Anna Daniluk, EA, 27 lipca 2015

Reprezentacja Polski kadetów od zwycięstwa nad Gruzją 3:0 rozpoczęła udział w 13. Letnim Olimpijskim Festiwaul Młodzieży Europy. Mistrzowie Starego Kontynentu obiecują walkę do samego końca i twarde przeciwstawianie się każdemu rywalowi - Zawsze staramy się wyjść na boisko bardzo zmotywowani, wierząc, że możemy wygrać z każdym – mówi Kamil Droszyński, najlepszy rozgrywający mistrzostw Europy kadetów.

pzps.pl: Przed turniejem w Gruzji zajmujecie pierwsze miejsce w rankingu CEV. O dwa punkty wyprzedzacie zawsze groźną Rosję…
Kamil Droszyński: My nie boimy się w zasadzie nikogo. Zawsze staramy się wyjść na boisko bardzo zmotywowani, wierząc, że możemy wygrać z każdym. Jak na razie w sezonie reprezentacyjnym, w oficjalnych meczach, nie zaznaliśmy goryczy porażki. Mam nadzieję, że na turnieju w Gruzji i na każdym innym będzie tak samo.

- W Gruzji zmierzycie się z gospodarzami, Rosją i Bułgarią. Grupa B również nie należy do łatwych…
- Myślę, że czekają nas ciężkie mecze. W pierwszym spotkaniu tak było. Oczywiście najbardziej wymagającym przeciwnikiem będzie reprezentacja Rosji. W drugiej grupie największy kłopot mogą sprawić Turcy i Włosi. Myślę że te drużyny, podobnie jak my, będą głównymi kandydatami do pierwszego miejsca.

- 13. Letni Olimpijski Festiwal Młodzieży Europy, to turniej przygotowawczy do mistrzostw świata, zgodzisz się ze mną?
- Rzeczywiście naszą docelową imprezą jest czempionat globy, ale turniej w Gruzji też jest dla nas bardzo ważny i chcemy wypaść na nim jak najlepiej. Wierzę, że uda nam się go wygrać, podobnie jak następnie mistrzostwa świata.

- Widzę, że mistrzostwa Europy zaostrzyły wasze apetyty na złoto… Co czuliście stojąc na najwyższym stopniu podium?
- Ciężko w ogóle opisywać emocje, które towarzyszyły nam w tamtym momencie. To była radość i ogromna euforia. Mam nadzieję, że jeszcze nie raz będzie nam dane przeżywać takie chwile i wygrywać takie turnieje.

- Kto pierwszy zadzwonił do Ciebie z gratulacjami?
- Kiedy wróciłem do hotelu, to zobaczyłem, że mój telefon pełen był nieodebranych połączeń i nieodczytanych wiadomości. Myślę jednak, że pierwsza była moja mama, która mistrzostwa Europy śledziła na bieżąco. Jestem przekonany, że kiedy tylko zobaczyła, że mamy szansę wygrać, to od razu przygotowała sms, który później musiała tylko wysłać (śmiech).

- Miałeś okazję współpracować z obecnym trenerem kadry kobiet Jacekiem Nawrockim. Teraz reprezentację kadetów prowadzi Sebastian Pawlik. Jak oceniasz współpracę z tymi szkoleniowcami?
- Współpraca z trenerem Pawlikiem układa nam się bardzo dobrze. Podobnie było z trenerem Nawrockim. Myślę, jednak, że w naszym przypadku nie chodzi o szkoleniowca i współpracę z nim, ale o nasz poziom gry i o to co my pokazujemy na boisku. Niezależnie od tego, który z tych bardzo dobrych trenerów nas prowadzi zawsze staramy się dać z siebie wszystko.

- Którego z zawodników cenisz sobie najbardziej?
- Na chwilę obecną Fabiana Drzyzgę, którego oglądam na bieżąco i od którego staram się wiele nauczyć. Mam nadzieję, że w przyszłości będziemy mieli okazję zagrać na jednym boisku. To jest taki idol, którego nie miałem okazji spotkać, ale którego podpatruję i od niego staram się nauczyć wielu zagrań i zachowań. Wierzę, że te umiejętności przydadzą mi się w dalszej karierze.

www.pzps.pl to oficjalny serwis Polskiego Związku Piłki Siatkowej