- Rozgrywki
- Rozgrywki seniorskie
- 2. Liga Mężczyzn
- Aktualności
- Kwalifikacje olimpijskie w Ankarze: Włochy - Polska 3:2
FG, 7 stycznia 2016
Spotkanie „o wszystko” nie zaczęło się dla Polek pomyślnie. Skutecznie atakujące zawodniczki z Włoch konsekwentnie budowały swoją przewagę, a zbyt wiele piłek z naszej strony boiska trafiało w aut. Gdy polskim zawodniczkom udało się odrobić nieco stratę (10:8), potężne uderzona przez Paolę Egonu piłka trafiła w twarz naszą jedyną polską rozgrywającą. Przez chwilę wyglądało to groźnie, ale polska kapitan kontynuowała grę. Niestety, jej zespół nadal nie miał odpowiedzi na skuteczną grę Włoszek, a końcówka seta należała do młodej przyjmującej Włoch.
Drugi set od początku wyglądał, na nieszczęście dla biało-czerwonych, podobnie. Włoszki prowadziły w ataku, a prym wiodła nadal ledwie 17-letnia Egonu. Po pierwszej przerwie technicznej trener Nawrocki wprowadził na boisko Zuzannę Efimienko, co wzmocniło trochę polski blok, choć Włoszki kroczyły pewnie dalej. Tuż przed drugą przerwą techniczną do gry weszła Berenika Tomsia. Wydawało się, że zmiany przyniosły dobry efekt – w końcówce seta Polki dogoniły wreszcie rywalki na 22:21 i 23:22 (po przytomnym zagraniu Tomsi), ale po chwili as serwisowy Egonu zamknął nam drogę do półfinału (25:22).
Polska maszyna zaskoczyła tak naprawdę dopiero w trzecim secie – za późno by odmienić nasze losy w turnieju. Zawodniczki trenera Nawrockiego od samego początku zdobyły zdecydowaną przewagę i dyktowały tempo gry. Anna Werblińska, obijając włoski blok, wywindowała wynik aż na 14:21. Tu Polki jednak stanęły, pozwalając oponentko na zdobycie serii czterech punktów, ale mogły sobie a to pozwolić. Włoszki starały się mocno i dopiero czwarta piłka setowa zamknęła tę odsłonę 22:25.
Reprezentacja Włoch nadal grała o swoje być albo nie być – od samego początku czwartego seta trwała zacięta walka o każdy punkt, a przewaga Polek zaczęła się zaznaczać dopiero po pierwszej przerwie technicznej (7:8). Kilka zagrań później boisko opuściła (szczęśliwie tylko na chwilę) narzekająca na ból (prawdopodobnie w lewym boku) Werblińska. Włoszki na zmianę traciły punkty i dwukrotnie odrabiały 3-punktową stratę do (14:14 i 18:18). Patową sytuację rozwiązała zdobywając punkt w ataku i blokiem Efimienko (18:20), zaraz potem dobijając Włoszki asem serwisowym umieszczonym przy samej linii końcowej (19:25).
Włoszki zmobilizowały wszystkie siły w tie-breaku i choć nie tracące dobrego rytmu biało-czerwone początkowo nie pozostawały daleko w tyle, to widać było, że motywacja i koncentracja po włoskiej stronie siatki wygrywa to spotkanie. Od wyniku 8:7, z Diouf w polu zagrywki, Włoszki zdobyły aż pięć punktów. Na domiar złego w polskim zespole znów pojawiła się kontuzja – tym razem nogę w okolicy stawu skokowego uszkodziła sobie Sylwia Pycia. Gdy reprezentacja Włoch już celebrowała ostatni punkt, o challenge na dotknięcie piłki w bloku poprosił trener Nawrocki – i rzeczywiście 15:11 na tablicy wyników szybko zmieniono na 14:12. To był ostatni, emocjonujący akt, ale ostateczne zwycięstwo trafiło w ręce Włoszek (15:13).
Włochy – Polska 3:2 (25:18, 25:22, 22:25, 19:25, 15:13)
Polska: Anna Werblińska, Izabela Bełcik, Gabriela Polańska, Sylwia Pycia, Aleksandra Jagieło, Katarzyna Skowrońska-Dolata, Paulina Maj-Erwardt (L) oraz Zuzanna Efimienko, Natalia Kurnikowska, Berenika Tomsia, Aleksandra Krzos (L), trener: Jacek Nawrocki
Włochy: Alessia Orro, Martina Guiggi, Antonella Del Core, Valentina Diouf, Paola Ogechi Egonu, Anna Danesi, Stefania Sansonna (L) oraz: Nadia Centoni, Francesca Ferretti, Lucia Bosetti, Monica De Gennaro (L), trener: Marco Bonitta
www.pzps.pl to oficjalny serwis Polskiego Związku Piłki Siatkowej