Damian Skorupa, 20 stycznia 2018

II liga mężczyzn: popis Volleya Rybnik w Tychach!

TKS Auto Partner Tychy – TS Volley Rybnik 0:3 (23:25, 16:25, 22:25)

Kolejne starcie na szczycie dla Volleya Rybnik. Tym razem ofiarą rybnickich szczupaków padł zespół TKS-u Auto Partner Tychy. Świetna, konsekwentna gra pozwoliła pokonać tyszan na ich terenie 3:0 (25:23, 25:16, 25:22). Wygrana za trzy punkty pozwolił już samodzielnie przewodzić przyjezdnym w ligowej tabeli. Bardzo gorący styczeń, Volley zakończy w najbliższą sobotę starciem z wiceliderem, zespołem, który nie ukrywa, że interesuje go tylko awans do I ligi - ZAKSĄ Strzelce Opolskie. 

 Obydwa zespoły do tego interesującego starcia przystąpiły w zupełnie odmiennych humorach. Gospodarze tego spotkania w nowym roku jeszcze nie odnieśli wygranej,  dając się pokonać zespołom z Andrychowa i Jaworzna bez jakiejkolwiek zdobyczy punktowej. Volley po wygranych z MCKiS-em czy BBTS-em Bielsko-Biała, zrównał się punktami z ZAKSĄ i razem z zespołem z Opolszczyzny mógł patrzeć na resztę zespołów z góry. 

 Do pierwszego seta idealnie pasuje znane siatkarskie powiedzenie: „kto zagrywa, ten wygrywa”. Początek spotkania należał do gospodarzy. Po dwóch udanych zagrywkach i błędzie atakującego gości, TKS szybko objął prowadzenie (3:0). Volley szybko się ocknął lecz to nadal tyszanie byli w natarciu. Chwilę później na tablicy wyników widniał rezultat (8:3). Po zdobyciu czwartego punktu zawodników występujących w czerwonych trykotach, na zagrywce pojawił się Łukasz Wysocki. Były zawodnik tyskiej drużyny, nękał swoją zagrywką zawodników Marcina Nycza. Kilka skutecznych zagrywek i już wynik dla Volleya wyglądał nieco lepiej (10:12). Im dłużej trwał ten set, tym panowało większe napięcie i gra bardzo się wyrównała. Wojnę nerwów lepiej wykorzystali siatkarze z Rybnika i bardzo ważną partię zapisali na swoją korzyść (23:25).  

 Wygrana w pierwszym secie podziałała na ekipę z Rybnika piorunująco. Coraz śmielej radzili sobie w polu zagrywki i szybko objęli prowadzenie (2:4). W pierwszej fazie tyszanie jeszcze trzymali kontakt (7:9). Tyska drużyna, jednak nie potrafiła się zbliżyć do Volleya co wprawiało niektórych zawodników gospodarzy do coraz większej irytacji i co za tym idzie błędów własnych (10:14). Bardzo dobre zagrywki Błażeja Podleśnego i świetne ataki na kontrach Tomasza Pizuńskiego czy Kamila Dębskiego, zmusiły trenera TKS-u do wzięcia kolejnej przerwy dla swojej drużyny (15:20). Ani zmiany, czy przerwy na żądanie nie wpłynęły w żaden sposób na grę obu drużyn. Wręcz przeciwnie, przewaga gości była coraz większa i druga partia zakończyła się nokautem z ich strony (16:25). 

 Trzecia odsłona to zdecydowanie kopia poprzedniej. Początek ponownie spokojny w wykonaniu Volleya (4:6). Poza zagrywką, zespół również bardzo dobrze spisywał się w ataku. Zawodnicy z pełną premedytacją obijali blok przeciwnika co zauważył już sam spiker będący na meczu (11:15). Tyszanie zbliżyli się nieco do drużyny gości (14:16) lecz inicjatywa nadal leżała po stronie Rybnika. Nie chcąc doprowadzić do nerwowej końcówki, podopieczni Dariusza Luksa, włączyli ponownie wyższy bieg i odjechali rywalom (17:23). Na parkiecie w miejsce Dawida Koniecznego pojawił się najmłodszy szczupak, 15-letni Jakub Kulig, który chwilę później miał szansę na zdobycie piłki meczowej dla swojego zespołu. W końcówce miejscowi nieco podgonili wynik (20:23 i 22:24) ale ostatecznie po czasie dla gości nie dali sobie więcej szans, posyłając zagrywkę w pół siatki. 

 W spotkaniu z tyszanami, Volley pokazał swoją ogromną siłę rażenia. Spotkanie było bezapelacyjnie od początku do końca pod kontrolą rybniczan. Przed pierwszym gwizdkiem sędziego, mając z tyłu głowy to, co zdarzyło się w październiku, rybniccy kibice mogli nieco drżeć o wynik. Na szczęście inaczej do tego spotkania podeszli sami zawodnicy i podwójnie zmotywowani rozwiali wszelakie wątpliwości.

W drugim hicie 17 kolejki ZAKSA Strzelce Opolskie podejmowała MCKiS Jaworzno. Podopieczni Rolanda Dembończyka okazali się minimalnie lepsi od gości wygrywając 3:2. Mówimy o tym, bo wynik ten daje Volleyowi ponownie fotel lidera i do sobotniego starcia przystąpi mając o ten punkcik więcej w tabeli od najbliższego rywala. Bardzo zachęcamy do przybycia na ten mecz. Pierwszy gwizdek meczu lidera z wiceliderem rozbrzmi w hali Zespołu Szkół Sportowych przy ul. Grunwaldzkiej 18 w Rybniku, tradycyjnie o godzinie 17:00. 

TKS Tychy: Michał Szczechowicz, Adam Łapuszyński, Marcin Kantor, Sylwester Piotrowicz, Marcin Kozioł, Kacper Ledwoń (L), Bartłomiej Oniszk – Mariusz Jajus, Wiktor Macek, Maciej Krzywiecki, Jakub Aniołek

Trener: Marcin Nycz

TS Volley: Błażej Podleśny, Dawid Konieczny, Damian Śliż, Kamil Dębski, Tomasz Pizuński, Damian Pilichowski (L), Łukasz Wysocki – Oscar Wojtaszkiewicz, Daniel Kmita, Jakub Kulig, Wojciech Zubko, Mateusz Kukulski, Michał Szmajduch, Adam Lewko (L).

Trener: Dariusz Luks, II Trener: Wojciech Kasperski

www.pzps.pl to oficjalny serwis Polskiego Związku Piłki Siatkowej