- Rozgrywki
- Rozgrywki seniorskie
- 2. Liga Mężczyzn
- Aktualności
- Kociołek/Wojtasik: Cały rok czekamy na WT w Polsce
Anna Daniluk, foto: Adrian Sawko, 11 czerwca 2019
W środę na boiskach Monta Beach Volley Club rozpocznie się czterogwiazdkowy turniej World Tour Warsaw 2019. Jedną z par uczestniczących będzie duet Katarzyna Kociołek – Kinga Wojtasik.
pzps.pl: Nareszcie zagracie turniej w Polsce. Jesteście gotowe na biało-czerwonych kibiców i ogrom emocji na własnym terenie?
Katarzyna Kociołek: Zawsze jesteśmy na to gotowe! (uśmiech) W zeszłym sezonie World Tour Warsaw 2019 udał się bardzo fajnie i mam nadzieję, że w tym roku będzie jeszcze lepiej. Chciałabym żeby kibice dopisali, a my ze swojej strony zadbamy o emocje. Myślę, że ten turniej ma szansę być jeszcze lepszy, bo jest o wiele ładniejsza pogoda. Cieszymy się bardzo na te rozgrywki, bo wreszcie zagramy u siebie, a na własnym terenie zawsze gra się przyjemniej.
Kinga Wojtasik: Nie możemy się doczekać naszego pierwszego meczu w Warszawie. Cały rok czekamy na to, żeby pokazać się z jak najlepszej strony własnym kibicom, którzy jak każdy wie są najlepsi na świecie!
Rozumiem, że Wasz prywatny, rodzinny fan-klub planuje zawitać do Warszawy?
Kinga Wojtasik: Tak, nasza rodzina na pewno przyjedzie nas wspierać, dodatkowo znajomi z różnych części Polski deklarowali, że zechcą przyjechać do stolicy i nas dopingować. Cieszymy się na ten turniej i te niesamowite wrażenia.
Pani Kingo, nie tak dawno zmieniła Pani stan cywilny. Jak się pani odnajduje w tej nowej roli i… z nowym nazwiskiem?
Kinga Wojtasik: Myślę, że za wiele się nie zmieniło (uśmiech). Szczerze mówiąc, to największą zmianą jest nazwisko męża i to z tym ludzie mają największy kłopot. Osoby wokół mnie bardzo często zwracają się do mnie „Kołosińska”, ale jeszcze reaguję… (śmiech). Jestem szczęśliwa i mam nadzieję, że to przełoży się na boisko, a my z Kasią będziemy dostarczać kibicom atrakcyjnej siatkówki i jak najwyższych wyników.
Zgaduję, że jedną z osób, która cały czas zwraca się do Pani nazwiskiem panieńskim, jest Pani partnerka z plaży. Prawda, pani Kasiu?
Katarzyna Kociołek: Tak! Czasem jak chcę się zwrócić do Kingi po nazwisku, to zawsze używam „Kołosińska” i chociaż zawsze się poprawiam, to jakoś nie jestem w stanie tak szybko się przestawić (śmiech).
Kinga Wojtasik: Pewnie już tak zostanę…
Katarzyna Kociołek: Myślę, że raczej tak… Przez ten czas, podczas którego będziemy grać razem, dla mnie zawsze zostaniesz „Kołosińska”. Staram się, ale to jest w pewnym sensie stan umysłu! (śmiech)
Z jakimi oczekiwaniami przystępujecie do warszawskiego World Touru?
Katarzyna Kociołek: Na pewno chcemy dobrze bawić się na boisku, pokazać naszą najlepszą grę i siatkówkę na najwyższym poziomie. W zeszłym roku zajęłyśmy 9.miejsce i powtórzenie tego rezultatu, będzie dla nas planem minimum. Oczywiście chciałybyśmy wywalczyć medal, bo taki cel przyświeca nam na każdym turnieju, a tym bardziej na zawodach przed własną publicznością, ale wiemy, że nie będzie łatwo. Z pewnością damy z siebie wszystko i pokażemy się z jak najlepszej strony.
Wiadomo, że w WT w Warszawie nie wystartuje Bartosz Łosiak, który nie doleczył urazu. Jak wygląda Wasza sytuacja zdrowotna?
Kinga Wojtasik: U nas na razie wszystko jest w porządku. Mamy trochę przerw między turniejami, a ponadto tak naprawdę dopiero zaczynamy nasze zmagania. Zagrałyśmy zaledwie w dwóch turniejach w tym sezonie, choć było ich o wiele więcej. Także my dopiero się wdrażamy w ten system grania tydzień-w-tydzień, dlatego póki co, zdrowotnie jest wszystko bardzo dobrze.
Ten sezon będzie bardzo intensywny – mistrzostwa świata, mistrzostwa Europy, World Toury. Wyznaczyłyście sobie, która impreza jest tą docelową?
Katarzyna Kociołek: Na szczęście te duże imprezy są od siebie oddzielone czasowo, a to pozwala na dobre przygotowanie. Teraz koncentrujemy się na turnieju w Warszawie, bo będzie to dla nas sprawdzian przed mistrzostwami świata, które startują półtora tygodnia po polskim World Tourze. Mistrzostwa Europy są dopiero w drugiej połowie sierpnia, więc będziemy mieć czas na przygotowanie się do obu tych imprez. Chcemy grać na maksimum naszych możliwości w każdym turnieju. Wiadomo, że troszkę tych rozgrywek jest, ale przerwa między nimi na pewno działa na naszą korzyść.
To ostatnie lato przed Tokio 2020. Myślicie już trochę o igrzyskach?
Kinga Wojtasik: Na pewno dla nas ten sezon jest bardzo ważny, bo będziemy zbierać punkty, które będą się liczyć do kwalifikacji olimpijskiej. Jednak razem z naszym cały teamem mamy taki cel na ten rok, żeby po prostu grać swoje, pokazać to, co potrafimy i wtedy dobre wyniki przyjdą same. Chcemy zdjąć z siebie presję i skupić się na własne grze.
Katarzyna Kociołek: Będziemy raczej patrzeć jak wykonujemy poszczególne elementy i jak wygląda nasza technika, niż niepotrzebnie stresować się wynikami. Jeśli będziemy dobrze grać i zapewnimy sobie komfort występów, to korzystny rezultat zrobi się sam.
www.pzps.pl to oficjalny serwis Polskiego Związku Piłki Siatkowej