- Rozgrywki
- Rozgrywki seniorskie
- 2. Liga Mężczyzn
- Aktualności
- KS Metro Warszawa przed kolejnym wyzwaniem
Magdalena Kocik, fot. Kamil Krawczyk / KRAWCZYK.PHOTO, 12 marca 2018
KS Metro Warszawa wygrało grupę IV półfinałowych rozgrywek o mistrzostwo Polski juniorów, pokonując po 3:0 drużyny MMKS Maraton Świnoujście oraz AZS UWM Olsztyn, oraz wygrywając w tie braku z EKS Skrą Bełchatów. Tym samym drużyna z Warszawy zapewniła sobie awans z pierwszego miejsca do czempionatu, który odbędzie się 11-15 kwietnia w Kętrzynie. Podopieczni trenerów Jacka Jankowskiego, Wojciecha Szczuckiego i Adriany Jankowskiej pokonali dotychczas (mistrzostwa Mazowsza, ćwierćfinał i półfinał) dziewięć drużyn i zamierzają powiększyć ten dorobek w finałowym turnieju
Plan wykonany w stu procentach. Zwycięstwo w turnieju półfinałowym i gwarancja awansu do najlepszej ósemki w Polsce..
Jacek Jankowski: Znakomicie! Na to liczyliśmy. Jest pierwsze miejsce i co mnie jeszcze bardziej cieszy zobaczyliśmy kawał dobrej siatkówki. To było spotkanie na bardzo... bardzo wysokim poziomie juniorskim. Do niedawna twierdziłem, że najlepszy mecz juniorów widziałem w ubiegłym roku na mistrzostwach Polski - między MOS Wola a drużyną z Gdańska, ale pokuszę się o stwierdzenie, że dziś widziałem już lepszy - ten nasz ze Skrą. Świetna gra w obronie i ataku, fajna gra na siatce - wielu z tych chłopaków pokazało, że ma potencjał i jest gotowa walczyć o medale.
Metro rozegrało bardzo dobre zawody. Dwa pierwsze spotkania - wygrane bez starty seta. W ostatnim dniu - godna finalistów, pięciosetowa batalia z drużyną z Bełchatowa. I choć obydwie z drużyn, były już pewne awansu, to walczyły dziś na naprawdę wysokim poziomie. Jak Pana oczyma wyglądał cały turniej w wykonaniu Metra?
Jestem zadowolony, że w tych pierwszych dwóch spotkaniach udało się moim zawodnikom utrzymać koncentrację. Zagraliśmy na naszym poziomie i zmusiliśmy rywali do popełniania własnych błędów. Natomiast to spotkanie z drużyną z Bełchatowa, to mecz z takim przeciwnikiem, który też mierzy w medale i myślę, że może odegrać ważną rolę w Kętrzynie. Ten mecz był dla nas kluczowy, bardzo się ciesze, że miał on taki przebieg a nie inny. Mieliśmy okazję sprawdzić się jako drużyna, w momentami trudnych sytuacjach. Nasze ostatnie spotkania, czy to podczas rozgrywek ligowych, czy o mistrzostwo Mazowsza, czy w turnieju ćwierćfinałowym, czy wreszcie te pierwsze dwa spotkania półfinałowe, miały raczej podobny przebieg. To był nasz pierwszy mecz od dobrych kilku spotkań, który zagrać musieliśmy na naprawdę wysokim poziomie. I to cieszy. Musieliśmy zagrać to spotkanie na emocjach, to przyda się tej drużynie. Bo to przecież w takich momentach rodzą się prawdziwe teamy.
To spotkanie ze Skrą, to taki "zimny prysznic" przed finałowymi rozgrywkami?
Można tak powiedzieć. Dwa miesiące temu pojechaliśmy do Spały, gdzie zagraliśmy sparing z rocznikiem 2000 i1999. Już tam chłopaki zobaczyli, że nie jest gładko, i że jest jeszcze wiele do poprawy w naszej grze. Wróciliśmy do Warszawy i poprawiliśmy błędy jakie wówczas dostrzegliśmy. Dzisiejsze spotkanie - podobnie - pokazało co, i ile musimy jeszcze przepracować przez ten miesiąc.
