Agnieszka Żaczyk/Justyna Żółkiewska/FG, fot. FIVB.com, 13 grudnia 2017

KMŚ: Zenit Kazań – Shanghai Volleyball Club. Wypowiedzi pomeczowe

Drugiego dnia Klubowych Mistrzostw Świata w Łodzi zespół byłego siatkarza PGE Skry Bełchatów, Facudno Conte musiał uznać wyższość swoich rosyjskich rywali, ulegając 3:0 (25:15, 25:16, 25:21).

Faworyt był jeden i nie zawiódł. Czy siatkarz liczył, iż jego zespół może sprawić niespodziankę w łódzkiej Atlas Arenie? - To był trudny mecz, ponieważ graliśmy przeciwko jednemu z najlepszych zespołów na świecie. Uważam, iż było to ważne spotkanie dla moich kolegów z Chin. Na pewno gra przeciwko takim siatkarzom była dla nich istotnym doświadczeniem. Rezultat na nieszczęście nie był dla nas dobry, ale wszyscy będziemy myśleć o tej grze. Wynik jest ok, mimo iż oglądanie tego z boku mogło nie być tak miłe. Chcieliśmy grać! – mówił Conte.

Sam Conte, ani Lyneel nie pojawili się dziś na boisku, ale na chińskiej części drużyny gra przeciwko rosyjskiemu zespołowi rzeczywiście musiała zrobić wrażenie: - Teraz moi koledzy robią oni sobie zdjęcia z niektórymi zawodnikami z Zenitu. Ważne dla nich jest to, aby się rozwijać. Jutro ostatnie spotkanie tych zawodów i mam nadzieję, że pojedziemy do domu ze zwycięstwem. 

- Ten mecz był dla nas raczej treningiem – komentował spotkanie Nikita Aleksiejew, atakujący Zenitu Kazań. - Drużyna z Szanghaju nie jest jakimś trudnym przeciwnikiem, dlatego nasz trener dał dziś pograć wszystkim, dzięki czemu pierwszy skład mógł trochę odpocząć. Jutro czeka nas ważny mecz ze Skrą Bełchatów, więc taki odpoczynek jest niezbędny.

Zawodnik przyznał, że czynnikiem sprzyjającym Skrze w tym najmocniejszym w grupie zestawieniu będą kibice. - Jutro miejsca na trybunach raczej się zapełnią, co może być utrudnieniem. Wtedy zobaczymy co i jak. 

www.pzps.pl to oficjalny serwis Polskiego Związku Piłki Siatkowej