Katarzyna Porębska, fot. CEV, 20 listopada 2018

Liga Mistrzów: PGE Skra Bełchatów - Trefl Gdańsk 3:1

PGE Skra Bełchatów pokonała Trefl Gdańsk 3:1 (21:25, 35:33, 25:19, 26:24) w pierwszym meczu grupy D Ligi Mistrzów.

W drużynie gospodarzy nie wystąpił Jakub Kochanowski. Mistrz świata seniorów i juniorów nabawił się kontuzji pleców na poniedziałkowym treningu i trener Roberto Piazza postanowił nie forsować młodego środkowego. Tym bardziej, że w rezerwie na szansę czekał Kubańczyk David Fiel Rodriguez, dla którego miał to być debiut w Lidze Mistrzów.

Pierwsza partia spotkania do 8:8 była wyrównana. Następnie kilka skutecznych kontrataków udało się wyprowadzić drużynie z Gdańska 13:10. Serią dobrych zagrywek popisał się z kolei Piotr Nowakowski. Bełchatowianie mieli spore problemy z przyjęciem zagrywki wspomnianego zawodnika. Co prawda PGE Skra dzięki dobrej grze blokiem zniwelowała stratę do jednego oczka 12:13, ale w dalszej części premierowej odsłony meczu to goście kontrolowali grę. Gospodarzom nie można było odmówić walki 19:21, ale ostatnie słowo należało do przyjezdnych. Wygraną skutecznym atakiem ze środka przypieczętował Patryk Niemiec 25:21.

Set numer dwa to niemal kopia wcześniejszego. Początkowo żadnej drużynie nie udało się wypracować przewagi 6:6. Zespół z Trójmiasta dopiero przy dobrej zagrywce Nikoli Mijailovicia odskoczył na trzy oczka 10:7. Podopieczni Roberto Piazzy dość szybko doprowadzili do remisu 10:10. W ataku dobrze radził sobie Mariusz Wlazły oraz Artur Szalpuk 18:18. Od tego momentu drużyny rozpoczęły długą grę punkt za punkt 24:24 i 30:30. Nikt nie chciał popełnić błędu, a kibice byli świadkami świetnej gry po obu stronach siatki. Dopiero po ataku Szalpuka i autowym zagraniu Rubena Schotta ze zwycięstwa 35:33 cieszyli się siatkarze PGE Skry. 

Wygrana w drugim secie dodała pewności gospodarzom, bowiem kolejną partię zaczęli od prowadzenia 6:3. Nie do zatrzymania był Szalpuk, który z minuty na minutę był coraz skuteczniejszy na boisku. Podopieczni Andrei Anastasiego nie mieli zamiaru się poddać. Szybko doprowadzili do remisu 7:7. Jednak w dalszej części gra toczyła się już pod dyktando bełchatowian 15:11. Serią dobrych zagrywek popisał się Wlazły. W tym fragmencie gry goście z Trójmiasta mieli spore problemy z przyjęciem. Gospodarze nie dali sobie wyrwać z rąk zwycięstwa w tym secie i wygrali pewnie do 19. W ostatniej akcji Schott posłał zagrywkę w siatkę. 

Drużyna z Bełchatowa poszła za ciosem i kolejnego seta zaczęła z wysokiego "c" 8:4. Warto w tym miejscu podkreślić dobrą zagrywkę Karola Kłosa. Gdańszczanie nie mieli zamiaru poddać się bez walki. Doprowadzili do remisu 12:12. Wystarczyła chwila i mistrzowie Polski ponownie wypracowali kilka punktów przewagi 19:15. Trefl znowu odrobił straty w końcówce i gra toczyła się na przewagi 24:24. Ostatecznie więcej spokoju zachowali gospodarze, którzy zwyciężyli 26:24 i całym meczu 3:1.

Relakcja punktowa: https://cevlive.cev.eu/DV_LiveScore.aspx?ID=31853

Statystyki meczu: https://www.cev.eu/Competition-Area/MatchStatistics.aspx?ID=31853

www.pzps.pl to oficjalny serwis Polskiego Związku Piłki Siatkowej