Janusz Uznański - Rzecznik Polskiego Związku Piłki Siatkowej, fot. Piotr Sumara, 4 sierpnia 2019

Kwalifikacje olimpijskie kobiet: Polska – Serbia 1:3

W ostatnim, decydującym o awansie meczu wrocławskiego Turnieju Kwalifikacyjnego do Igrzysk Olimpijskich Tokio 2020 Polska uległa Serbi po kapitalnym, emocjonującym meczu. Polki postawiły najlepszej obecnie drużynie świata wysokie wymagania. W ostatecznym rozrachunku o sukcesie Serbek zdecydowało ich ogromne doświadczenie w meczach o najwyższą stawkę.

Polska – Serbia 1:3 (25:21, 23:25, 16:25, 23:25)

Polki w starciu z mistrzyniami świata, wicemistrzyniami olimpijskimi, mistrzyniami Europy naturalnie nie były faworytkami starcia, którego stawką był awans do turnieju olimpijskiego. Biało-czerwone przystąpiły do meczu bez paraliżu wobec tak znakomitych rywalek. Owszem, był respekt, ale też i wola udowodnienia, że w nasza drużyna czyni sukcesywne postępy i ma rosnący potencjał. Start był nieco lepszy w wykonaniu ekipy Jacka Nawrockiego. Potem gra się wyrównała, a wynik oscylował wokół remisu. Na pierwszej przerwie technicznej nasza drużyna prowadziła 16:13 i konsekwentnie „kąsała” Serbki, aż wreszcie wbiła żądło zwyciężając do 21.

Trudno było zakładać, że drużyna tej klasy co Serbia da się złamać po niepowodzeniu w pierwszym akcie. Na starcie drugiej odsłony rywalki zaczęły grać uważnie i cierpliwie. Konsekwentnie odrabiały początkowe straty, aż wyszły na prowadzenie (8:7) i krok po kroku trafiały nasze przyjmujące (12:8). Polski zespół był jednak hardy, waleczny i… spokojny – to dało wyrównanie po 18, ale też momentami to zespół rozkojarzony. Dwa proste błędy znów pozwoliły Serbkom odzyskać dwa punkty. Rywalki nie są jednak ze złota najszlachetniejszej próby. Także i im zdarzają się omyłki, ale do tych trzeba ich zmuszać. 22:22 i zaczęła się wojna nerwów. W takich okolicznościach suma doświadczeń mistrzyń jest wartością kluczową. Tak właśnie było. Serbia wygrała starcie emocji do 23. Nawet to niepowodzenie nie dawało podstaw by nie być dumnymi z dzielności biało-czerwonych.

W trzeciej odsłonie, na starcie lekką przewagę wywalczył zespół gości, ale nasza drużyna trzymała się blisko, na dystansie góra dwu punktów. Trochę brakowało szczęścia, precyzji w kontratakach. Jednego nie brakowało- woli walki, serca. Momentami w obronie nasza drużyna przypominała Tajlandię z sobotniej potyczki. W połowie dystansu Serbki istotnie poprawiły jakość gry, szczególnie w obronie, a i atak zaczynał się piąć w górę i to dosłownie. Polki miały niestety dłuższy moment załamania i uległy rywalkom do 16.

Akt czwarty dla Serbek miał być zwieńczeniem pierwszego i jedynego podejścia do turnieju olimpijskiego w Tokio. Polki walczyły o po pierwsze o kontynuację meczu. Po obiecującym początku seta czwartego niewymuszone błędy sprawiły, że znakomite przeciwniczki złapały kontakt punktowy (6:6) i znów rozpoczęła się walka na emocje. I jak się okazuje z każdą piłką to nasze dziewczyny pokazywały, że nerwy mają mocne – może jeszcze nie ze stali, ale na pewno z kruszcu hartowanego. Wydzierały każdy punkt, broniły każdej piłki i zyskały spory kapitał (18:12). Zoran Terzić, który przez trzy partie nie dokonywał zmian dostrzegł oznaki niedowierzania, ba paniki w oczach swojego zespołu, ba liderek. I nagle coś się urwało w grze naszej drużyny. Kapitał został roztrwoniony doszczętnie (22:22). W takich okolicznościach Serbki nie odpuszczą. Wygrały do 23. Szkoda, ale nikt nie zarzuci nasze drużynie, że przegrała ten mecz w szatni.

