Michał Kaczmarczyk z Izmiru, 23 sierpnia 2015

Turcja pokonała w Izmirze Polskę 3:1 (25:21, 23:25, 25:12, 25:14) w meczu Ligi Europejskiej. Dzień wcześniej gospodynie zwyciężyły 3:0.

Turcja pokonała w Izmirze Polskę 3:1 (25:21, 23:25, 25:12, 25:14) w meczu Ligi Europejskiej. Dzień wcześniej gospodynie zwyciężyły 3:0.

W lobby Volley Hotelu, w którym zakwaterowane są siatkarki kadr Polski i Turcji, co jakiś czas można usłyszeć piosenkę Boba Dylana "Simple Twist of Fate". Opowiada ona krótką historię, w której najważniejsza jest właśnie tytułowa prosta, niespodziewana odmiana losu. Wspominając sobotnią, bezdyskusyjną porażkę Biało-Czerwonych, można odnieść wrażenie, że dokładnie takiej odmiany potrzebowały one przed rewanżowym starciem. Przez całą niedzielę zawodniczki Wiesława Popika starały się zapomnieć o klęsce w starciu z gospodyniami dwumeczu w Izmirze i deklarowały, że kolejna odsłona rywalizacji będzie wyglądała w ich wykonaniu dużo okazalej.


W dwóch pierwszych setach wydawało się, że właśnie tak się stanie. Biało-Czerwone grały odważnie, przez dłuższy czas przewyższały swoje rywalki w ataku i nawet blokowały częściej od nich. Tym bardziej żal było straconej szansy na zwycięstwo w pierwszym secie, choć w końcówce partii Polki przegrywały tylko jednym punktem (22:21). Wcześniej nasza kadra, choć przegrywała 11:16, dzięki doskonałym obronom zdołały wyrównać i napsuć krwi faworytkom.

Prawdziwym popisem umiejętności siatkarek trenera Popika była druga odsłona spotkania, wręcz wyszarpana rywalkom, w szeregach których już tradycyjnie ponadprzeciętnie spisywały się Meyrem Boz (20 punktów w całym spotkaniu) i Fatma Yilidirim (14 punktów). Prowadzenie 4:0 było uwerturą do prawdziwego koncertu gry, w którym pierwsze skrzypce grały Magdalena Wawrzyniak i prezentująca niekłamaną radość z gry Julia Twardowska. Pod koniec seta doszło do nerwowej wymiany ciosów (19:19) po udanych akcjach Yilidirim, z początku mocno nieskuteczniej. Na szczęście dla polskiej ekipy Paulina Bałdyga wybierała idealnie opcje w ataku i wyrównanie stanu meczu stało się faktem.

Jednak po raz kolejny fortuna potoczyła się kołem i nie była to dla Biało-Czerwonych dobra wiadomość. Zanim otrząsnęły się na dobre po serii zagrywek Meyrem Boz, przegrywały już 13:4: w tym momencie realizacja założeń taktycznych ustąpiła miejsca rozpaczliwej walce o jakiekolwiek udane zagranie. Turczynki wyczuły słabość przeciwnika i wykorzystały to, posyłając bezlitosne serwisy na drugą stronę siatki (łącznie punktowały w tym elemencie 10 razy). Do tego kadra gości aż 13 razy była zatrzymywana przez napędzane dopingiem miejscowych fanów Turczynki, co obniżało jej morale. Ostatecznie skończyło się na nieprzyjemnej powtórce z soboty: siatkarki trenera Dilikia mogły z uśmiechem wręczać autografy swoich młodym fanom, zaś naszym rodaczkom pozostało zastanawiać się, co stało się po doskonałym drugim secie. Na domiar złego kontuzji nabawiła się rozgrywająca Ewelina Tobiasz, co komplikuje mocno sytuację kadrową Polek przed ostatnim tygodniem zmagań

W dniach od 29 do 30 sierpnia zostaną rozegrane dwa ostatnie mecze fazy grupowej Ligi Europejskiej. W Zawierciu polska reprezentacja podejmie przeciwniczki z Węgier.

Turcja: Yilmaz, Arisan, Yildirim, Boz, Cakiroglu, Aydinogullari, Ersari (L) oraz Guler, Gurkaynak, Kestirengoz, Karasoy, Kayacan (L); Polska: Ganszczyk, Wawrzyniak, Twardowska, Bociek, Moskwa, Tobiasz, Borek (libero) oraz Pacak, Bimkiewicz, Grajber, Różański, Bałdyga

www.pzps.pl to oficjalny serwis Polskiego Związku Piłki Siatkowej