Ela Poznar, fot. CEV, 4 marca 2021

LM: Zenit Kazań - PGE Skra Bełchatów 3:2

Zenit Kazań będzie przeciwnikiem Grupy Azoty ZAKSy Kędzierzyn-Koźle w półfinale CEV Ligi Mistrzów. PGE Skrze Bełchatów nie udało się pokonać gospodarzy, a w trzecim secie stracili szansę na awans.

Spotkanie bardzo dobrze rozpoczęli siatkarze Michała Mieszko Gogola, mimo kibiców dopingujących gospodarzy na trybunach. Grali pewnie, a bardzo dobrze prezentował się Milad Ebadipour, wspomagany przez Taylora Sandera i Mateusza Bieńka na środku, dzięki czemu PGE Skra zbudowała kilkupunktową przewagę, wykorzystując również błędy rywali. Po drugiej stronie skutecznie grał Bartosz Bednorz, a w końcówce Zenitowi udało sie zniwelować przewagę do jednego oczka. Bełchatowianie wytrzymali presję, odskoczyli i mieli komfort dwóch piłek setowych. Po długiej i zaciętej akcji, więcej szczęścia miał Taylor Sander i to goście wygrali 25:22.

W drugim secie role się odwróciły i to zawodnicy z Kazania przejęli inicjatywę. Earvin Ngapeth wykorzystywał swoje umiejętności, siłą ataku imponował Bednorz, a po polskiej stronie dużą rolę odgrywali środkowi. Rosjanie mylili się mniej niż w poprzedniej partii, co przełożyło się na ich skuteczność. PGE Skra traciła w końcówce sześć punktów przy 22:16, popełniając trzy błędy z rzędu i nie mogąc poradzić sobie z dobrze grającym zarówno w ataku, jak i w bloku Bednorzem. Polscy blokujący nie mogli odzczytać gry Aleksandra Butki i chwilę później to Rosjanom brakowało już tylko jednego seta do awansu do półfinału Ligi Mistrzów.

Kolejna odsłona również nie rozpoczęła się pomyśli bełchatowian. Artem Wolwicz i Maksym Michajłow rozbijali polską obronę, a Skra nie potrafiła odpowiedzieć tym samym. Przy stanie 14:11 o czas poprosił trener Gogol, ale chwilę później piłki nie zdołał przyjąć Kacper Piechocki. Z poziomu gry nie schodził także Bartosz Bednorz, który atakował ze skutecznością prawie 70% po dwóch setach. Skra nie mogła powstrzymać przeciwników, grając zdecydowanie słabiej w każdym elemencie i to Zenit cieszył się awansem.

Czwarta partia spotkania to zmiany w składach obu zespołów. Trener Alekno desygnował do gry zawodników drugoplanowych, a szanse gry po stronie bełchatowskiej dostali Huber, Sawicki, Katić i Milczarek. Skra bez większych problemów wyszła na prowadzenie, jednak po rosyjskiej części boiska widać już było brak presji i rozluźnienie. Bełchatowianie bez problemów dowieźli przewagę do końca, a najlepiej punktującymi byli Mikołaj Sawicki (6 pkt) i Norbert Huber (5 pkt), a o wyniku meczu miał zdecydować tie-break.

Zenit zwarł szeregi w ostatnim secie i gra toczyła się punkt za punkt. Po zmianie stron Rosjanie włączyli piąty bieg i po asie serwisowym Woronkowa prowadzili 10:8. O czas poprosił Mieszko Gogol, a Sawicki skończył z prawego skrzydła. Chwilę poźniej pomylił się w polu serwisowym, ale bełchatowianom udało się nadrobić i o czas poprosił Władymir Alekno. Po przerwie Kazań powrócił do bombardowania przeciwników, a pierwszą piłkę meczową skończył ze środka Zemczeniok.

Zenit Kazań - PGE Skra Bełchatów 3:2 (22:25, 25:19, 25:17, 13:25, 15:12)

Zenit Kazań: Butko, Michajłow, Wolwicz, Wołkow, Bednorz, Ngapeth, Gołubiew (libero) - Surmaczewski, Zemczeniok, Woronkow, Alekno L., Kononow, Krotkow (libero). Trener: Władymir Alekno

PGE Skra Bełchatów: Łomacz, Petković, Bieniek, Kłos, Sander, Ebadipour, Piechocki (libero) - Mitić, Sawicki, Huber, Katić, Adamczyk, Milczarek (libero). Trener: Michał Mieszko Gogol

Statystyki meczowe tutaj

www.pzps.pl to oficjalny serwis Polskiego Związku Piłki Siatkowej