- Rozgrywki
- Rozgrywki seniorskie
- 2. Liga Mężczyzn
- Aktualności
- II liga mężczyzn: koncert Volleya w meczu na szczycie, lider nadal w Rybniku
Damian Skorupa, 27 stycznia 2018
TS Volley Rybnik – ZAKSA Strzelce Opolskie 3:0 (25:22, 25:22, 37:35)
Potyczka odpowiednio pierwszej z drugą drużyną w tabeli, w obojętnie jakiej dyscyplinie sportowej, zawsze musi się zapowiadać fascynująco. Nie inaczej było w przypadku starcia Volleya z ZAKSĄ. W ostatniej kolejce, drużyna gospodarzy pokonała bardzo pewnie TKS Tychy, natomiast ZAKSA po bardziej emocjonującym meczu zwyciężyła MCKiS Jaworzno 3:2.
Od samego początku, spotkanie stało na bardzo wysokim poziomie siatkarskim. Obie drużyny nie potrafiły zdobyć większej przewagi, pozwalającej kontrolować przebieg wydarzeń. Spotkanie rozpoczęło się od punktowego ataku Kamila Dębskiego. Po asie Wójtowicza, to goście po raz pierwszy objęli prowadzenie (1:2). Kilka chwil później, ponownie dał o sobie znać Dębski posyłając mocny serwis na stronę gości (4:2). Przy stanie 5:5, bardzo długą wymianę na swoją korzyść zapisali goście. To nieco podbudowało ZAKSĘ, która zyskała trzy oczka przewagi (7:10). Volley nie dał na szczęście „odjechać” rywalom i konsekwentnie odrabiał straty. W tym fragmencie obie drużyny imponowały w grze obronnej co tylko podwyższało poziom sportowy. Dwa bloki z rzędu na Grzegorzu Wójtowiczu, pozwoliły szczupakom ponownie objąć prowadzenie (12:11). Wynik długo oscylował wokół remisu, co zapowiadało fascynującą końcówkę seta. Zagrywki Tomasza Pizuńskiego i kolejny skuteczny atak Kamila Dębskiego pozwoliły miejscowym zbudować dwupunktowy bufor (23:21). Atak ze środka Damiana Śliża dał podopiecznym Luksa pierwszą piłkę setową (24:22), którą chwilę później, po efektownej dwójkowej akcji wykorzystał wprowadzony na parkiet Mateusz Kukulski.
Autowe zbicie, atakującego gości dało liderowi pierwszy punkt w drugim secie (1:0). Kolejna obrona libero Volleya i skuteczny kontratak pozwolił im powiększyć przewagę do trzech oczek (8:5). Niestety dla gospodarzy, ich autowe ataki, pozwoliły szybko rywalom odrobić straty (8:8). Drużyny wymieniały się ciosami i na tablicy co chwilę widniał wynik remisowy (12:12). Świetnie w tym spotkaniu m.in. w polu zagrywki, dysponowany był Kamil Dębski. Dwa mocne ciosy wychowanka Trefla Gdańsk, pozwoliły rybniczanom zbudować przewagę (16:12). W dalszej fazie, Volley kontrolował już przebieg wydarzeń i nie dał odrobić strat przyjezdnym. Błąd podwójnego odbicia zawodnika gości dał ekipie ze Śląska kolejny punkt (22:19). Autowy atak, skutecznego dotąd w tym spotkaniu środkowego ZAKSY – Marcina Bachmatiuka, równał się z pierwszą piłką setową (24:21). W końcówce drużyna prowadzona przez Rolanda Dembończyka popełniła kilka błędów, a zagrywka w siatkę Mikołaja Sarneckiego pozwoliła drużynie z Rybnika zwyciężyć w drugiej partii i podwyższyć prowadzenie w całej rywalizacji.
