Jan Nowakowski: sami jesteśmy problemem

- Takie turnieje jak ten wymagają maksymalnego skupienia i maksymalnego zaangażowania. Mimo, że dobrze o tym wiedzieliśmy to tego właśnie zabrakło - powiedział po pierwszym meczu eliminacyjnym mistrzostw świata juniorów, Jan Nowakowski, środkowy reprezentacji Polski.

pzps: Przegraliście pierwszy mecz eliminacyjny do mistrzostw świata. We wtorek trudno było znaleźć skuteczny sposób na zatrzymanie gospodarzy turnieju.
Jan Nowakowski: Niestety w naszej przegranej problemem nie było zatrzymanie gospodarzy, a uruchomienie własnej gry. Takie turnieje jak ten wymagają maksymalnego skupienia i maksymalnego zaangażowania. Mimo, że dobrze o tym wiedzieliśmy to tego właśnie zabrakło.

- Mimo porażki w dalszym ciągu macie szansę na uzyskanie awansu na MŚ. Tylko w kolejnych meczach musicie przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść.
- Oczywiście, że mamy szanse i nikt nie spuszcza głów. Receptę na dobrą grę znamy. Każdy z nas zrobi wszystko, żeby następne mecze wygrać i to najlepiej bez straty seta.

- Czego zabrakło Twoim zdaniem w spotkaniu z Francuzami, żeby odnieść zwycięstwo?
- Tak jak powiedziałem wcześniej do każdy mecz niezależnie od przeciwnika wymaga od nas maksymalnego skupienia i zaangażowania. Musimy zacząć grać swoją siatkówkę, a wtedy będzie dobrze.

- Po dniu przerwy zagracie z Portugalią, z którą nie powinniście mieć większych problemów.
- Nie mówimy o braku problemów z przeciwnikiem, bo na razie naszym największym problemem jesteśmy my sami. Jeżeli poprawimy podejście do meczu, to będzie można zacząć mówić czy jesteśmy faworytami, czy nie.

Wyniki pierwszego dnia:
Grupa. A (Anapa)
Czarnogóra - Grecja 0:3 (18:25, 15:25, 16:25)
Rosja - Dania 3:0 (25:13, 25:17, 25:22)

Grupa B. (St. Jean D’Illac)
Portugalia - Belgia 0:3 (17:25, 17:25, 11:25)
Polska - Francja 0:3 (22:25, 20:25, 23:25)

Grupa C. (Sofia)
Pierwsze mecze zostaną rozegranr 8 maja.

Grupa D. (Ivanjica)
Hiszpania - Czechy 3:0 (25:17, 25:18, 25:15)
Finlandia - Chorwacja 3:2 (30:28, 18:25, 13:25, 25:15, 15:11)
Słowenia - Serbia 0:3 920:25, 19:25, 25:27)