Polska: Klaudia Alagierska, Agnieszka Kąkolewska, Natalia Mędrzyk, Joanna Wołosz, Magdalena Stysiak, Malwina Smarzek-Godek, Paulina Maj-Erwardt (L), Maria Stenzel (L) – Martyna Grajber, Martyna Łukasik, Marlena Kowalewska, Zuzanna Efimienko-Młotkowska, Katarzyna Zaroślińska-Król

Trener: Jacek Nawrocki

Serbia: Blanka Busa,  Mina Popović, Brankica Mihajlović, Maja Ognjenović, Stefana Veljković, Tjana Boskvić, Silvja Popović (L), Teodora Pusić (L) – Jelena Blagojević, Bojana Milenković

Trener: Zoran Terzić

Statystyki meczowe: http://volleyball.ioqt.2019.fivb.com/en/women-pool1/schedule/9843-Serbia-Poland

Zoran Terzić, trener Serbii: To wielki sukces, po raz czwarty z rzędu Serbia zagra na igrzyskach olimpijskich, a to coś o czym jakieś 15-20 lat temu nawet nie marzyliśmy. Teraz ten sen się spełnia i jedziemy na igrzyskach po nasz drugi olimpijski medal – który być może i jest najcenniejszym trofeum w sporcie. Ten mecz może nie był na najwyższym poziomie z naszej strony, ale jestem zadowolony, że zdołaliśmy wybrnąć z ciężkiej sytuacji i wygrać ten mecz.

Maja Ognjenović, kapitan Serbii: Spodziewałyśmy, że to będzie ciężki mecz. Wiedziałyśmy, że Polska ma tutaj dobry skład, i przede wszystkim gra przed własną publicznością, co działa na ich korzyść. Oczywiście, nie jesteśmy teraz w najwyższej formie, szukamy swojego rytmu, niektóre dziewczyny, które grały w ubiegłym roku nie są tutaj z nami, co wpłynęło na naszą grę. Jestem bardzo szczęśliwa i dumna, że zdołałyśmy wykorzystać tę możliwość i awansować z turnieju pierwszej szansy, bo igrzyska znaczą dla nas naprawdę wiele.  Jedziemy tam z najwyższymi celami, więc teraz ułatwiłyśmy sobie pracę, bo nie musimy czekać na kontynentalne kwalifikacje w styczniu. Polska to kraj siatkówki, znają się i kochają ten sport, więc to zawsze wielka przyjemność tutaj grać.

Agnieszka Kąkolewska, kapitan Polski: Nie udało się. Myślę, że patrząc na to obiektywnie za kilka dni, z perspektywy czasu, powiemy, że to było dobre spotkanie. Aczkolwiek teraz bardzo szkoda, bo mogłyśmy pokonać mistrza świata i spełniać swoje marzenia. Zamiast tego jest ogromny smutek. Serbki pokazały, że walczą do końca i że są mistrzyniami świata, udowodniły to. Bardzo ciężko się przeciwko nim gra. Ryzykowałyśmy zagrywką, bo w takich meczach trzeba ryzykować. My nie miałyśmy nic do stracenia. Z jednej strony cieszy nasza nienajgorsza gra, ale z drugiej bardzo szkoda.

Jacek Nawrocki, trener Polski: Trzeba docenić wysiłek i grę dziewczyn, to samo było wczoraj nawet gdyby wczorajszy mecz zakończył się porażką stanąłbym za nimi murem. Zagrały na miarę swoich możliwości i z olbrzymią determinacją, wkładając w to dużo zdrowia. Nieźle reagowaliśmy taktycznie natomiast zatrzymać Boskovic, która w ostatnim fragmencie seta atakuje sześć razy bez błędu, to jest ciężko. Jak się gra z mistrzyniami świata, to każdy najmniejszy błąd za moment jest wykorzystywany i tutaj konsekwencji trochę zabrakło. Przygotowywaliśmy ten mecz pod kątem Boskovic i Mihajlovic, dziewczyny dobrze reagowały, ale wszyscy tak samo przygotowują się na Serbię. Myślę, że udało nam się trochę zneutralizować ich atak. Jestem dumny z dziewczyn, ale oczywiście żal, że trochę szczęścia zabrakło żebyśmy się cieszyli.

Terminarz i wyniki spotkań Turnieju Kwalifikacyjnego do Igrzysk Olimpijskich Tokio 2020 we Wrocławiu:

Piątek, 02.08
Serbia – Tajlandia 3:0 (25:15, 25:22, 25:18)
Polska – Portoryko 3:0 (25:18, 30:28, 25:15)

Sobota, 03.08
Serbia – Portoryko 3:0 (25:14, 25:20, 25:16)
Polska – Tajlandia  3:2 (25:23, 22:25, 26:28, 25:23, 15:11)

Niedziela, 04.08

Tajlandia – Portoryko 3:1 (21:25, 25:20, 25:20, 25:18)
Polska – Serbia 1:3 (25:21, 23:25, 16:25, 23:25)

 

 

www.pzps.pl to oficjalny serwis Polskiego Związku Piłki Siatkowej