Joanna Wołosz optymistycznie o przyszłości

- Mam nadzieję, ze już niedługo będziemy grały lepiej i będziemy mogły cieszyć się z odnoszonych zwycięstw - mówi rozgrywająca reprezentacji Polski Joanna Wołosz, która w tym sezonie będzie bronić barw włoskiego Unedo Yamamay Busto Arsizio.

Po dwóch latach spędzonych w Bielsku-Białej, Joanna Wołosz od nowego sezonu będzie reprezentowała barwy włoskiego Unedo Yamamay Busto Arsizio. Tuż przed rozpoczęciem zmagań,  rozgrywająca reprezentacji Polski opowiada o swoich obawach i marzeniach.

Joanna Wołosz swoją przygodę z siatkówką rozpoczęła w Elblągu, a miłość do tego sportu zaszczepił w niej brat. Jej pierwszy trener stwierdził, że zagra na  pozycji rozgrywającej, bo mierzyła wtedy tylko 159 cm…  Teraz, po kilku sezonach spędzonych na parkietach ORLEN Ligi wyjeżdża do Włoch. 

- Gra w lidze włoskiej zawsze była moim marzeniem. Gdy dowiedziałam się o propozycji z klubu byłam tak szczęśliwa, że decyzję podjęłam bardzo szybko. Jest to jedna z  najsilniejszych lig w Europie i to tutaj można się nauczyć więcej niż gdziekolwiek. – mówi siatkarka.

23-letnia rozgrywająca przyznaje też, że oprócz wielkiej radości towarzyszą jej obawy związane z wyjazdem.

- To mój pierwszy kontrakt podpisany z klubem poza granicami Polski, ale mam nadzieję, że będzie dobrze. Chcę się nauczyć języka włoskiego , aby mieć lepszy kontakt z innymi zawodniczkami. Obawiam się, ale właśnie spełnia się moje marzenie.

Co w takim przypadku  jest kolejnym sportowym marzeniem na liście Joanny Wołosz? Gra na Igrzyskach Olimpijskich. - Mój sen o grze we Włoszech się ziścił, więc może i ten sen się spełni. Mam taką nadzieję!

Po nieudanym sezonie reprezentacyjnym ciężko myśleć o Igrzyskach. Jednak była siatkarka drużyny z Bielska podsumowuje grę w kadrze i optymistycznie patrzy w przyszłość. – Miałyśmy nowego trenera i nowy zespół. Myślę, że potrzebujemy czasu. Mam nadzieję, ze już niedługo będziemy grały lepiej i będziemy mogły cieszyć się z odnoszonych zwycięstw - mówi rozgrywająca reprezentacji Polski.