- Rozgrywki
- Rozgrywki seniorskie
- 2. Liga Mężczyzn
- Aktualności
- Liga Mistrzów: Jastrzębski Węgiel – ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 1:3
Janusz Uznański - Rzecznik Polskiego Związku Piłki Siatkowej, fot. cev.lu, 14 marca 2018
Jastrzębski Węgiel – ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 1:3 (19:25, 19:25, 25:20, 33:35)
Polsko – polski pojedynek w pierwszej fazie play off Ligi Mistrzów na wstępie gwarantował, że obydwu drużynom nie będzie potrzebne wstępne rozpoznanie rywala. Zarówno siatkarze z Jastrzębia, jak i z Kędzierzyna-Koźla znają się znakomicie z PlusLigi.
Lekką, pozorną przewagę miał Jastrzębski Węgiel, który prowadzony jest przez doniedawna pracującego w Kędzierzynie Ferdinado de Giorgiego. To tylko jednak pozorny atut. Ekipa ZAKSY zaczęła od mocnego deprymowania gospodarzy. Kędzierzynianie objęli bezpieczne prowadzenie już w pierwszej części seta otwarcia i kontrolowali przebieg rywalizacji, wcale nie szukając wyrafinowanych metod. Zespół Andrei Gardiniego zachowywał równowagę w każdym elemencie i to wystarczyło do wygranej do 19.
W drugiej partii gra niby się nieco wyrównała, ale nadal ton rywalizacji nadawali mistrzowie Polski. Jastrzębianie, owszem zbliżali się do gości na jeden punkt, ale wówczas Kędzierzynianie znów chwytali ster meczu i odpływali na bezpieczną przewagę. ZAKSA wykorzystywała wszystkie już wcześniej znane atuty i nie starała się stosować zbędnych innowacji. Z kolei trenerowi gospodarzy brakowało nieco śmiałości w podejmowaniu odważnych korekt personalnych. Efekt – przegrana do 19.
Wreszcie kiedy Ferdinado de Giorgi przełamał niechęć do radykalnych ruchów kadrowych zdejmując z boiska zagubionego tym razem lidera drużyny – Olivę gra gospodarzy nabrała rumieńców. Quiroga może nie był motorem napędowym, ale zapewnił większy spokój w przyjęciu, a w ataku od początku meczu nie zawodził Muzaj. W jednej trzeciej dystansu seta Jastrzębianie prowadzili różnicą dwu punktów (10:8) i naprawdę sprawiali wrażenie odrodzonych do stanu 15:15. Od tego momentu zaczęła się walka o przełamanie rywala. Już na samym finiszu – dzięki zimnej głowie Kampy w polu zagrywki ten set należał do ekipy z Jastrzębia, która zwyciężyła do 20.
W czwartej odsłonie sygnał do ofensywy dały znowu asy serwisowe rozgrywającego jastrzębian. Gospodarze uzyskali nawet punkty przewagi (9:6). ZAKSA miała coraz większe problemy z odzyskaniem rytmu gry ze zwycięskich setów. Tym razem trener Gardini ociągał się z personalnymi korektami, i ta cierpliwość okazała się zbawienną. Po nieprawdopodobnej walce z obydwu stron fortuna była po stronie ZAKSY, która zwyciężyła 35:33!
Jastrzębski Węgiel: Kampa, Oliva, Sobala, Muzaj, De Rocco, Kosok, Popiwczak (L) – Ernastowicz, Lushtaku, Sobala, Boruch, Quiroga, Strzeżek
ZAKSA Kędzierzyn - Koźle: Toniutti, Buszek, Wiśniewski, Torres, Deroo, Bieniek, Zatorski (L) – Jungiewicz, Rejno
Statystyki meczowe: https://www.cev.eu/Competition-Area/MatchStatistics.aspx?ID=31270
www.pzps.pl to oficjalny serwis Polskiego Związku Piłki Siatkowej