Jarosław Bińczyk Fot. fivb.com, 5 czerwca 2022

Liga Narodów. Polska wygrała z Niemcami po dramatycznym meczu

Polska zakończyła pierwszy turniej Ligi Narodów z trzema zwycięstwami. W ostatnim meczu rozegranym w Shreveport-Bossier City, najbardziej zaciętym i dramatycznym, pokonała niemiecką reprezentację.

Niemcy to już tradycyjny przeciwnik polskich siatkarek. Jeszcze sezon na dobre się nie rozkręcił, a drużyna prowadzona przez Stefano Lavariniego zmierzyła się z nimi już po raz trzeci. Dwa sparingi przed Ligą Narodów Polki przegrały (2:3 i 1:3), ale do trzech razy sztuka...

Selekcjoner naszej drużyny wystawił chyba najsilniejszy obecnie skład: z Joanną Wołosz w roli rozgrywającej. Początek należał do Polski, a w rolach głównych występowały środkowe: Agnieszka Kąkolewska i Aleksandra Gryka. Ta druga w pierwszym secie zdobyła sześć punktów i obok Oliwii Różański była najskuteczniejsza w polskim zespole. Po jej bloku Polska zdobyła 10. punkt, a po ataku 11., a przewaga wzrosłą do sześciu punktów. Zdarzył się jednak przestój i z prowadzenia nie tylko nic nie zostało, lecz to Niemki miały punkt więcej (18:19). Wpływ na to miały błędy techniczne Polek, które przegrywały aż do wyniku 24:25. W końcu udało się obronić atak, Kąkolewska zdobyła 26. punkt, a pierwszego setbola wykorzystała Weronika Szlagowska. 

Druga partia była jeszcze lepsza w wykonaniu Polek. Co prawda oddały rywalkom pięć punktów, o dwa więcej niż w pierwszej, lecz cztery z nich to popsute zagrywki. Atak był na podobnym poziomie, ale w ważnych momentach pomagał blok: czy to punktowy, czy pomagający w obronie. W ataku bardzo dobrze spisywała się Różański, która ani razu nie dała się zablokować, nie popełniła też żadnego błędu. Gra długo była wyrównana, choć z wskazaniem na Polki, ale w końcówce udało się kilka wybronić kilka ataków i wyprowadzić skuteczne kontry. Zrobiło się 21:17 i Biało-czerwone spokojnie utrzymały przewagę. 

Niestety, nie utrzymały poziomu gry. W trzecim secie Niemki od początku były lepsze. Skuteczność Polek w ataku spadła z 42 do 34 proc., podczas gdy rywalki miały aż 61 proc. Ich przewaga szybko urosła (12:6) i nasza reprezentacja przegrała seta bardzo wysoko. Mimo to trener Vital Heynen przypomniał, że nie ma tak dużej różnicy (+10), żeby nie pokłócić się z sędzią i dostać żółtą kartkę. Skąd my to znamy...

Czwarty set przypominał pierwszy, z tą różnicą, że nie zakończył się szczęśliwie. Polki grały bardzo dobrze, miały już pięć punktów przewagi (13:8), by w końcówce stracić skuteczność. Nie było nikogo, kto w trudnym momencie skończyłby akcję. Nie dała rady Kąkolewska, a na dodatek bardzo dobrze grająca Maria Stenzel w kluczowym momencie nie przyjęła zagrywki. Niemki odskoczyły na dwa punkty (22:20) i tym razem nie wypuściły szansy, doprowadzając do tie-breaka.

Decydująca partia zaczęła się dla Polek znakomicie. Po trudnych zagrywkach Kąkolewskiej (dwa asy) było 6:1. Niemki się poprawiły, a po pomyłce w ataku Różański traciły już tylko dwa punkty. Wołosz znalazła jednak liderkę w ofensywie, którą była Martyna Łukasik, zdobywająca punkty po kapitalnych zbiciach z trudnych piłek. Po błędzie Hanny Orthmann, najlepszej w niemieckim zespole, Polska znów miała pięć punktów przewagi (11:6), a wygraną - trzecią w Lidze Narodów - przypieczętowała Wołosz, zdobywając dwa punkty z zagrywki. 

Kolejny mecz w Lidze Narodów Polki rozegrają 14 czerwca, a ich przeciwniczkami w filipińskim Quezon City będzie Japonia. 

Polska - Niemcy  (25:27, 25:22, 14:25, 23:25, 15:7)

Polska: Wołosz 4, Łukasik 16, Kąkolewska 12, Różański 22, Górecka 11, Gryka 10, Stenzel (libero) oraz Szlagowska 2, Gryka, Fedusio, Wenerska, Witkowska 3

Niemcy: Glaab, Vanjak 7, Sohoelzel 7, Stigrot 11, Alsmeier 21, Weitzel 9, Pogany (libero) oraz Janyska, Orthmann 21, Strubbe, Kaestner 1

Polską Siatkówkę wspierają

www.pzps.pl to oficjalny serwis Polskiego Związku Piłki Siatkowej