria po wygraniu seta nabrała wiatru w żagle, a przy kąśliwej zagrywce Nikołowa wysforowała się szybko na 4:1, a jej przewaga wzrosła nawet do 8:2 dzięki konsekwentnej grze blokiem, czego wcześniej zabrakło. Również Sokołow i Todor Skrimov nie dawali Finom spokoju serwisem, a Bułgarzy wyszli na kosmiczne prowadzenie 13:3 po dwóch asach tego ostatniego. Taki stan rzeczy utrzymywał się już do końca partii – ostateczny wynik to 25:11.

Bułgaria nie zwalniała tempa w następnej odsłonie spotkania – dzięki kolejnym dwóm asom wyśrubowała swoją przewagę do 6:1. To prowadzenie pozostawało już nietknięte, a Finowie byli widocznie słabsi praktycznie w każdym elemencie gry – punktował ich nawet rozgrywający Bratojew. Różnica między obiema drużynami jeszcze wzrosła, a seta zakończył Wiktor Czernokożew wynikiem 25:13.

Bułgaria: Georgi Bratojew, Todor Skrimow, Wiktor Josifow, Nikołaj Penczew, Nikołaj Nikołow, Cwietan Sokołow, Teodor Salparow (L) – Rozalin Penczew, Swietosław Gocjew, Władysław Iwanow, Wiktor Czernokożew

Trener: Płamen Konstantinow

Finlandia: Eemi Tervaportti, Niklas Seppänen, Elviss Krastins, Tommi Siirilä, Sauli Sinkkonen, Olli-Pekka Ojansivu, Lauri Kerminen (L) – Antti Siltala, Jan Helenius, Markus Kaurto, Antti Ropponen

Trener: Tuomas Sammelvuo

Nikoła Penczew (przyjmujący reprezentacji Bułgarii): W dzisiejszym meczu zagraliśmy bardzo dobrze. Początek był trochę nerwowy, ale było to bardzo ważne spotkanie dla obu drużyn. W tej pierwszej fazie zepsuliśmy dużo zagrywek, popełniliśmy wiele błędów, ale w kolejnych odsłonach zagraliśmy na 100% koncentracji i tym sposobem zaczęliśmy grać lepiej, przez co Finlandia popełniała błędy w przyjęciu i ataku.

Płamen Konstantinow (trener reprezentacji Bułgarii): Fiński zespól jest bardzo młody, z niedużym doświadczeniem. Myślę, że dzisiejszy rezultat jest normalny, nie jestem jakoś zaskoczony, no może początkiem jak zaczęliśmy to spotkanie, gdyż popełniliśmy bardzo dużo błędów, szczególnie w zagrywce. Po pierwszym secie, odnaleźliśmy naszą zagrywkę, potrafiliśmy grać blokiem i dobrze atakować, więc uważam, że na ten moment ten wynik jest normalny.

Tuomas Sammelvuo ( trener reprezentacji Finlandii): Uważam, że weszliśmy w ten mecz tak jak powinniśmy. Graliśmy z silnym fizycznie przeciwnikiem, dlatego musieliśmy inteligentnie atakować, z kolei nasz serwis i przyjęcie funkcjonowały bardzo dobrze. Takie przynajmniej były dwa pierwsze sety, później zaczęliśmy przegrywać - szczególnie w przyjęciu i zagrywce. Bułgaria była dużo lepsza w tych elementach, a w konsekwencji ich atak był na dużo wyższym poziomie. Po początku trzeciego seta straciliśmy pewność siebie i wiarę, co według mnie nie powinno się zdarzyć. Ten turniej według mnie to część dużego procesu, mamy dość nową drużynę od półtora roku, która rozpoczęła swoją historię na początku Ligi Światowej w ubiegłym roku, zakwalifikowaliśmy się do tego turnieju i do mistrzostw świata, a teraz jesteśmy tutaj w drugiej rundzie i myślę, że dobry moment do analizy tego dlaczego i co powinniśmy jeszcze zrobić. Dlatego dla mnie to jak podróż i teraz musimy spróbować zrozumieć obecną sytuację.

Elviss Krastins, (reprezentant Finlandii): Rozpoczęliśmy ten mecz z dużą energią, byliśmy skoncentrowani na elementach, na których mieliśmy być skupieni. W kolejnych setach zaczęliśmy tracić koncentrację, szczególnie w przyjęciu.

Tommi Siirila (reprezentant Finlandii: Ciężko powiedzieć co się stało w tym meczu. Bułgaria to bardzo dobra drużyna. Mieliśmy swoje wzloty i upadki, czasami graliśmy bardzo dobrze, a czasami bardzo źle, a na takim poziomie, nie można wygrać, kiedy gra się w taki sposób.





www.pzps.pl to oficjalny serwis Polskiego Związku Piłki Siatkowej