tekst i foto Martyna Szydłowska, 31 maja 2024

Kociołek/Wojtasik: Mega jest tutaj wrócić
Kinga Wojtasik i Katarzyna Kociołek w piątek oficjalnie powróciły do międzynarodowej rywalizacji podczas zmagań w głównej drabince turnieju Beach Pro Tour Challenge w Starych Jabłonkach. Nasze wicemistrzynie Europy z 2019 roku zrobiły to w świetnym stylu, wygrywając pierwsze grupowe spotkanie i zajmując ostatecznie drugie miejsce w grupie, co dało im awans do najlepszej 16-stki turnieju.
  
Kinga Wojtasik i Katarzyna Kociołek po blisko dwóch latach w Starych Jabłonkach powróciły jako zespół do międzynarodowej rywalizacji. Po raz pierwszy od mistrzostw świata w Rzymie w 2022 roku, Polki wystąpiły razem i od razu sięgnęły po zwycięstwo nad japońską parą Akiko/Ishii , które zapewniło im de facto dalszą grę w turnieju. Choć w meczu o zwycięstwo w grupie uległy kanadyjskiej parze Pavan/McBain - dzień zakończyły w bardzo dobrych nastrojach.
 
- Na pewno bardzo cieszyłyśmy się po pierwszym meczu, bo wiadomo nie oczekiwałyśmy nie wiadomo czego po swoich zagraniach tutaj, bo jest to nasz pierwszy turniej międzynarodowy - chciałyśmy się cieszyć i cieszyłyśmy się z tego, że jesteśmy na boisku w takim składzie i po takim czasie. W pierwszym meczu wyszło nam to bardzo dobrze, w tym drugim tak nie do końca, ale gramy dalej - jesteśmy w grze, więc czekamy tylko na przeciwniczki i wiemy, że jutro będzie lepiej - powiedziała po meczu Kinga Wojtasik. Wiadomo już, że w walce o ćwierćfinał Polki zmierzą się z hiszpańskim duetem Liliana/Paula (16:00).
 
Podczas obu spotkań grupowych Katarzyna Kociołek i Kinga Wojtasik tryskały pozytywną energią. Co za tym stało - wspólny start czy występ przed wspaniałą publicznością w Starych Jabłonkach?
 
- Myślę, że wszystko. Po pierwsze powrót do Starych Jabłonek po 10 latach, bo wtedy był tu ostatni międzynarodowy turniej, więc mega jest tutaj wrócić. Po drugie powrót do teamu, cieszymy się z tego wspólnego grania. Przez to, że obie wróciłyśmy po przerwie i gramy pierwszy turniej międzynarodowy i do tego jeszcze w Polsce, więc po prostu uśmiech sam wchodzi na usta i nawet jak coś nie wychodziło to starałyśmy się gdzieś tam mówić "zapominamy, następna akcja" i cieszyć się z każdej wygranej akcji, bo nie jesteśmy jeszcze w 100% formie, więc dla nas to taki duży kop, że wygrałyśmy ten jeden mecz. Ten drugi przegrałyśmy, mogłyśmy go lepiej zagrać, ale generalnie wyszłyśmy z grupy i jutro gramy dalej. Tak, że to nas bardzo niesie - podkreśliła Katarzyna Kociołek, która powróciła do rywalizacji po niemal rocznej przerwie spowodowanej rekonwalescencją po zabiegu kolana. 
 
Pytana o cele na turniej w Starych Jabłonkach, Kinga Wojtasik, która z kolei wróciła po przerwie macierzyńskiej, odpowiedziała: - Musimy się cieszyć małymi rzeczami, bo cały czas zapominamy całą drogą, którą przeszłyśmy i chciałybyśmy być już nie wiadomo gdzie, ale małymi krokami myślę, że zbliżamy się do miejsca, w którym chcemy wystąpić, więc z tego bardzo się cieszymy.

www.pzps.pl to oficjalny serwis Polskiego Związku Piłki Siatkowej