Jarosław Bińczyk Fot. cev.eu, 25 stycznia 2022

Liga Mistrzów. Zaczynają się rewanże

Pandemia sprawiła, że trzy mecze czwartej kolejki Ligi Mistrzów zakończą się walkowerami, bo kluby nie są w stanie skompletować drużyn. Na szczęście nie ma wśród nich polskich zespołów.

Na półmetku rozgrywek Ligi Mistrzów z polskich klubów w najlepszej sytuacji jest Jastrzębski Węgiel który prowadzi w swojej grupie z kompletem punktów i bez straty seta. Wszystko wskazuje, że znakomita passa wicelidera PlusLigi zostanie powstrzymana, bo jego przeciwnikiem będzie Knack Roeselare, zajmujący trzecie miejsce z jednyą wygraną na koncie. Jastrzębianie są w wysokiej formie, co potwierdzili pokonując w sobotę PGE Skrę w Bełchatowie. W pierwszym spotkaniu w Belgii wygrali 3:0, tylko w trzecim secie pozwalając rywalom na wyrównaną grę (25:23). Początek meczu w hali w Jastrzębiu Zdroju we wtorek o godzinie 18.

Trudniejsze zadanie czeka Projekt Warszawa, który wraca do gry w Lidze Mistrzów po ponad miesięcznej przerwie. Jej powodem było wykrycie zachorowań na COVID-19 u kilku zawodników, dlatego trzeba było odwołać mecz z Greenyardem Maaseik. Według przepisów Belgowie powinni dostać walkowera, jednak zachowali się sportowo i zgodzili przełożyć mecz. Zostanie od rozegrany 15 lutego w Maaseik, a dzień później w tej samej hali dojdzie do rewanżu. 

Warszawianie wrócili do gry w PlusLidze, co nie znaczy jednak, że kłopoty kadrowe mają poza sobą. W rozmowie z "Przeglądem Sportowym" Andrea Anastasi powiedział, że choroba najbardziej dała się we znaki Bartoszowi Kwolkowi. - Mam jednak nadzieję, że będzie mógł grać, a przynajmniej wejść w trakcie meczu - stwierdził trener. Jakby tego było mało, w meczu ligowym z ZAKSĄ kontuzji doznał zastępujący reprezentanta Polski Jan Fornal.

Projekt we wtorek o godzinie 17 zagra w Ankarze z Ziraatem Bankasi, z którym niespodziewanie przegrał na Torwarze 1:3. W tabeli grupy B prowadzi Dynamo Moskwa z trzema wygranymi. Warszawski klub jest trzeci, a jego dorobek to punkt zdobyty w Moskwie.

Najtrudniejszego przeciwnika będzie mieć Grupa Azoty ZAKSA, która podejmie w Kędzierzynie-Koźlu Lokomotiw Nowosybirsk. Obie drużyny grają w grupie C, najbardziej wyrównanej w obecnej edycji Ligi Mistrzów. W tabeli pierwsze jest Cucine Lube Civitanova, z kompletem zwycięstw, przez ZAKSĄ i Lokomotiwem, a ostatnie miejsce zajmuje Merkur Maribor, który wszystkie spotkania przegrał po 0:3.

Rosjanie będą chcieli zrewanżować się kędzierzynianom za porażkę u siebie 1:3. W swojej lidze spisują się bardzo dobrze, mając na koncie tylko jedną porażkę (z Zenitem Kazań), a w ostatniej kolejce pokonali na wyjedzie Jugrę Surgut 3:1. W Lidze Mistrzów dotąd zdobyli tylko trzy punkty za walkower z zespołem z Mariboru. Obie drużyny zapowiadają grę w najsilniejszych składach. W porównaniu z pierwszym meczem w Lokomotiwie będzie mógł już wystąpić środkowy Ilias Kurkajew. W pojedynku z Projektem trener ZAKSY oszczędzał Łukasza Kaczmarka, ale w środę atakujący pomoże zespołowi. 

Początek spotkania ZAKSY z Lokomotiwem w środę o godzinie 18.

Z powodu COVID-19 odwołane zostały mecze 4. kolejki - walkowerem punkty dostały: Berlin RV (z Benficą Lizbona), VfB Friedrichshafen (z Hebarem Pazardżik) i Perugia (z Cannes).

www.pzps.pl to oficjalny serwis Polskiego Związku Piłki Siatkowej