Trzeciego seta, trwającego niespełna 40 minut, z pewnością na długo zapamiętają wszyscy kibice, którzy postanowili się zjawić na tym spotkaniu. Początek spokojny w wykonaniu obu drużyn. Zespoły bardzo dobrze spisywały się w relacji blok-obrona, co zachęcało kibiców do coraz większego dopingu na trybunach. W dalszej fazie, drużyny wymieniały się jednopunktowym prowadzeniem. As serwisowy Damiana Śliża pozwolił Volleyowi dopiero pierwszy raz w secie trzecim wyjść na dwupunktowe prowadzenie (14:12). Po kolejnej dobrej zagrywce, szanse na atak w kontrze miał Łukasz Wysocki. Niestety dla niego, został zablokowany przez Bachmatiuka, który niezwykle ekspresyjnie reagował na każdy zdobyty przez siebie punkt. Chwilę później, wyżej wymieniony siatkarz zespołu gości, po skutecznym bloku, po raz kolejny obrócił się w kierunku rywali, za co słusznie został ukarany czerwoną kartką (23:20). Po kiwce Tomasza Pizuńskiego, Volley miał pierwszą piłkę meczową (24:22). Jednak nie wykorzystał kolejnych dwóch i ZAKSA doprowadziła do wyrównania (24:24). Po przerwie na żądanie Dariusza Luksa, rozpoczęła się prawdziwa wojna nerwów. Kilkakrotnie z bardzo dużych opresji wychodziły oba zespoły. Raz piłkę meczową mieli gospodarze, by chwilę później bronić się przed piłką setową dla gości. Przy stanie 35:35, skutecznym blokiem popisał się Aleksander Maziarz , jednak dotknął przy tym siatki i mieliśmy kolejną piłkę meczową. Na zagrywkę powędrował kapitan Volleya Rybnik, bombardier Błażej Podleśny i zakończył asem te świetne widowisko.
Po zakończeniu spotkania, kwalifikator zawodów wręczył nagrodę dla najlepszego zawodnika spotkania. Na te miano tym razem zasłużył grający z numerem „7” Kamil Dębski, rozgrywając być może najlepszy mecz od momentu przybycia do zespołu Walecznych Szczupaków. – Graliśmy z bardzo mocnym rywalem, który ma w swoim składzie zawodników trenujących z pierwszą drużyną ZAKSY. Postawiliśmy im trudne warunki i niech wiedzą, że nie będzie łatwo z nami wygrać, jeżeli jeszcze się spotkamy. Uważam, że pokazaliśmy w tym spotkaniu klasę. Nasza forma jest bardzo stabilna, na wysokim poziomie, ale można jeszcze poprawić kilka elementów. Teraz przed nami spotkania z teoretycznie słabszymi rywalami, nie będą to jednak łatwe mecze. MVP spotkania na pewno cieszy, chociaż to wyróżnienie należy się całej drużynie i sztabowi trenerskiemu.
Swojej satysfakcji również nie ukrywał trener zwycięskiego zespołu Dariusz Luks. – Uważam, że było to spotkanie na bardzo dobrym, drugoligowym poziomie w wykonaniu obu zespołów. Było sporo emocji, obron, bloków, mocnych zagrywek – trzeba się cieszyć, że postawiliśmy się zawodnikom z PlusLigi. Nas jednak nie interesuje, kto gra po drugiej stronie siatki. Skupiamy się na sobie. Cieszę się, że nasi młodzi zawodnicy nie przestraszyli się przeciwnika i pokazali swój charakter. Mecze styczniowe, z czołówką ligi, które wygraliśmy, na pewno budują ten zespół. To nie zwalnia nas jednak z dalszej, ciężkiej pracy. Teraz wszyscy będą chcieli ograć lidera. Pozostały nam cztery mecze w fazie zasadniczej, żadnego nie będziemy odpuszczać, bo chcemy być jak najwyżej w tabeli. Trzeba też podkreślić rolę kibiców, którzy nas wspierali. To dla nas bardzo ważne i cenne.
Zwycięstwo te, umacnia drużynę Volleya na prowadzeniu w ligowej tabeli. Po wyczerpującym styczniu, rybniczan czekają tylko dwa mecze w lutym z teoretycznie słabszymi rywalami. 10 lutego, Waleczne Szczupaki pojadą do Żor by zmierzyć się z młodym zespołem Jastrzębskiego Węgla, a dwa tygodnie później we własnej hali podejmą akademików z Opola.
Volley: Damian Śliż, Kamil Dębski, Dawid Konieczny, Tomasz Pizuński, Łukasz Wysocki, Damian Pilichowski (L), Błażej Podleśny, – Oskar Wojtaszkiewicz, Adam Lewko, Mateusz Kukulski, Michał Szmajduch, Wojciech Zubko, Daniel Kmita.
I Trener: Dariusz Luks, II Trener: Wojciech Kasperski
ZAKSA: Mikołaj Sarnecki, Łukasz Walawender, Marcin Bachmatiuk, Grzegorz Wójtowicz, Aleksander Maziarz, Krzysztof Kołodziej (L), Krzysztof Zapłacki,- Bartłomiej Dorosz, Dominik Koliński, Adam Lorenc, Maksymilian Skowronek, Maciej Walczak, Wojciech Sumara (L).
Trener: Roland Dembończyk
www.pzps.pl to oficjalny serwis Polskiego Związku Piłki Siatkowej