Tomasz Bielak, fot. Monika Pliś, Piotr Gibowicz, 21 grudnia 2018

Igor Grobelny: chcemy zakończyć pierwszą rundę pozytywnym akcentem

W dwunastej kolejce PlusLigi Asseco Resovia Rzeszów podejmowała drużynę Cuprum Lubin. Mecz zakończył się zwycięstwem gospodarzy 3:0. – Pomimo przegranej 0:3 mecz oceniam dla nas pozytywnie – powiedział Igor Grobelny, przyjmujący Cuprum Lubin, które dziś zagra na wyjeździe z Aluronem Virtu Wartą Zawiercie.

pzps.pl: Po zwycięstwie z Olsztynem i tie-breaku z Jastrzębskim Węglem, można było myśleć, że wasza gra wchodzi na właściwe tory i z Asseco Resovią też coś ugracie. Czego dzisiaj zabrakło do zwycięstwa z rzeszowianami?
Igor Grobelny: Ciężko powiedzieć bo myślę, że zagraliśmy całkiem fajnie, a na pewno nie słabo. Trzeba pochwalić Rzeszów, bo grają coraz lepiej. Widać, że trener Cretu znalazł wyjściową szóstkę i potrafił to dobrze poukładać. Zagrali dzisiaj dobrze w przyjęciu i kontrze, my natomiast mieliśmy problemy w tym elemencie a po dobrych przyjęciach nie kończyliśmy ataków. Oczywiście ostatni set nam nie wyszedł bo wpuściliśmy za dużo asów serwisowych, a do tego duża ilość błędów w ataku i przyjęciu po naszej stronie. Jednak pomimo przegranej 0:3 mecz oceniam dla nas pozytywnie.

Dzięki temu zwycięstwu rzeszowianom udało się przeskoczyć was w tabeli. Trzeba przyznać że w dole stawki zrobiło się niezwykle tłoczno, dzięki czemu każde punkty są teraz na wagę awansu w tabeli. Przed świętami rozegracie jeszcze jeden mecz, z Alurem Virtu Warta Zawiercie, a później czeka was dłuższa świąteczna przerwa. Z jakim nastawieniem jedziecie do Zawiercia?
Jako, że będzie to ostatni mecz przed świętami, to każdy z nas będzie chciał dać z siebie 120%, żeby zakończyć tę pierwszą rundę pozytywnie i wrócić do domu z uśmiechem na twarzy. Wiedzieliśmy, że pojedynek w Rzeszowie będzie bardzo trudny i tak również będzie w Zawierciu. Jest to drużyna, która gra bardzo dobrze w tym sezonie a na dodatek mają kibiców potrafiących stworzyć fajną atmosferę podczas meczu. Myślę, że pokazaliśmy w meczach z Jastrzębiem czy Olsztynem, że potrafimy grać i potrafimy urywać punkty. Dzisiaj Rzeszów może był dla nas za mocny, ale zapominamy o tym, trenujemy i przygotowujemy się na pojedynek z Zawierciem. Myślę, że jesteśmy w stanie tam coś ugrać.

Święta Bożego Narodzenia coraz bliżej. Czy już wiesz gdzie i jak je spędzisz oraz ile wolnego dostaniecie?
Dostajemy wolne od razu po meczu z Zawierciem a do treningów wrócimy koło 27 grudnia. Bardzo się cieszę, bo czasu jest wystarczająco by wrócić na spokojnie do domu i żeby to wszystko nie było w pośpiechu. Będzie czas, żeby odpocząć nie tylko fizycznie ale również mentalnie. Dla mnie te święta będą o tyle inne, że spędzę je we Włoszech, ponieważ moja siostra Kaja (zawodniczka aktualnie grająca w drużynie Busto Arsizio – przyp. red.) nie dostała praktycznie nic wolnego, bo gra mecze 23 i 26 grudnia. Stwierdziliśmy więc z rodzicami, że polecimy do Włoch i wszyscy razem tam spędzimy święta.

Ty i Twoja rodzina jesteście również bardzo mocno związani z Belgią. Czy Święta Bożego Narodzenia w waszym domu były bardziej polskie czy belgijskie? Czym różni się świętowanie w Polsce i w Belgii?
U nas w domu święta były zawsze polskie. Ponieważ rodzice są Polakami, a ja i Kaja urodziliśmy się w Polsce, więc utrzymujemy tą tradycję. Rodzice też zawsze chcieli ją utrzymywać bo wiedzieli, że kiedyś prędzej czy później wrócimy do Polski i być może będziemy chcieli zakładać tu rodziny. W Belgii mimo wszystko trochę inaczej podchodzi się do świąt niż w Polsce. W Polsce święta to duże wydarzenie i czuć tą magię w każdym domu, natomiast Belgowie podchodzą do tego raczej na spokojnie. Jedzenie raczej zamawiają, a nawet jeżeli coś gotują sami, to nie jest to w takich ilościach jak w Polsce, gdzie mamy te tradycyjne 12 potraw.

www.pzps.pl to oficjalny serwis Polskiego Związku Piłki Siatkowej