- Rozgrywki
- Rozgrywki seniorskie
- 2. Liga Mężczyzn
- Aktualności
- Liga Mistrzów. ZAKSA znów była wielka
Jarosław Bińczyk Fot. cev.eu, 16 lutego 2022
ZAKSA Kędzierzyn-Koźle musiała wygrać z Cucine Lube Civitanovą, żeby bez względu na inne wyniki zagrać w ćwierćfinale Ligi Mistrzów. Choć pomogli jej rywale z innych grup, zrewanżowała się włoskiej drużynie za porażkę u siebie.
Gdy w Civitanovie trwała szósta akcja spotkania Cucine Lube z Grupą Azoty ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle (3:3), Chebar Pazardżik niespodziewanie wykorzystał pierwszego meczbola i pokonał Knack Roeselare. Dzięki temu obrońca tytułu awansował do ćwierćfinału Ligi Mistrzów, bo miał trzeci bilans spośród drużyn zajmujących drugie miejsca. Knack mający mniej punktów od kędzierzynian, mógł ich wyprzedzić dzięki dwum wygranych z Bułgarami (mecz tych drużyn w pierwszej rundzie został przełożony na czwartek). Żeby spokojnie czekać na rewanż, ZAKSA musiałaby pokonać Cucine Lube.
Ale Chebar pokazał charakter i choć przegrywał 0:2, zdołał doprowadzić do tie-breaka. W nim rywale prowadzili 14:12, lecz cztery ostatnie punkty zdobyli gospodarze. W tym momencie spotkanie we Włoszech miało już tylko prestiżowe znaczenie. Lider PlusLigi nie miał już szans na pierwsze miejsce, a gospodarze grali o rozstawienie przy losowaniu ćwierćfinałów.
Lepiej zaczęła ZAKSA, w której błyszczał Kamil Semeniuk, nie do zatrzymania w ataku. Słabo wspierali go Łukasz Kaczmarek i Aleksander Śliwka, więc Marcin Janusz wykorzystywał środkowych, a Norbert Huber i David Smith się nie mylili. Do tego doszło trochę szczęścia (as Janusza po taśmie), które jak wiadomo sprzyja lepszym, i goście objęli prowadzenie.
Kędzierzynianie nie grali dobrze, ale potrafili ukryć swoje słabości, w czym duża zasługa Janusza. Drugiego seta przegrali przez dwa błędy w ataku i dwa w przyjęciu od wyniku 21:21. W trzecim Lube prowadziło 24:21, jednak pięć kolejnych punktów zdobył polski zespół, przede wszystkim za sprawą Semeniuka i serwów Smitha. Włosi mieli Robertlandy Simona, który wyręczał skrzydłowych, a także znakomicie serwowali. Dzięki temu zdołali wyrównać i tak jak w pierwszej rundzie zwycięzcę wyłonił tie-break. W nim od początku dominowała ZAKSA. Niesamowity Huber wreszcie zatrzymał Simona, Semeniuk dołożył asa, a zdenerwowani przeciwnicy zaczęli się mylić. Przy zmianie stron było 8:2 dla kędzierzynian, którzy nie zmarnowali szansy, rewanżując się za porażkę w Gliwicach.
Na najlepszego gracza meczu wybrano Semeniuka, który zdobył 24 punkty przy kosmicznej, bo 74-procentowej skuteczności w ataku. W piątek ZAKSA i Jastrzębski Węgiel poznają rywali w ćwierćfinale Ligi Mistrzów.
Statystyki meczu: https://www-old.cev.eu/Competition-Area/MatchStatistics.aspx?ID=46050&setN=0
www.pzps.pl to oficjalny serwis Polskiego Związku Piłki Siatkowej