Kadetki po serii sparingów z Peru

Reprezentacja kadetek rozegrała trzy sparingowe mecze z Peru. W poniedziałek w Krakowie Kolnej padł wynik remisowy. Zanim biało-czerwone zagrają w mistrzostwach świata w Tajlandii, w połowie lipca wystąpią w Utrechcie w Europejskich Igrzyskach Młodzieży

Polska zremisowała w Krakowie Kolnej z Peru 2:2 (25:22, 25:20, 21:25, 17:25) w sparingowym meczu kadetek. Trenerzy zespołów umówili się na rozegranie czterech setów.

Był to trzeci i ostatni mecz najlepszych drużyn Europy i Ameryki Południowej. Wcześniej biało-czerwone wygrały 3:1 oraz 3:0.

Polska rozpoczęła w składzie: Bałdyga, Damaske, Fojucik, Smarzek, Piśla, Pasiut (L), Kulig (L). W poniedziałkowym spotkaniu od trzeciego seta grała zupełnie inna szóstka. Trener Kosatka dał szansę zaprezentowania swoich umiejętności wszystkim zawodniczkom.

Mecze z Peru były elementem przygotowań kadry trenera Grzegorza Kosatki do rozpoczynających się  26 lipca mistrzostw świata kadetek w Tajlandii. W fazie grupowej zagrają z Argentyną, Chinami, Grecją i Japonią.

Występ w tym czempionacie poprzedzą Europejskie Igrzyska Młodzieży w holenderskim Utrechcie (14 - 19 lipca), na które ekipa Polski odleci w sobotę. Dzień wcześniej złoży w Polskim Komitecie Olimpijskim ślubowanie.

- W spotkaniach z Peru ćwiczyliśmy pewne elementy, które w grze zaczęły wychodzić i to jest najważniejsze. Zespół odczuwa jeszcze ciężary treningu. Na pewno po tych meczach z siatkarskich elementów pozytywnie należy ocenić przyjęcie – powiedział trener reprezentacji Polski, Grzegorz Kosatka.

Dodał on, że choć Peru jest mistrzem Ameryki Południowej to jednak umiejętnościami ustępuje Brazylii, z którą jego podopieczni zagrali cykl spotkań w czerwcu.

W połowie lipca młode polskie siatkarki zagrają w Utrechcie w Europejskich Igrzyskach Młodzieży. – Występ w Holandii jest elementem przygotowań do mistrzostw świata, ale chcemy tam zaprezentować się z jak najlepszej strony. Zagra osiem najlepszych drużyn ostatnich mistrzostw Europy, a my jesteśmy złotymi medalistkami i ten tytuł nas do czegoś zobowiązuje – zakończył trener Grzegorz Kosatka.