KS, 18 lipca 2014

W Nisku reprezentacja Polski rozegrała drugi oficjalny sparing z Brazylią. Polacy przegrali 1:3. W środę w Łańcucie pokonali Canarinhos 3:2. Jutro w Krośnie zagrają ostatni mecz z gośćmi z Ameryki Południowej.

W Nisku reprezentacja Polski rozegrała drugi oficjalny sparing z Brazylią. Polacy przegrali 1:3. W środę w Łańcucie pokonali Canarinhos 3:2. Jutro w Krośnie zagrają ostatni mecz z gośćmi z Ameryki Południowej.

Trener Jacek Nawrocki zdecydował się dać odpocząć kilku zawodnikom. Do Niska nie pojechali: Aleksander Śliwka, Rafał Szymura, Artur Szalpuk, Jakub Kochanowski, Paweł Gryc, Kamil Droszyński, Jakub Zwiech oraz Bartłomiej Lemański.

Pierwszy punkt spotkania z lewego skrzydła zdobył Leonardo. Od początku meczu gra wyglądała lepiej po brazylijskiej stronie siatki. Biało-czerwoni mieli problemy z przyjęciem zagrywki Lucasa 4:9. Nie radzili sobie również  z wykończeniem akcji i przewaga Canarinhos szybko wzrosła 7:14. Podopieczni trenera Leonardo Carvalho dyktowali warunki gry do końca seta, ani na chwilę nie dając dojść do głosu naszym siatkarzom. Polacy popełniali ogromną ilość własnych błędów. Przegrali do 14.

Po zamianie stron na parkiecie toczyła się wyrównana walka. Na pierwszą przerwę techniczną zawodnicy schodzili przy stanie 7:8. Po powrocie na boisko trudną zagrywką popisał się Fabio 7:10. Biało-czerwoni skutecznie zagrali blokiem i zniwelowali straty do jednego oczka, ale zaraz znowu popełnili kilka błędów w ataku i na drugiej przepisowej pauzie przegrywali 13:16. Nasi gracze nie radzili sobie z zagrywką rywala, co skutkowało atakami, z którymi żadnych problemów nie mieli Brazylijczycy 21:25.

W trzecim secie nic się nie zmieniło. To zagrywka Brazylijczyków była kluczowym elementem. Polacy cały czas mieli olbrzymie problemy z przyjęciem. Sami także popełniali dużo błędów w polu serwisowym 7:11. Nic nie dawały liczne zmiany, które wprowadzał trener Jacek Nawrocki. Biało-czerwoni nie mieli żadnych argumentów, którymi mogliby pokrzyżować plany rywalom 16:23. W samej końcówce zabrali się do odrabiania strat. Kilka bloków, dobre ataki. Było już jednak za późno. Ulegli Brazylijczykom do 20.

Mecz na trzech setach się nie skończył, gdyż trenerzy już przed spotkaniem umówili się na rozegranie czterech partii. W czwartej odsłonie gra Polaków w końcu zaczęła się układać. Nasi zawodnicy poprawili się każdym elemencie i przy stanie 12:9 o czas prosił brazylijski szkoleniowiec. Słowa Leonardo Carvalho podziałały na zespół i po powrocie to Canarinhos przejęli inicjatywę i odwrócili wynik na swoją korzyść 13:15. Do końca partii toczyła się walka punkt za punkt. W końcówce lepsi okazali się Polacy, a seta asem serwisowym zakończył Paweł Halaba.

Polska – Brazylia 1:3 (14:25, 21:25, 20:25, 27:25)

Polska: Piotr Badura, Marcin Komenda, Tomasz Fornal, Bartosz Bućko, Bartłomiej Mordyl, Bartłomiej Lipiński, Jakub Zabłocki (libero) oraz Kacper Piechocki, Marcin Kania, Krzysztof Bieńkowski, Paweł Halaba, Mateusz Masłowski (libero), Jan Fornal

Brazylia: Leonardo, Pedro, Fabio, Nicolas, Johan, Lucas, Rogerio (libero) oraz Robert, Gabriel, Romulo

www.pzps.pl to oficjalny serwis Polskiego Związku Piłki Siatkowej