Eugeniusz Andrejuk, 25 października 2017

Gra w Spodku jest wielkim przeżyciem

Katowice były jednym z Miast-Gospodarzy EUROVOLLEY POLAND 2017. W Spodku mecze fazy grupowej rozegrały reprezentacje Belgii, Francji, Holandii i Turcji. Odbyły się tam również po dwa baraże i ćwierćfinały czempionatu. W słynnej hali niektóre swojej mecze PlusLigi rozgrywa GKS Katowice. W spotkaniu z Łuczniczką Bydgoszcz gospodarze przegrali 1:3.

Występ w tym magicznym obiekcie zawsze dostarcza niesamowitych emocji wszystkim zawodnikom. Paweł Gryc na długo zapamięta występ. Zdobył dla Łuczniczki 27 punktów. - Nie ukrywam, że gra sprawia mi ogromną radość. To bardzo przyjemne po kilku miesiącach znowu wrócić na parkiet. Jak wchodzę na parkiet to staram się oddać drużynie całe swoje serce.  Chłopaki starają się mi pomóc jak tylko mogą. Wspieramy się we wspólnej pracy. Jak cała drużyna gra dobrze to wynik danego spotkania jest sprawą otwartą – powiedział bydgoski atakujący.

Młody zawodnik po raz pierwszy miał okazję zagrać w Spodku. - Świetnie czułem się grając tutaj. Wielkość hali absolutnie nikogo nie przytłoczyła. Naprawdę niezwykle cieszę się, że udało się nam wygrać mecz z GKS-em Katowice i zapisać na swoim koncie trzy, bardzo cenne punkty – podkreślił Gryc.

Pod wrażeniem był również Michał Szalacha, środkowy Łuczniczki Bydgoszcz. - Pierwszy raz miałem okazję grać w tej hali. Oczywiście ten obiekt robi niesamowite wrażenie. Jednak bardzo szybko można przyzwyczaić się do gry w tej hali. Po kilku akcjach człowiek zapomina o tym gdzie jest i koncentruje się tylko i wyłącznie na grze. To naprawdę świetna hal do gry w siatkówkę. Teraz doskonale rozumiem, dlaczego inni zawodnicy tak lubią w niej grać – powiedział.

 

www.pzps.pl to oficjalny serwis Polskiego Związku Piłki Siatkowej