RB, 15 sierpnia 2015

Polska pokonała Gruzję 3:0 w meczu trzeciej kolejki Ligi Europejskiej kobiet. Spotkanie odbyło się w Tbilisi. W niedzielę drużyny rozegrają drugie spotkanie.

Polskie siatkarki pokonały w Tbilisi Gruzję 3:0 (25:22, 25:19, 25:22), odnosząc tym samym trzecie zwycięstwo w tegorocznych rozgrywkach Ligi Europejskiej.

Gruzja - Polska 0:3 (22:25, 19:25, 22:25)

Gruzja:
Ana Mariam KIPSHIDZE, Ana TVAURI, Tinatin TCHAUTCHIDZE, Nino STURUA, Ann KALANDADZE, Marian GAPRINDASHVILI, Tsarina SANADZE (L) – Irina KAKHADZE, Irina CHELIDZE, Iana ZADIMENCHENKO.

Khatuna Giorgadze – trener
Izolda Korfez – II trener

Polska: Paulina BAŁDYGA, Julia TWARDOWSKA, Kamila GANSZCZYK, Magdalena WAWRZYNIAK, Monika BOCIEK, Kornelia MOSKWA, Lucyna BOREK (L) – Joanna PACAK, Ewa BIMKIEWICZ, Olivia RÓŻAŃSKI.

Wiesław POPIK – trener
Miłosz MAJKA – II trener

Dla Gruzji to kolejny w rozgrywkach Ligi Europejskiej rywal z górnej półki, ale w zasięgu. Dlatego miejscowe siatkarki zdawały sobie sprawę, że muszą narzucić Polkom swój styl gry i… na początku im się to udawało. Przy zejściu na pierwszą przerwę techniczną Gruzinki prowadziły 8:5 – przy czym Polki oddały im kilka punktów po swoich błędach (dotknięcie siatki, autowy atak itd.). Rywalki dysponowały niewysokim, ale dość szybkim blokiem. Na szczęście dla Polek już na początku dwie „czapy” założyły rywalkom nasze siatkarki (Kamila Ganszczyk i Paulina Bałdyga) i nieco powstrzymały zapędy dynamicznie atakujących gospodyń. Zrobiło się 9:9, a po chwili 10:9 dla biało-czerwonych, bo znów czujnie w bloku zareagowała Ganszczyk. Jednak Gruzinki nie odpuszczały, poczuły, że są w stanie nawiązać wyrównaną walkę z teoretycznie silniejszym zespołem. Tym bardziej, że na boisku nie było naszej liderki, kontuzjowanej Martyny Grajber. Druga przerwa techniczna to prowadzenie Gruzji 16:15 (po zepsutej zagrywce Magdaleny Wawrzyniak). Ale w końcówce dobra gra Moniki Bociek w polu serwisowym pozwoliła Polkom odskoczyć na bezpieczny dystans. Pierwsza partia zakończyła się wynikiem 25:22 dla biało-czerwonych, a ostatni punkt zbiciem po bloku z lewego skrzydła zdobyła Julia Twardowska.

W wyjściowym składzie na drugiego seta znalazła się środkowa Joanna Pacak, która zastąpiła Kornelię Moskwę. Ale to Gruzinki zaczęły tę partię z wysokiego „C”. Po dwóch pojedynczych blokach Nino Sturuy na Julii Twardowskiej prowadziły 3:1. Trochę zamieszania było przy stanie 6:5 dla Polek, gdy piłka po obronie naszej libero Lucyny Borek przeleciała na druga stronę i upadła na spojeniu linii końcowej z boczną. Jednak obaj sędziowie liniowi zgodnie podnieśli chorągiewki (zresztą, popełnili „błąd” nie po raz pierwszy w tym spotkaniu. Na szczęście pani sędzia, Rumunka Sorina Niculescu zachowała zimną krew i przyznała punkt Polkom. Po kilku minutach i dynamicznym ataku naszej kapitan, Kamili Ganszczyk było już 10:7 dla biało-czerwonych. W międzyczasie na boisku – za Magdalenę Wawrzyniak – pojawiła się Ewa Bimkiewicz.

Dobrą partię rozgrywała Monika Bociek, która była bardzo skuteczna na lewym skrzydle (w 1-szym secie 83% w ataku). W połowie seta w poczynania Polek wkradł się chaos, podopieczne trenera Wiesława Popika nie mogły skończyć ataku. Gruzinki to wykorzystały i objęły prowadzenie 16:15, a po plasie Moniki Bociek w siatkę – nawet 17:15. To jednak wszystko na co w tym secie stać było gospodynie. Polki zwyciężyły 25:19 – bo efektownym, pojedynczym bloku Kamili Ganszczyk (po dwóch setach nasza kapitan miała już na koncie 6 punktów zdobytych blokiem).

Początek trzeciej partii i znów przestój w grze Polek - Gruzinki prowadziły 7:3. Około 50 kibiców, którzy zgromadzili się na trybunach miało więc powody do radości. Na boisko wróciła Magdalena Wawrzyniak, której atak pozwolił biało-czerwonym wyrównać na 8:8. Schodząc na drugą przerwę techniczną nasz zespół prowadził już 16:13, ale Gruzinki złapały wiatr w żagle i doprowadziły do remisu 20:20. Więcej już jednak zrobić nie zdołały, choć próbowały. Ostatniego set zakończył się po autowym serwisie Gruzinek na 25:22 dla naszego zespołu i tym samym Polki odniosły trzecie zwycięstwo w tegorocznych rozgrywkach Ligi Europejskiej. Najlepsza w polskiej ekipie była w sobotę Kamila Ganszczyk, która zdobyła 16 punktów, z czego aż 9 blokiem

W niedzielę o godz. 17:00 miejscowego czasu (15:00 w Polsce) drugie spotkanie Gruzja - Polska.

Powiedzieli:
Wiesław Popik (trener reprezentacji Polski):
Dziewczyny popełniły za dużo błędów w pierwszym secie, ale nie za bardzo wychodziła nam zagrywka. Wiedzieliśmy, co będą grały przeciwniczki i wystarczyło tylko dostarczyć im piłkę, byśmy mogli realizować swoją taktykę. Momentami jednak nie udawało się. W dalszym ciągu szukamy swojego stylu gry, nasze dziewczyny potrzebują gry. Pracujemy nad tym, z każdym dniem wygląda to lepiej, ale przed nami jeszcze sporo pracy. Gruzinki grają ambitnie, bronią w polu, podbiły nas kilka razy i wyprowadzały kontry. Ale moje zawodniczki też potrafią grać dobrze – to było widać w końcówkach setów. W niedzielę znów musimy wyjść skoncentrowani i walczyć o każdy punkt.

Kamila Ganszczyk (kapitan reprezentacji Polski): Nie indywidualne akcje są najważniejsze, ale to, żebyśmy wygrywały całą drużyną. Musimy tylko wyeliminować przestoje i poprawić zagrywkę, bo trochę w tym elemencie oddałyśmy punktów rywalkom. Dziś dobrze czytałam grę gruzińskiej rozgrywającej, to efekt tego, że podczas analizy wideo skupiałam się na jej stylu gry. Wciąż się uczymy, jesteśmy młodym zespołem. Z seta na set i z meczu na mecz będzie lepiej. Musimy się skupić na swojej dobrej grze. Dziś trochę odetchnęłyśmy, bo miałyśmy ciężką przeprawę w Kaliszu. Ale trzeba zapomnieć o Grecji i skupić się na kolejnym starciu z Gruzinkami.

www.pzps.pl to oficjalny serwis Polskiego Związku Piłki Siatkowej