Angelika Knopek, fot. Piotr Sumara, 9 marca 2018

Jacek Pasiński: każdy mecz Pucharu Polski jest ważny

W sobotę w Nysie rozpocznie się turniej finałowy Pucharu Polski 2018 w Piłce Siatkowej Kobiet. W pierwszym półfinale, który zaplanowano na godzinę 14.45, Enea PTPS Piła zmierzy się z ŁKS-em Commercecon Łódź. Drugą parę półfinałową stanowią natomiast Grot Budowlani Łódź oraz sensacja rozgrywek, pierwszoligowa E.Leclerc Radomka Radom.

W przeddzień półfinałów w budynku Urzędu Miejskiego w Nysie zorganizowano konferencję prasową, w której udział wzięli między innymi burmistrz Nysy, Kordian Kolbiarz, prezes PLPS-u, Artur Popko, prezes Opolskiego Związku Piłki Siatkowej, Waldemar Kobienia, a także szkoleniowcy i zawodniczki. – Bardzo cieszymy się z tego, że tu jesteśmy. Walczyliśmy o to, ciężko pracowaliśmy, żeby znaleźć się w czwórce najlepszych drużyn Pucharu Polski. Kibicom na pewno możemy obiecać walkę i postaramy się zaprezentować siatkówkę przyjemną dla oka. W sporcie wynik jest ważny i każdy gra po to, żeby wygrywać, ale my dodatkowo chcemy móc po meczu spojrzeć sobie w twarz i powiedzieć, że daliśmy z siebie wszystko, bez względu na to, jaki był rezultat. Ja, jako trener, i dziewczyny, jako zawodniczki, niejednokrotnie musimy sobie radzić z tym, że nie zawsze się wygrywa. Jak będzie tym razem? Czas pokaże – powiedział szkoleniowiec Enei PTPS-u Piła, Jacek Pasiński.

Trener pilanek przyznał, że na ten sukces ciężko pracował cały zespół, nie zdradził jednak szczegółów taktyki przygotowanej na jutrzejszy półfinał. – Przed każdym meczem każdy z nas przygotowuje jakąś taktykę, która jego zdaniem jest słuszna i ma nadzieję, że ona zadziała, prowadząc tym samym jego zespół do sukcesu. Cały nasz sztab pracował na to, żebyśmy do jutrzejszego spotkania podeszli przygotowani zarówno pod względem fizyczym, jak i taktycznym. Założenia postaramy się wcielić w życie już jutro o 14.45, a czy przyniosą one sukces? Oby! – dodał.

W meczu ćwierćfinałowym Enea PTPS Piła pokonała 3:1 KS Pałac Bydgoszcz, awansując tym samym do turnieju finałowego. – Tak naprawdę każdy z meczów w tegorocznym Pucharze Polski był meczem ważnym, tym bardziej, że rozgrywaliśmy je w trudnym okresie, grając trzy mecze w ciągu sześciu dni, w systemie poniedziałek-środa-sobota. Świeżo po ligowym zwycięstwie nad ŁKS-em po strasznych mękach wygraliśmy z Wrocławiem w Pucharze Polski. Awans był naszym celem, zrealizowaliśmy go i bardzo się cieszymy, że jesteśmy w finale – uzupełnił.

Kobiece rozgrywki cieszą się sporym zainteresowaniem kibiców, którzy wykupili już znaczną większość biletów na finałowe spotkania. Wśród nich nie zabraknie także przedstawicieli Klubów Kibica wszystkich zespołów. – Niedawno u nas powstał nowy fanklub, więc nasi kibice mają zamiar przyjechac do Nysy. W Pile na nowo zaczyna się dużo dziać, na nasze mecze przychodzi wielu fanów, którzy tworzą wspaniałą atmosferę i świetne widowisko. Cieszymy się, że tak tłumnie pojawiają się na naszych meczach, a my staramy się dawać im powody do zadowolenia. Mamy nadzieję, że w sobotę równie licznie pojawią się w Nysie.

Wszystkie mecze zostaną rozegrane w Hali Nysa, nowym obiekcie sportowym, na które mieszkańcy miasta czekali od dawna. Zdaniem trenera, podobieństwo nyskiej hali do domowego obiektu jego drużyny może być dodatkowym atutem. – Jeszcze nie odbyliśmy tutaj treningu, ale halę już widziałem. Jest bardzo ładna, kameralna, bardzo podobna do naszego obiektu w Pile. Cieszymy się, że nie jest to jakiś wielki moloch, w którym nie potrafilibyśmy się odnaleźć, typu Atlas Arena w Łodzi. Nysie na pewno ta hala się przyda, niejednokrotnie grałem tu jako zawodnik i wiem, jak silne są w tym mieście siatkarskie tradycje – zakończył Jacek Pasiński.

www.pzps.pl to oficjalny serwis Polskiego Związku Piłki Siatkowej