Katarzyna Porębska, fot. Justyna Kwiatkowska, 24 października 2017

Jan Lesiuk: to dobra zaliczka punktowa

Ślepsk Suwałki po pięciu kolejkach I ligi zajmuje w tabeli drugie miejsce. - To dobra zaliczka punktowa, ale nie najlepsza. Zawsze może być lepiej i do tego będziemy dążyć – mówi Jan Lesiuk, przyjmujący drużyny z Suwałk.

pzps.pl: W ostatniej kolejce po zaciętym boju przegraliście z AZS Stalą Nysa 3:2, choć po wygranym przez was czwartym secie wydawało się, że te dwa punkty są bardzo blisko.
Jan  Lesiuk: Prawda jest taka, że we wszystkich setach gra falowała po obu stronach siatki. Nasz zespół nie rozegrał najlepszych zawodów. Oczywiście wierzyliśmy w zwycięstwo, ale tym razem po prostu AZS Stal był lepszy.

Co zaważyło na tym, że tie breaka na swoją korzyść rozstrzygnęli gospodarze?
Moim zdaniem lepsza zagrywka i gra na siatce drużyny z Nysy. Z kolei nasz zespół popełnił za dużo, niepotrzebnych błędów. Do tego gdzieś uciekła nam koncentracja.

Po pięciu kolejkach I ligi z dorobkiem trzynastu punktów zajmujecie drugie miejsce w tabeli. To chyba dobry wynik jak na początek sezonu?
To dobra zaliczka punktowa, ale nie najlepsza. Zawsze może być lepiej i do tego będziemy dążyć.

Pierwsze mecze tegorocznego sezonu pokazały, że żaden z zespołów nie może liczyć na łatwe zwycięstwo. Pana zaskoczył szczególnie jakiś wynik?
Im więcej rozgrywamy meczów, tym więcej dostrzegam elementów, które składają się na to, czy dana drużyna wygrywa mecz czy nie. Nikt nie odstaje umiejętnościami w tej lidze, a o wygranych czy przegranych decyduje mentalność danej drużyny.

W kolejnym meczu ligowym zmierzycie się u siebie z TSV Sanok. To drużyna, która wygrała ostatnie dwa mecze i na pewno będzie chciała podtrzymać zwycięską passę…
Każdy następny mecz jest najważniejszy i każde następne spotkanie nie jest łatwe. Tak samo będzie w tę sobotę.

Jaki cel postawiono przed wami w tym sezonie?
Najwyższy. Tylko najwyższe cele mają sens. Jak okaże się, że nie uda się nam zrealizować, tego który mamy wyznaczony to będziemy walczyć o pozostałe.

Dla pana to kolejny sezon gry w I lidze. Nie myślał pan o zmianie klubu albo grze w PlusLidze?
Na razie jest mi dobrze tu gdzie jestem. Czas na myślenie o swojej przyszłości przychodzi wraz z końcem każdego sezonu ligowego. Kiedy zakończą się te rozgrywki, zobaczę w jakim będę miejscu i gdzie będę się widział. Na pewno wybiorę taki klub, w którym będę miał zapewniony optymalny rozwój. Choć nie będę ukrywał, że interesują mnie wyzwania podczas których będę wrzucony na głęboką wodę. Póki co, koncentruje się na grze w Suwałkach. Za parę miesięcy zobaczymy, co przyniesie życie.

Pana zadaniem, które drużyny to faworyci tegorocznych rozgrywek?
Uważam, że za wcześnie na taki osąd. Jeszcze za mało meczów zostało rozegranych i jest za mało informacji, aby kogokolwiek typować. Personalia zespołów też nie określają, która drużyna jest pretendentem dopóki nie wygra decydujących meczów. Wyznaczanie faworytów zostawiam ekspertom, teoretykom, specjalistom i innym osobom, które lubią tym się zajmować i o tym rozmawiać. Moja rola jest inna. Nie kalkuluje, po prostu staram się być najlepiej przygotowanym do każdego meczu.

www.pzps.pl to oficjalny serwis Polskiego Związku Piłki Siatkowej