pzps.pl, 15 kwietnia 2011

Jutro w Ankarze rozpoczną się mistrzostwa Europy kadetów. Przyjmujący reprezentacji Polski Łukasz Łapszyński mówi, że zespół marzy o medalu

pzps.pl: Mistrzostwa Europy kadetów to wasza pierwsza duża międzynarodowa impreza?
ŁUKASZ ŁAPSZYŃSKI: Tak, to nasz debiut na tak ważnej imprezie, choć wstępem do niej były tegoroczne kwalifikacje.

- Czy odczuwacie tremę?
- Pracujemy wspólnie od kilku lat m.in. po to, by dobrze zaprezentować się na mistrzostwach Starego Kontynentu. Jest to dla nas nowe wyzwanie i na pewno czujemy pewien dreszczyk emocji.

- Czego możemy spodziewać się po biało-czerwonych?
- Marzymy o medalu, lecz zdajemy sobie sprawę, że inne drużyny też. Bardzo ważny będzie początek.

- Jesteśmy średniakiem, czy zaliczamy się do grona faworytów?
- Nie chcę oceniać innych. Powiem tak: mamy spore szanse, żeby w Turcji coś fajnego osiągnąć.

- Kto jest najgroźniejszym rywalem?
- Mocni są Francuzi, Serbowie i Rosjanie. Z tymi ostatnimi wcześniej z reguły wygrywaliśmy, ale ostatnio to oni byli górą. Zrobili niesamowite postępy.

- Kto jest twoim idolem siatkarskim?
- Od dziecka był nim Dawid Murek i nadal nim jest.

- Dysponujesz podobnymi warunkami fizycznymi co Murek, mierzysz 194 cm. I też grasz jako przyjmujący.
- Mój wzrost powoduje, że chyba jestem lepszy technicznie od wyższych zawodników, lepiej radzę sobie w ataku z szybkich piłek.

- Zdobyłeś ostatnio drugi raz z rzędu tytuł mistrza Polski juniorów. To twój największy sukces?
- Ostatnie dwa sukcesy z dobyłem z ekipą z Radomia, wcześniej byłem też mistrzem Polski kadetów z drużyną z Kędzierzyna.

- Czyli jesteś kibicem ZAKS-y w jej finałowym starciu ze Skrą?
- Nie mam jedynej ulubionej drużyny w PlusLidze.

- Zaskoczyło cię, że kędzierzynianie postawili się mistrzom Polski z Bełchatowa?
- Wydawało się, że Skra powinna łatwiej sobie radzić, więc to niespodzianka.

- Jak sobie poradzicie ze stresem przed inauguracją ME?
- Tak jak zawsze staramy się go rozładować podczas treningów.

- W jaki sposób?
- Jeśli ktoś nie trafi czysto w piłkę, zrobi tzw. pazura, lub po zagrywce piłka nie dotknie nawet dolnej taśmy, to wtedy wszyscy zbiegamy się do takiego zawodnika i klepiemy go po plecach. Jest wtedy sporo radości.

www.pzps.pl to oficjalny serwis Polskiego Związku Piłki Siatkowej