Martyna Szydłowska, fot. CEV, 17 września 2020

Gruszczyńska/Wachowicz: Chciałyśmy grać cały ten sezon razem

Jagoda Gruszczyńska i Aleksandra Wachowicz awansowały wczoraj do kolejnej rundy Mistrzostw Europy w Piłce Plażowej, które odbywają się na Łotwie. Co warte podkreślenia polska para właśnie z Jurmali rozegrała swój pierwszy oficjalny mecz w 2020 roku.

Gruszczyńska/Wachowicz: Chciałyśmy grać cały ten sezon razemSpośród wszystkich uczestniczek turnieju to Aleksandra Wachowicz przebyła najdłuższą podróż. 28-letnia Polka na niespełna tydzień przed początkiem europejskiego czempionatu przyleciała do Europy aż z Nowego Jorku, gdzie mieszka na co dzień. „Jak tylko dowiedziałyśmy się, że dostałyśmy się na mistrzostwa to bez momentu zawahania kupiłam bilet, bo chciałyśmy zagrać z Jagodą i spędzić tutaj miło czas, fajnie się bawić na boisku. A jak się chce to wszystko się da zorganizować.”

Od ubiegłej środy do niedzielnego wylotu na Łotwę, Polki intensywnie trenowały w Warszawie. Były to ich pierwsze wspólne treningi od marca. „Chciałyśmy grać cały ten sezon razem, dlatego w marcu poleciałam do Oli do Stanów żeby tam razem trenować, bo pierwszym turniejem dla nas miał być turniej w Meksyku. Ale nagle okazało się, że turnieje są odwołane i ze względu na pandemię musiałam wracać do Polski, bo zamykano granice,” – wyjaśnia Gruszczyńska. „Byłyśmy w Kalifornii na obozie dwa dni i praktycznie dzień później już okazało się, że musimy wracać” – dodała Wachowicz. „Trenowałyśmy i grałyśmy osobno, bo nie wiedziałyśmy co z turniejami. Byłyśmy gotowe, że jeśli dowiemy się, że coś się dzieje to szybko się organizujemy i jesteśmy gotowe, ale wszystko po kolei było odwoływane. Jesteśmy bardzo podekscytowane, że w końcu wychodzimy na kort razem i gramy razem, dlatego chcemy pokazać się z najlepszej strony.  Tutaj rozegrałyśmy pierwszy nasz mecz w tym roku, ale jest to zarazem ostatni turniej sezonu, więc jest to dodatkowa motywacja, żeby dać z siebie wszystko” – dodała Gruszczyńska. 28-latka pochodząca z Legionowa przeprowadziła się do Stanów zaraz po ukończeniu liceum i tam rozpoczęła studia kontynuując swoją (halową) siatkarską karierę w ligach akademickich. „Do 2015 grałam na hali, potem rok grałam na plaży, a następnie sporo podróżowałam. W 2018 razem z moją koleżanką Agnieszką Pręgowską grałyśmy w turnieju FIVB w Huntington Beach, gdzie w grupie trafiłyśmy na Kinię [Kingę Wojtasik] z Kasię [Kociołek], mecz przegrałyśmy, ale trener spytał czy nie chciałabym przyjechać do Polski i oczywiście się zgodziłam. Spędziłam półtora roku w Polsce i zaczęłam grać z Jagodą. Wciąż się uczę i wiele jeszcze przed nami”.

Z kolei Jagoda Gruszczyńska ma na swoim koncie wiele tytułów juniorskich – mistrzostwo Europy U18 i U20 wywalczone z Kasią Kociołek w 2012 roku oraz mistrzostwo świata do lat 21 w 2013 – jednak czeka na pierwsze trofeum wygrane na międzynarodowej seniorskiej imprezie. „Trzy lata temu tutaj w Jurmali miałam 4. miejsce z Kingą Wojtasik i bardzo niewiele nam zabrakło. I chyba właśnie to czwarte miejsce jest dla mnie najważniejsze, bo to była seniorska siatkówka i zagrałyśmy wtedy bardzo dobry turniej. Oczywiście mistrzostwo świata do lat 21 to też bardzo ważny sukces”.

