Jarosław Bińczyk Fot. fivb.com, 12 czerwca 2022

Liga Narodów. Polska lepsza od mistrza olimpijskiego

Reprezentacja Polski siatkarzy w znakomitym stylu zakończyła pierwszy turniej Ligi Narodów. Po świetnym meczu wygrała z niepokonaną wcześniej Francją, mistrzem olimpijskim.

Mistrzowie olimpijscy potraktowali pierwszy turniej Ligi Narodów bardzo poważnie, przywożąc do Ottawy praktycznie większość kluczowych graczy i do meczu z Polską stracili tylko jednego seta. Nikola Grbić znów wystawił inną szóstkę, z Karolem Butrynem w roli atakującego. Szybko musiał jednak zareagować, bo Antoine Brizard rozbijał jego podopiecznych zagrywką. Francuski rozgrywający pokazał niesamowitą serię: pięć asów na sześć kolejnych serwów. Tylko jeden był w naszego przyjmującego Rafała Szymurę, a reszta do linii lub między zawodników. Nie pomogła zmiana Rafała Szymury na Bartosza Kwolka - Polska przegrywała 5:14, gdy były rozgrywający Onico Warszawa wreszcie się pomylił.

Polscy siatkarze nie zwiesili głów, zniwelowali większość strat i przekonali się, że z Francuzami można powalczyć. Bardzo dobrą zmianę dał Kwolek, skuteczni byli Karol Butryn i Tomasz Fornal. Drugiego seta zaczęliśmy nie najlepiej (3:6), lecz później było już dobrze i bardzo dobrze. Po bloku na Bartłomieju Lipińskim i aucie Karola Kłosa Francja prowadziła jeszcze 10:7, jednak Biało-czerwoni zaczęli wygrywać coraz więcej akcji. Świetnie spisywał się Kwolek, oszukując rywali kiwkami, a Fornal miał 73-procentową skuteczność. Gdy jeszcze Butryn dodał mocną zagrywkę, Polska odskoczyła na 23:18 i utrzymała przewagę. 

Francuzi znany są ze znakomitej techniki i sprytu, jednak trafili na przeciwników potrafiących równie dużo, a sprytniejszych. Obaj polscy przyjmujący zdobywali punkty w bardzo trudnych sytuacjach, a gdy potrzeba była siła, Jan Firlej posyłał piłki do Butryna, który przełamywał blok. Polacy grali świetnie, a gdy jeszcze zaczęli mocno serwować, mistrzowie olimpijscy byli bezradni. W trzeciej partii równa gra trwała do wyniku 9:9, po czym oglądaliśmy koncert Biało-czerwonych. Dwa asy zaliczył Butryn, trzeciego dodał Fornal, a gdy Jakub Kochanowsk i Firlej zatrzymali blokiem Earvina Ngapetha, zrobiło się 18:11, a francuski gwiazdor powędrował do rezerwy. Okazało się jednak, że groźniejszy był zastępujący go Pierre Deroullon i końcówka zapowiadała się na bardzo zaciętą (22:20). Fornal popisał się jednak sprytną kiwką, Butryn posłał kolejnego asa i Polska objęła prowadzenie 2:1.

Trzeba było jeszcze utrzymać bardzo wysoki poziom, bo rywale byli silni. Wykorzystywali każdą, nawet najmniejszą słabość czy wręcz zawahanie Polaków. Czwarty set był najbardziej wyrównany. W polskim zespole było trochę niedokładności, dlatego trzeba było gonić Francuzów. Wydawało się, że będzie z górki, gdy po asie Mateusza Poręby i bloku na Jeanie Patrym było 20:17. Nie udało się jednak utrzymać prowadzenia (21:21), lecz końcówka znów była popisem Polaków: 23. punkt zdobył Kwolek, mimo potrójnego bloku, 24. - Fornal asem, a ostatni znów znakomicie spisujący się Kwolek i niespodzianka stała się faktem. 

Polska wygrała zasłużenie, można nawet stwierdzić, że pokonała Francuzów ich bronią, czyli techniką, sprytem, małą liczbą błędów. Turniej w Ottawie skończyła z trzema zwycięstwami, a następny mecz rozegra 22 czerwca w Sofii z Brazylią, która w niedzielę sensacyjnie przegrała w swojej hali z Chinami.

Polska - Francja 3:1 (21:25, 25:22, 25:21, 25:22)

Polska: Firlej, Szymura, Kłos 2, Butryn 22, Fornal 16, Kochanowski 9, Popiwczak (libero) oraz Kwolek 12, Lipiński, Urbanowicz, Poręba 3

Francja: Brizard 11, Ngapeth 8, Jouffroy 7, Patry 19, Luati 9, Chinenyeze 6, Diez (libero) oraz Boyer, Corre, Deroullon 4, Henry 1

Polską Siatkówkę wspierają

www.pzps.pl to oficjalny serwis Polskiego Związku Piłki Siatkowej