Ankara, Karolina Szewczyk, 6 maja 2012

Dzisiaj o godzinie 16.30 Polska zagra z Turcją w finale turnieju kwalifikacyjnego do igrzysk olimpijskich. - Wszystko będzie przeciwko nam: sędziowie, trybuny. Ale my się tego nie boimy. Będziemy walczyć i damy z siebie wszystko- zapewniła Katarzyna Skowrońska-Dolata.

20 września 2003 roku reprezentacja Polki kobiet pod wodzą trenera Andrzeja Niemczyka rozpoczęła rywalizację w mistrzostwach Europy rozgrywanych w Turcji.  Nie wiele osób wierzyło wtedy, że ta kadra może na czempionacie Starego Kontynentu zawojować. Jednak Polki wyszły z grupy z drugiego miejsca i w półfinale pokonały Niemki 3:2, a w finale trafiły na gospodynie – Turczynki, z którymi wygrały 3:0 i zostały mistrzyniami Europy.

Teraz po 9 latach polska reprezentacja kobiet kierowana przez trenera Alojzego Świderka, który podczas ME w 2003 roku był asystentem Niemczyka, ma szansę wywalczyć olimpijski awans. Biało-czerwone w turnieju kwalifikacyjnym do IO rozgrywanego w Ankarze najpierw wygrały grupę, gdzie pokonały mocne Holenderki, mistrzynie świata – Rosjanki oraz mistrzynie Europy – Serbki,  później wygrały w półfinale z Niemkami 3:1, a o paszport do Londynu zmierzą się z gospodyniami, reprezentacją Turcji.

- Też mam takie deja vu – przyznała Katarzyna Skowrońska-Dolata – Było by bardzo fajnie gdyby udało nam się powtórzyć tę historię sprzed 9 lat. Oczywiście będzie to bardzo trudne zadanie. Musimy się zmierzyć z Turczynkami, z ich kibicami, wszystko będzie przeciwko nam: sędziowie, trybuny. Ale my się tego nie boimy. Będziemy walczyć i damy z siebie wszystko.  

- Bardzo dobrze znam Turczynki, bo grałam w Turcji – kontynuowała Skowrońska-Dolata - Reprezentacja opiera się głównie na zawodniczkach z dwóch, maksymalnie trzech klubów. Znamy się z nimi dobrze i to co mogę staram się dziewczynom podpowiedzieć. Na przykład jak w różnych sytuacjach grają Turczynki, żeby było nam się łatwiej ustawić do bloku i obrony. Oba zespoły, które zmierzą się w finale nie mają już żadnej innej szansy na kwalifikację olimpijską ,to jest ostatni los na loterii. Ta świadomość może sprawić, że mecz będzie stał na bardzo wysokim poziomie, a może doprowadzić do wielkiej nerwówki.

- Podobnie jak 2003 roku mało osób, oczywiście oprócz nas samych, wierzyło w polski zespół przed tym turniejem – przyznała polska atakująca -Wiem, że jest ogrom ludzi, którzy zawsze są z nami, czy jest dobrze, czy źle. Ale zupełnie nie dziwię się tym, którzy w nas nie wierzyli, bo tyle ostatnio się działo w naszej reprezentacji. Były wzloty i mnóstwo upadków. Przy tak trudnym turnieju i tak ciężkiej grupie kibice mogli powątpiewać czy damy sobie radę. Dałyśmy z siebie wszystko, by dojść do finału tych kwalifikacji. Teraz stoimy przed ogromną szansą, ale jeżeli się nie uda nie będę mieć do nikogo pretensji i żalu, bo zrobiliśmy razem naprawdę bardzo dużo.  

Trener Alojzy Świderek podczas turnieju kwalifikacyjnego zdecydował się grać z dwoma atakującymi na boisku, tak więc zarówno Katarzyna Skowrońska-Dolata, jak i Izabela Żebrowska czy Joanna Kaczor, muszą w poszczególnych ustawieniach stawać do przyjęcia. – Odkąd trener podjął się prowadzenia reprezentacji, stara się żebyśmy grały szybciej i dokładniej – powiedziała Skowrońska-Dolata – My nie mamy Gamowej na skrzydle, która z każdej wysokiej piłki zrobi wszystko. Nie mamy takich warunków fizycznych, więc naszą jedyną szansą i dobrze pokazuje to ten turniej, jest właśnie gra szybką piłką, którą trenowałyśmy namiętnie i do bólu.

- Na boisku na pewno czuję się teraz inaczej- przyznała Katarzyna Skowrońska-Dolata -Gdy staję tylko do przyjęcia, od razu wystawiam się na postrzał, bo wszyscy wiedzą, że nigdy nie przyjmowałam. Ale mam dosłownie mały odcinek boiska do przyjęcia. Moim zadaniem są piłki, które lecą prosto na mnie i róg, resztę trzyma Paulina z Anią. Dziewczyny do tej pory radzą sobie naprawdę świetnie, a my z Izą staramy się tylko pokryć ten mały kawałek boiska. Wiadomo, że raz wychodzi, raz nie wychodzi, ale to jest ryzyko. Ja nie staram się nawet przyjmować dokładnie, tylko do góry, żeby można było swobodnie wyprowadzić akcję.

Mecz finałowy Polska – Turcja rozpocznie się o godzinie 16.30 czasu polskiego. Życzymy powodzenia i mocno trzymamy kciuki!

www.pzps.pl to oficjalny serwis Polskiego Związku Piłki Siatkowej