Przed mistrzostwami Europy obie panie regularnie grały z różnymi partnerami. Jagoda Gruszczyńska wystąpiła w PreZero Grand Prix z drużyną Budowlanych Łódź, a następnie stawała na podium wszystkich turniejów rozgrywanych w Polsce. Z kolei Ola Wachowicz szlifowała formę i technikę grając zarówno w zawodach kobiet, jak i mikstach w Stanach. „Grałam w różnych lokalnych turniejach w New Jersey praktycznie co tydzień, występowałam również w zawodach cyklu AVP Next i AVP Next Gold na niższym szczeblu, gdyż ze względu na czas spędzony w Polsce, czyli dwa lata, nie łapałam się, bo po prostu brakowało mi punktów rankingowych. Ale przede wszystkim grałam lokalne turnieje w soboty z dziewczynami, a w niedziele miksty z chłopakami - jak zwykłam to mówić - dla fitnessu i żeby spędzić czas ze znajomymi na plaży, popracować nad elementami gry i utrzymać formę”.

Gruszczyńska/Wachowicz: Chciałyśmy grać cały ten sezon razemCzy gra z innymi partnerami pozytywnie wpływa na ich zespół? „Są plusy grania z różnymi partnerami, bo z każdym trzeba pracować inaczej, dostosować wymiany, energię” – stwierdziła Ola Wachowicz. Z kolei Jagoda Gruszczyńska odpowiedziała: „Jestem zwolenniczką tego żeby mieć swoją stałą partnerkę na boisku, bo możliwość wspólnego trenowania i grania dużo daje. Trzeba jak najwięcej się zgrywać, często jest tak, że zawodnicy grają kompletnie inaczej z kimś innym i dopiero dobre połączenie daje efekty. Osobno ci zawodnicy mogą nie być tak dobrzy jak razem, bardzo ważna jest też właściwa chemia na boisku. W tym sezonie ze względu na pandemię tak wyszło, że nie mogłyśmy trenować i grać razem, ale uważam, że jesteśmy już tak doświadczonymi zawodniczkami, że z każdego grania potrafimy wyciągać „coś” i wiemy nad czym musimy więcej pracować i na tym skupiamy się grając z innymi parterami”.

Gruszczyńska i Wachowicz rozpoczęły wspólne granie w 2018 roku, jednak „niewiele wyszło nam jeszcze grania ze sobą – może około dziesięciu-dwunastu turniejów. Dwa razy było nawet tak, że przygotowywałyśmy się do grania z innymi partnerkami, a dopiero w turnieju występowałyśmy ze sobą” – przyznaje 25-letnia Gruszczyńska. „Dlatego byłam bardzo ciekawa tego roku, chciałyśmy zagrać od początku roku do końca razem, na własnych warunkach - decydować z jakim trenerem pracować i jak się przygotować, ale nie było nam to dane. Od ubiegłego roku jesteśmy poza kadrą i chciałyśmy zobaczyć na ile jesteśmy w stanie grać, zobaczyć jaka sytuacja będzie po igrzyskach, grać ze sobą i wykorzystywać punkty, których zebrałyśmy sporo i dalsze decyzje miały zapadać właśnie po igrzyskach, ale całego sezonu nie ma, igrzyska przełożone, więc i my musimy to przesunąć na kolejny rok”.

Zawodniczki zgodnie przyznają, że świetnie dogadują się zarówno na boisku jak i poza nim, dlatego chcą kontynuować swoją karierę jako zespół i razem walczyć o realizację swojego największego sportowego marzenia, którym jest występ na igrzyskach olimpijskich.

www.pzps.pl to oficjalny serwis Polskiego Związku Piłki Siatkowej