Janusz Uznański - Rzecznik Polskiego Związku Piłki Siatkowej, fot. Piotr Sumara, polsat.pl, polsatsport.pl, 7 stycznia 2021

Jerzy Mielewski: siatkówka ukształtowała mnie jako dziennikarza

Od niemal dwudziestu lat Jerzy Mielewski , dziennikarz Polsatu, komentator Polsat Sport kojarzy się telewizyjnej widowni siatkarskiej z najważniejszymi wydarzeniami siatkarskim z udziałem naszych reprezentacji narodowych i polskich drużyn klubowych. Nie ma wątpliwości, że na pozycję dziennikarza, komentatora sportowego ogromny wpływ mają wyniki dyscypliny, którą się zajmuje. Kiedy są sukcesy, to i w sposób naturalny sprawozdawca zyskuje na popularności. Ale im większa widownia, tym i większe wymagania – tym Jerzemu Mielewskiemu udaje się sprostać perfekcyjnie. Dowodem, jego profesjonalizmu są zaproszenia do prowadzenia wielkich widowisk telewizyjnych, niekoniecznie związanych ze sportem. Sympatię widzów i wysoką ocenę jego warsztatu potwierdzają dwie Telekamery zdobyte w latach 2019 i 2020. Teraz staje przed szansą, by w kategorii komentator sportowy sięgnąć po trzecią statuetkę.

pzps.pl: Minęło już osiemnaście lat, dokładnie wkraczasz w dziewiętnasty rok pracy w Polsacie – czy czujesz się już w pełni „dorosłym” dziennikarzem, komentatorem, czy jednak pozostał w tobie chłopięcy zawadiaka?

Jerzy Mielewski – dziennikarz Polsatu, komentator siatkarski:

Zdecydowanie chłopięcy zawadiaka. Zupełnie nie czuję, że już prawie dwie dekady jestem w Polsacie i mam tak wielki zaszczyt pracować przy polskiej siatkówce. To sport dla mnie wyjątkowy. Byłem z nim związany od 4 klasy szkoły podstawowej trenując w warszawskim MDK-u. Przyznam, że mam niebywałe szczęście, że mogę przy nim być aż do dnia dzisiejszego. Zaczynałem w Polsacie jako zupełny nowicjusz i z pełną odpowiedzialnością mogę powiedzieć, że to właśnie siatkówka ukształtowała mnie jako dziennikarza, którym dziś jestem.

Talent, predyspozycje, czy ciężka praca zdecydowały o Twojej pozycji zawodowej?

Zacznijmy od szansy. Zapewne te 19 lat temu było wielu młodych chłopaków, którzy kochali sport, kochali siatkówkę i mogli być dziś na moim miejscu. Te szansę dał mi dyrektor Marian Kmita. Dopiero wtedy kiedy stałem się członkiem redakcji Polsatu Sport cokolwiek zaczęło zależeć ode mnie. I tu jest miejsce na ciężką pracę. Pierwsze lata w Polsacie Sport to nauka wszystkiego. Zarówno pod względem dziennikarskim, jak również techniki telewizyjnej. Ta praca nie zamykała się w żadnych ramach czasowych. Wstawałeś, jechałeś do Polsatu i wracałeś późną nocą spać. Byliśmy młodym zespołem, bardzo ambitnych ludzi. Praca była naszą pasją. To były piękne czasy. Jaka była największa nagroda? Choćby możliwość dziennikarskiej obsługi największych sportowych imprez świata, a już spełnieniem marzeń był dla mnie wyjazd na Mistrzostwa Świata 2006 ,kiedy nasza siatkarska reprezentacja zdobyła srebrny medal.

20044c

Polska Siatkówka od ponad piętnastu lat gwarantuje regularne sukcesy. To chyba ułatwia pracę?

To jest podstawa. Nie ma dla mnie wątpliwości, że to sukces dyscypliny buduje dziennikarza sportowego. Mam zatem z moimi redakcyjnymi kolegami niebywałe szczęście, że od 20 lat siatkarskich sukcesów nie brakuje, a telewizja Polsat wciąż inwestuje w tę dyscyplinę i posiada telewizyjne prawa podokazywania większości imprez związanych z siatkówką.

Czy jesteś przygotowany na ewentualne „lata chude” Polskiej Siatkówki, czego ani Tobie, ani tym bardziej sobie nie życzymy – ale jednak, czy coś takiego śni Ci się w ramach koszmaru naturalnie?

