Katarzyna Porębska, fot. Natalia Grabarczyk, 18 września 2017

Krzysztof Stelmach: chcielibyśmy być w czwórce

Krzysztof Stelmach w nadchodzącym sezonie 2017/18 będzie trenerem I-ligowego AZS Częstochowa, który w ostatnich rozgrywkach stracił miejsce w PlusLidze. – Cele zawsze stawiane są jak najwyższe. Między sobą ustaliliśmy, że chcielibyśmy grać w czwórce – mówi Stelmach. 

pzps.pl: W ostatnim meczu sparingowym AZS Częstochowa zmierzył się z mistrzem Białorusi – Szachtior Soligorsk i przegrał to spotkanie 2:3. Jak ocenia pan grę swoich podopiecznych?
Krzysztof Stelmach: Uważam część tego meczu za pozytywną. Negatywna na pewno była ostatnia partia. Jednak wynik na tę chwilę nie jest ważny, ponieważ to był sparing. Dalej próbujemy różnych ustawień. Mecze towarzyskie są dla nas trenerów ważnymi materiałami i spostrzeżeniami rzeczy, nad którymi musimy jeszcze pracować.

Mecze sparingowe to także cenne doświadczenie dla zawodników.
Na pewno. Każdy przeciwnik inny, niż przeciwnicy z tej samej drużyny to pozytywny element. Nie znamy stylu gry rywali i musimy przystosować się do danej sytuacji.

Do rozpoczęcia sezonu zostało jeszcze trochę czasu. Czy zespół ma zaplanowane jeszcze jakieś towarzyskie mecze?
Oczywiście, że tak. W środę 20 września zagramy u siebie z drużyną z Nysy. Z kolei pod koniec tygodnia weźmiemy udział w dwudniowym turnieju organizowanym przez zespół Exact Systems Norwid Częstochowa. 

Zatem drużyna będzie miała jeszcze dużo okazji do sprawdzenia swojej formy.
Przed nami trzy mecze. Nie ukrywam, że nie lubię zbyt dużo grać. Zaplanowaliśmy osiem sparingów w okresie przygotowawczym. Sądzę, że to wystarczy.

Czy przed drużyną zostały już postawione konkretne cele do zrealizowania w nadchodzącym sezonie I ligi?
Cele zawsze stawiane są jak najwyższe. Między sobą ustaliliśmy, że chcielibyśmy grać w czwórce. Przy czym to nie jest żadne wywieranie presji na zespole.

Na koniec chciałam zapytać dlaczego zdecydował się pan na pracę z AZS-em Częstochowa w I lidze? W swojej karierze sportowej prowadził pan do tej pory drużyny PlusLigi.
Są dwa powody dla których zdecydowałem się na pracę w Częstochowie. Pierwszy wynikał z tego, że nie miałem pracy. Akurat złożyło się tak, że prezesi klubu zadzwonili do mnie z pytaniem, czym podjąłbym się tej misji, bo tak to właśnie nazywamy. Przyszli bowiem oni do klubu z pewną ideą. Po rozmowach z nimi doszedłem do wniosku, że można im zaufać. Nie ukrywam, że to miłe, kiedy pracuje się w swoim mieście. To duży plus. W mojej ocenie klub jest w dobrych rękach i sytuacji. Nie mieliśmy dużo czasu na zbudowanie drużyny. Mimo to uważam, że udało się nam stworzyć ciekawy i dobry zespół.

www.pzps.pl to oficjalny serwis Polskiego Związku Piłki Siatkowej