Do finałowych rozgrywek jest, tak jak Pan wspomniał - miesiąc, jak będziecie się przygotowywać do startu na finałach w Kętrzynie?
W poniedziałek chłopaki dostaną rozpisane treningi, musimy przygotować się wytrzymałościowo - tam będzie pięć takich meczy, jak ten ze Skrą. Musimy podejść do tego z rozwagą, by nasi zawodnicy byli w pełni gotowi do startu i długiej gry. Naszym atutem, ważnym w kontekście intensywności spotkań jest ławka rezerwowych. Wiem, że chłopaki są gotowi do gry w każdym momencie.
Turniej finałowy o mistrzostwo Polski juniorów ponownie zagości w Ketrzynie. Z ubiegłorocznych wspomnień słyszałam same bardzo dobre opinie o tym miejscu, ludziach, hali... Jak Pan wspomina Kętrzyn?
Z trenerem Szczuckim byliśmy na wielu mistrzostwach, w różnych kategoriach wiekowych. Ale turniej w Kętrzynie, to zawody na najwyższym poziomie. To święto siatkówki. Siatkówki, którą żyje całe miasto, cała społeczność. To miejsce pełne świetnych ludzi, otwartych i pomocnych. W takich miejscach, jak Ketrzyn warto organizować takie imprezy. Kiedy moi zawodnicy usłyszeli, że turniej znów tam zagości, bardzo się ucieszyli. To świetne miejsce.
Metro drugi rok z rzędu awansowało do najlepszej ósemki w Polsce. Czym turniej w Kętrzynie będzie różnić się od tego ubiegłorocznego?
W ubiegłym roku awans do finału był dla nas... zaskoczeniem? Byliśmy wówczas czwartą drużyną na Mazowszu, jednak fajnie udało nam się rozegrać ćwierćfinały i półfinały, i pojechaliśmy do Kętrzyna. Dopadło nas jednak parę problemów, nie mógł grać Mateusz Janikowski z powodu kontuzji kolana, problemy z kręgosłupem wykluczyły też Mateusza Witka, zrezygnował jeden ze środkowych, więc pojechaliśmy mocno osłabionym składem i ostatecznie zakończyliśmy turniej na ósmej pozycji, którą z perspektywy czasu można uznać za bardzo dobrą. Niemniej jednak zdobyliśmy wówczas cenne doświadczenie, które mam nadzieję, uda się wykorzystać w kwietniu.
Trzeba, obiektywnie patrząc, przyznać, że tegoroczna drużyna juniorów KS Metro Warszawa jest bardzo mocna. Jak udało się zbudować taki zespół?
Staramy się, by ta drużyna była równa. Chcemy mieć mocnych rezerwowych. I to się udaje. Przez cały sezon rundy zasadniczej w podstawowym składzie grał Janek Gawryś, teraz mimo to, że jego miejsce na przyjęciu zajął Bartek Firszt, ja jestem pewien, ze mogę w każdej chwili liczyć na Janka. Na Janka, jak i na resztę zawodników, których się to tyczy. Wiem, że są gotowi do gry w każdej chwili i drużyna nawzajem też to wie.
Na swoim koncie ma Pan już jeden medal juniorskich mistrzostw Polski. W 2013 roku wywalczył go Pan w Leżajsku. Prowadzona wówczas przez trenera Wojciecha Szczuckiego i Pana, drużyna zdobyła brązowy medal. Jak Pan zapamiętał tamte finały?
2013 rok wspominam bardzo dobrze. Na turnieju w Leżajsku mieliśmy całkiem spory doping, ponieważ dla kilku naszych zawodników to były rodzinne strony. Mieliśmy wtedy bardzo fajną drużynę i ogromnie cieszyliśmy się z wywalczonego wówczas brązowego medalu.
Panie trenerze, jaki cel stawia KS Metro Warszawa przed finałowym turniejem mistrzostw Polski juniorów do Kętrzyna?
Złoty medal!
www.pzps.pl to oficjalny serwis Polskiego Związku Piłki Siatkowej