Nie mam takich koszmarów, bo nic takiego nam nie grozi. Nie ma żadnych powodów by uważać, że siatkówka będzie miała chude lata. Wręcz przeciwnie. Uważam, że kolejne 10 lat to będzie najlepsza dekada w historii. Mamy obecnie niesamowity potencjał sportowy. Jako dziennikarz, ale także wielkie kibic uważam, że Igrzyska w Tokio rozpoczną „złoty okres”. Siatkówka będzie jeszcze bardziej popularna, a siatkarze i siatkarki staną się jeszcze większymi gwiazdami polskiego sportu. Jestem o tym przekonany.

Wraz z siatkarskimi ekspertami i kolegami prowadzicie na youtube cykl „Prawda siatki”. Czy faktycznie poznajemy tam prawdziwy obraz siatkówki, obraz obiektywny, czy jednak to spojrzenie subiektywne autorów?

Każde spojrzenie jest subiektywne. „Prawda Siatki” ma być właśnie platformą do dyskusji,  do ścierania się opinii. Bardzo często sami ze sobą się kłócimy, bo każdy chce przekonać do swojej prawdy. To miejsce, do którego zaglądają kibice spragnieni rozmów siatkówce.  Wielu się z nami nie zgadza, ale docenia, że rozmawiamy o tej dyscyplinie powodując większe zainteresowanie. „Prawda siatki” to taki nasz dowód miłości do tej dyscypliny.  

20044f

Bardzo często na Twoje newsy i opinie powołują się inne media. To miłe, ale też chyba to spora odpowiedzialność? Czy często musisz się gryźć w język?

Nie chodzi chyba o gryzienie w język. W pracy dziennikarza kluczowa jest wiarygodność. Staram się nie podawać informacji, których nie sprawdziłem w kilku źródłach. Podczas tych 20 lat  oczywiście zdarzyła się sytuacja, kiedy przekazałem informacje, która ostatecznie się nie potwierdziła, ale to przydarzyło się większości dziennikarzy. Takie sytuacje dają dobrą lekcję. Powodują, że następnym razem jesteś ostrożniejszy, mniej ufny i nie dajesz ponieść się pokusie „gorącego newsa”.  

20044d

Sprawdziłeś się w formatach telewizyjnych nieco odległych od sportu, ale jednak sprowadzających się do rywalizacji. „Genialny umysł” i „Ninja Warrior Polska”, to Twoje żywioły, czy też jednak odmiana od sportowej codzienności?

To wielkie telewizyjne produkcje. Zawsze marzyłem o możliwości uczestniczenia w takim przedsięwzięciu. Cieszę się, że będąc dziennikarzem sportowym dyrektor programowa Polsatu Pani Nina Terentiew dostrzegła moją osobę i  dała szansę. To kolejne doświadczenie, które bardzo rozwinęło mnie jako dziennikarza telewizyjnego. Dodatkowo jest to pewna odskocznia i niesamowite wyzwanie. Takie produkcje bardzo mnie stymulują.

20044e

Po raz trzeci jesteś w gronie nominowanych w plebiscycie Telekamer, w kategorii komentator sportowy. Masz już w dorobku dwie statuetki, trzecia oznaczać będzie, że więcej już nie ugrasz w plebiscycie, ale przejdziesz do grona jurorów. Denerwujesz się, mimo że jesteś telekamerowym weteranem?

Zawsze powtarzam, że to nagroda dla dużej grupy ludzi, którą ja mogę reprezentować. W tym przypadku reprezentuje Polsat Sport, ale też siatkówkę. Fakt, że dwukrotnie już miałem zaszczyt odebrać telekamerę pokazuje właśnie siłę dyscypliny. Pokazuje siłę siatkówki i wierzę, że siatkówka po raz trzeci udowodni swoją moc.

Tutaj można oddać głosy na nominowanych do Telekamer 2021 (przyp. redakcji): https://glosowanie.telekamery.pl

Można też głosować na Jerzego Mielewskiego za pośrednictwem SMS (7365: TK.G2)

20044g

O czym marzy Jerzy Mielewski, jako komentator i jako Jurek?

Właściwie o tym samym, tak prywatnie, jak i zawodowo. Życzę zdrowia mojej rodzinie, przyjaciołom, współpracownikom, sportowcom i wszystkim, wszystkim w moim bliskim i dalszym otoczeniu. Marzę o powrocie do normalności – do życia bez pandemii – z pełnymi trybunami fantastycznych polskich kibiców i meczami naszych drużyn o najwyższe stawki.

 20044h

 

 

 

 

www.pzps.pl to oficjalny serwis Polskiego Związku Piłki Siatkowej