Katarzyna Porębska, 27 lipca 2016

Dzisiaj meczem z Chorwacją reprezentacja Polski rozpocznie grę w turnieju kwalifikacyjny do mistrzostw świata U23. – Jesteśmy gotowi do walki o kwalifikację - mówi Karol Rędzioch, statystyk biało-czerwonych.

pzps.pl: Macie za sobą blisko sześć tygodni przygotowań do kwalifikacji MŚ U23. Jesteście zadowoleni z tego jak zgrała się ze sobą drużyna?
Karol Rędzioch:
Wielu zawodników, którzy znajdują się w tej kadrze miało już okazję grać i wspólnie trenować we wcześniejszych grupach i reprezentacjach młodzieżowych, więc jeśli chodzi stricte o szeroko pojęte "zgranie" i czucie siebie na boisku nie ma tutaj większych problemów. Chcieliśmy natomiast pracować w ściśle określonym systemie gry, w którym wielu z zawodników wcześniej nie funkcjonowało. Dlatego trener Wojtek Serafin poświęcił ten czas głównie na to, żeby wypracować pewien automatyzm zachowań u każdego zawodnika. Myślę, że w dużym stopniu nam się to udało. Mam tu na myśli m.in. system blok-obrona, asekurację, poruszanie się przy siatce na trójbloku czy kontrolę ryzyka w danych momentach meczowych. Dużą uwagę przykładaliśmy do treningów w szóstkach, żeby zawodnicy jak najlepiej zrozumieli system. Uważam, że ten okres dał nam bardzo dużo i jesteśmy gotowi, żeby przystąpić do walki o kwalifikację.

- Turniej w Chorwacji zakłada, że rozegracie pięć meczów dzień po dniu. To chyba będzie spore wyzwanie dla zawodników?
- Zgadzam się z tym, że pięciodniowy turniej, w którym gra się dzień po dniu może być dużym obciążeniem dla zawodników. Jednak od pewnego już czasu turnieje europejskie czy światowe w naszej dyscyplinie tak właśnie wyglądają. Za parę lat, a może i wcześniej ci młodzi zawodnicy będą stanowić o obliczu gry pierwszych reprezentacji, dlatego muszą liczyć się z tym, że kiedyś miejmy nadzieję przyjdzie im grać w dużych turniejach jak chociażby, Puchar Świata, gdzie natłok gier jest równie duży. Poza tym jest tutaj wykwalifikowany sztab ludzi, który cały czas dba o kondycję fizyczną zawodników. Myślę, że damy sobie radę z obciążeniami jakie czekają nas podczas tego turnieju. Sporym wyzwaniem z którym będą musiały zmierzyć się wszystkie drużyny jest natomiast hala, w której rozgrywane będą mecze w Zagrzebiu, a dokładniej mówiąc temperatura w niej panująca. Mieliśmy okazję odbyć już jeden trening i termometr wskazał lekko ponad 29 stopni Celsjusza. Jest to stary, niewyposażony w klimatyzację obiekt, ale wszystkie zespoły będą miały te same warunki gry.

- W meczu otwarcia zmierzycie się z Chorwacją, gospodarzami kwalifikacji. To mało znana reprezentacja w Europie, która nie ma może poszczycić się sukcesami. Czego można spodziewać się po ich grze?
- Z obecnych tutaj drużyn Chorwacja jest teoretycznie najmniej groźnym przeciwnikiem, więc to dla nas dobrze, że właśnie z nimi rozegramy pierwsze spotkanie. Jestem przekonany, że podejdziemy do niego z pełną koncentracją i szacunkiem do rywala. Z grona zawodników grających w tej kadrze można zwrócić uwagę przede wszystkim na dwóch przyjmujących: Marko Sedlacka i Filipa Sestana, którzy mieli okazję grać rok temu w seniorskiej reprezentacji Chorwacji podczas Ligi Europejskiej. Jeśli chodzi o samą grę drużyny to jest ona dość uproszczona. Nie ma zbyt wiele gry kombinacyjnej. Jest to spowodowane w dużej mierze tym, że Chorwacja nie dysponuje dobrym przyjęciem i często ograniczona jest tylko i wyłącznie do gry skrzydłami. Pierwsze mecze mają to do siebie, że często są nerwowe i tutaj dużą rolę odgrywa głowa. Miejmy nadzieję, że będzie to dla nas dobre wejście w turniej.

- Często ocenia się poziom sportowy młodzieżowych zespołów przez pryzmat seniorskich zespołów. Czy w przypadku tego turnieju może powiedzieć, że najtrudniejszym rywalem będą Włosi i Bułgarzy?
- Bułgarzy są bardzo silni jeśli chodzi o ofensywę. Kilku zawodników jak atakujący Chernokozhev, przyjmujący Atanasov, czy środkowy Kartev grało w wyjściowej szóstce Bułgarii podczas tegorocznego Final Four Ligi Europejskiej, w którym Bułgarzy zajęli ostatnie czwarte miejsce. Jednak zaprezentowali się bardzo przyzwoicie w półfinale ulegając Estonii 2:3, późniejszemu triumfatorowi tych rozgrywek. Musimy uważać na ich skrzydła, gdzie prym wiedzie silny atakujący Chernokozhev oraz na ich zagrywkę, ponieważ potrafią wyrządzić dużo szkody przeciwnikom w tym elemencie, zarówno zagrywką z wyskoku jak i floatem. Jeśli chodzi o Włochów to jest to bardzo dobrze zgrana drużyna, ponieważ zawodnicy w niej obecni grali już ze sobą w młodzieżowych reprezentacjach Włoch. W zespołowości trzeba upatrywać ich siły. Do tego dochodzi świetnie rokujący na przyszłość przyjmujący Tiziano Mazzone, który występuje na co dzień w drużynie z Trentino. Znanych twarzy nie brakuje też zresztą w kadrze Słowenii, jak chociażby Jan Kozamernik, który występuje w seniorskiej reprezentacji swojego kraju oraz w ACH Volley Lublana. Wspólnie z Michałem Gogolem będziemy na bieżąco analizować każdy mecz i grę wszystkich drużyn tu obecnych tak, żeby nikt nas nie zaskoczył. Miejmy nadzieję, że uda nam się wrócić do Polski z wywalczoną kwalifikacją.

www.pzps.pl to oficjalny serwis Polskiego Związku Piłki Siatkowej