Edyta Kowalczyk - Przegląd Sportowy/pzps.pl, 20 czerwca 2014

Grecja pokonała Polskę 3:0 (25:21, 25:18, 25:23) w meczu Ligi Europejskiej kobiet.

Polki po serii dziesięciu zwycięstw w tym sezonie reprezentacyjnym, odniosły pierwszą porażkę, przegrywając w Salonikach z Greczynkami 0:3 (21:25, 18:25, 23:25).

- Greczynki już w Polsce pokazały, że potrafią grać w siatkówkę i zaskoczyć przeciwka. Tym razem znów to pokazały. Dla mojego zespołu ta przegrana jest próbą charakteru. Kiedyś porażka musiała przyjść. Mimo wszystko jednak nadal mamy cztery zwycięstwa w Lidze Europejskiej - podkreśla trener Piotr Makowski.

Jego podopiecznym nie udało się odwrócić losów spotkania tak jak w Wałbrzychu, kiedy przegrywały już 0:2 w setach, a jednak doprowadziły do zwycięskiego tie-breaka. Tym razem Polki przyjmowały zagrywki bardzo słabo, chociaż i po stronie Greczynek w tym elemencie nie było znaczącej różnicy. Tę widać było jednak w bloku. Greczynki zakończyły to spotkanie z 14 punktowymi blokami, podczas gdy Polkom udało się to sześć razy mniej. Takich statystyk siatkarki z Bałkanów nie miały do tej pory w meczach Ligi Europejskiej. Zwycięstwo z Polkami było ich drugim w tegorocznej edycji Ligi Europejskiej. Tydzień temu pokonały bowiem Niemki 3:1, które jednak wystąpiły w rezerwowym składzie. Oprócz dobrego bloku, Greczynki dobrze radziły sobie także w obronie.

- Mieliśmy swoją szansę w pierwszym secie, ale zbyt szybko wypuściliśmy prowadzenie - mówi Makowski wspominając sytuację, kiedy Polki prowadziły już 21:18, by stracić siedem punktów z rzędu i przegrać pierwszą partię.

W meczu z Greczynkami, swój kadrowy debiut zaliczyła libero Anna Korabiec, która jednak nie zaliczy go do udanych bo podobnie jak pozostałe koleżanki słabo radziły sobie w przyjęciu. Trener Makowski w drugim meczu z Grecją nie zamierza jednak dokonywać znaczących zmian w składzie. - Żadnych nerwowych ruchów. Jesteśmy tu po to, aby dać szansę gry każdej z dziewczyn. Muszą grać, by nabierać doświadczenia. W sobotę zagramy podobnym składem – podkreśla Makowski.

Dla jego podopiecznych pierwsza porażka to próba charakteru, bo z dotychczasowych opresji wychodziły obronną ręką. W kwalifikacjach do mistrzostw Europy z Ukrainą i dwa tygodnie temu z Grecją potrafiły ze stanu 0:2 doprowadzić do zwycięskich tie-breaków. Tym razem czeka je jednak poważna rozmowa z trenerem. - - Nie lubię wyciągać wniosków na gorąco i tym razem również tego nie zrobię. Ja też muszę się z tym przespać, a na spokojnie przeanalizujemy to spotkanie jutro. Tylko uprzedzam, że nie będzie to przyjemna rozmowa – powiedział Makowski po meczu zawodniczkom.

GRECJA - POLSKA 3:0 (25:21, 25:18, 25:23)

GRECJA: Christodoulou 4, Dioti 2, Konstantinidou 7, Kiosi 14, Genitsaridi 2, Lamprousi 14 oraz Artakianou (l), Papafotiou, Chantava 11, Giota, Strantzali 1. Trener: Kalmazidis; POLSKA: Jasińska 4, Kurnikowska 10, Kąkolewska 9, Smarzek, Twardowska 6, Tokarska 6 oraz Korabiec (l), Kajzer, Kaliszuk 4, Paszek, Sikorska. Trener: Makowski.

www.pzps.pl to oficjalny serwis Polskiego Związku Piłki Siatkowej