Michał Kaczmarczyk z Izmiru, 22 sierpnia 2015

Turcja pokonała w Izmirze Polskę 3:0 (25:19, 25:13, 25:18) w meczu Ligi Europejskiej.

Turcja pokonała w Izmirze Polskę 3:0 (25:19, 25:13, 25:18) w meczu Ligi Europejskiej. W niedzielę odbędzie się drugie spotkanie tych drużyn (początek 18.00 czasu polskiego).

To miał być mecz biało-czerwonych potwierdzający ich rosnąca pewność siebie i coraz lepsze zgranie na parkiecie. Choć wyraźnym faworytem sobotniego starcia była kadra gospodyń, w drużynie pod wodzą Wiesława Popika nie brakowało optymizmu i nadziei na korzystny rezultat.

Wszystkie pozytywne prognozy pękły jednak jak bańka mydlana już na starcie pierwszego seta, rozpoczętego przez kadrę rywala od prowadzenia 8:1 za sprawą kąśliwych serwisów Meryem Boz i Fatmy Yildirim. Była atakująca sopockiego Atomu miała się okazać katem polskiej drużyny, zdobywając w całym spotkaniu 14 punktów, najwięcej ze wszystkich zawodniczek na parkiecie hali w Izmirze, dokładając do tego 5 asów serwisowych.

To właśnie zagrywka okazała się kluczem do wyraźnego i bezapelacyjnego zwycięstwa zespołu Goncagula Dilika. Zdobyły one bezpośrednio 10 punktów w tym elemencie, a trudno zliczyć, ile razy polskie przyjmujące bezradnie wyrzucały serwisy przeciwniczek w aut lub utrudniały słabym przyjęciem życie rozgrywającej. Biało-Czerwone przy aż 13 błędach w odbiorze i niepewnych poczynaniach przybrały postawę mocno defensywną, często oddając piłkę rywalkom za darmo i czekając na wyrok.

Promykiem nadziei była seria w polu serwisowym Moniki Bociek, dzięki które z wyniku 21:10 dla Turczynek w pierwszym secie ostała się im jedynie trzypunktowa przewaga. Polski zespół nie potrafił rozstrzygnąć tego po swojej myśli i wykorzystać zagubienie faworytek: akcje Ayse Melis Gurkaynak na siatce przesądziły o sukcesie jej koleżanek. Złe przyjęcie przyniosło bojaźliwą grę w ofensywie naszych zawodniczek, które atakowały z mizerną, 29-procentową skutecznością i nie stanowiły dla faworytek spotkania większego zagrożenia. Co prawda momentami można było liczyć na agresywne akcje Magdaleny Wawrzyniak (8 punktów) i Kamili Ganszczyk, ale to turecki zespół bezsprzecznie dominował na boisku. Polskie siatkarki na długo zapamiętają celne uderzenia Boz i precyzję Fatmy Yildirim.

Ostatnia akcja meczu, w której Damla Cakiroglu swoim zbiciem uderzyła broniącą Julię Twardowską w głowę, idealnie podsumowuje przebieg całego spotkania. Gospodynie bezlitośnie wybiły z głów siatkówkę swoim rywalkom, które muszą otrząsnąć się po bolesnym doświadczeniu i przystąpić do rewanżu z czystymi głowami. Jeśli tak się stanie, grupa kilkunastu polskich kibiców, która dzielnie dopingowała swoje rodaczki w Izmirze, będzie miała więcej powodów do radości.

Kolejne spotkanie obu drużyn odbędzie się w niedzielę 23 sierpnia (początek 18.00 polskiego czasu).

Turcja: Yilmaz, Yildirim, Cakiroglu, Boz, Gurkaynak, Aydinogullari, Ersari (libero) oraz Arisan, Kestirengoz, Karasoy, Kayacan Guler; Polska: Ganszczyk, Wawrzyniak, Twardowska, Bociek, Bałdyga, Moskwa, Borek (libero) oraz Tobiasz, Pacak, Bimkiewicz, Grajber, Różański

www.pzps.pl to oficjalny serwis Polskiego Związku Piłki Siatkowej