KS, więcej na mlodziezowasiatkówka.pl, 6 marca 2014

Najważniejszą tegoroczną imprezą dla reprezentacji Polski juniorów są mistrzostwa Europy. Jednak najpierw podopieczni trenera Jacka Nawrockiego muszą przejść przez kwalifikację we Włoszech.

Najważniejszą tegoroczną imprezą dla reprezentacji Polski juniorów są mistrzostwa Europy. Jednak najpierw podopieczni trenera Jacka Nawrockiego muszą przejść przez kwalifikację we Włoszech.

W obecnym roczniku juniorów pokładamy duże nadzieje, gdyż są to wicemistrzowie Europy i brązowi medaliści mistrzostw świata kadetów.

- Od razu przestrzegam, że wyników w kadetach nie należy teraz brać pod uwagę. My już mieliśmy wcześniejsze roczniki, które zdobywały medale w kadetach, a później w imprezach docelowych juniorów nie było o tym nawet mowy. Jest tak ponieważ niektóre kraje w ogóle nie startują w kadetach. Będąc w grudniu na turnieju towarzyskim w Hiszpanii chłopaki już zauważyli, że jest już to inne granie. Co prawda turniej nie stał na najwyższym poziomie i zmierzyliśmy się z Holandią, Portugalią i Hiszpanią, drużynami które w kadetach w ogóle się nie liczyły, a tutaj zaprezentowały duże możliwości. I właśnie dlatego o wynikach w kadetach musimy zapomnieć i podjąć nowe wyzwanie, którym jest walka o najwyższe cele w juniorach. Najpierw skupiamy się na eliminacjach we Włoszech. Włosi nie po to organizują turniej żeby odpaść, a przypomnę, że wchodzi tylko jeden zespół. Będzie to bardzo trudny turniej i mam nadzieje ze chłopcy podołają wyzwaniu. Do turnieju przygotujemy się jak najlepiej. Mam nadzieje, że wszystkie te przepychanki z zawodnikami ,którzy będą jeszcze grali w lidze, dokańczali rozgrywki w poszczególnych klubach, że to nie przeszkodzi nam w dobrym przygotowaniu się do tego turnieju. Jest wielu zawodników obiecujących, z którymi się świetnie pracuje. Mamy z czego wybierać i na pewno z tego skorzystamy.

Jakich zawodników spoza Spały ma Pan na oku?

- Duże bogactwo mamy na pozycji libero, jest Piechocki, Popiwczak czy Masłowski. Wiadomo, że w kręgu zainteresowań jest również Szalpuk, Bućko, Napiórkowski i wielu innych zawodników, których cały czas obserwujemy. Problem w tym, że skład musimy wybrać wcześnie, bo tych przygotowań będzie naprawdę bardzo mało. Po finale mistrzostw Polski juniorów, który niestety wypada na 2 tygodnie przed kwalifikacjami będziemy musieli zdecydować się na 14 zawodników. Musimy wstrzelić się w dobry skład i do Włoch pojechać najlepszą ekipą. Gdyby nam się udało awansować to wtedy będziemy mieć więcej czasu żeby tę selekcję przeprowadzić przed mistrzostwami Europy.

Wiadomo, że najtrudniejszym etapem dla sportowca jest przejście z juniora do seniora. Czy dużą pomocą dla nich będzie stworzona w tym sezonie reprezentacja Polski na Ligę Europejską składająca się z młodych chłopaków?

- Powiem szczerze, że bardzo się ucieszyłem, że ta reprezentacja powstaje i będzie grała w Lidze Europejskiej. Prawdopodobnie będzie ona oparta głównie na roczniku 94. Cały czas twierdzę, że jest to rocznik niespełniony. Oni fajnie pracowali i grali, mieli wiele do pokazania. Niestety jako zespół nie zafunkcjonowali na najwyższym poziomie, chociaż gra jaką pokazali podczas mistrzostw Europy w Gdyni wyglądała nie najgorzej. Teraz będą mieli okazję ponownie się spotkać i razem coś osiągnąć. Jeżeli chodzi o przejście zawodnika z juniora do seniora to największym problemem jest to, że w klubie często jest traktowany jako 12-14 zawodnik. Jednak jeżeli trener daje mu szansę zaprezentowania swoich umiejętności, trenowania i grania w takim samym stopniu co pozostali gracze, wtedy ten przeskok z juniora do seniora nie powinien być taką trudnością.

W 19.kolejce Młodej Ligi SMS przegrał z Transferem Bydgoszcz. To była pierwsza przegrana w tym sezonie w tych rozgrywkach. Jaka była przyczyna porażki?

- Nie będziemy się tłumaczyć, po prostu Bydgoszcz zagrała lepiej. Cieszę się, że w Bydgoszczy z dobrej strony zaprezentowało się kliku zawodników. Nasi chłopcy cały czas trenują na wysokim poziomie, gramy w Młodej Lidze, II i III lidze i Pucharze Polski. Prawda jest taka, że na ponad 70 spotkań przegraliśmy jedynie 3, 4 mecze. I to chłopakom wystawia najlepszą laurkę. Mecz w Bydgoszczy trafił nam się w dość trudnym momencie, gdyż nasi siatkarze wrócili dopiero z turniejów dodatkowych mistrzostw Polski juniorów i z marszu, oszczędzając kilku zawodników, pojechaliśmy do Bydgoszczy. Nie tłumaczę się, Transfer zagrał bardzo dobrze. My mamy kolejny materiał, na którym możemy pracować i starać się poprawiać swoje błędy. Takie mecze są potrzebne i myślę, że takich momentów przez najbliższe tygodnie podczas trwania MP będzie więcej. Jednak najważniejsze jest to żebyśmy jak najlepiej przygotowali się do kwalifikacji do mistrzostw Europy. 

www.pzps.pl to oficjalny serwis Polskiego Związku Piłki Siatkowej