Finały WT w Hamburgu: ciężkie boje polskich par

Polskie pary mają za sobą bardzo ciężki dzień. Oba duety stoczyły trzy setowe spotkania – Grzegorz Fijałek i Michał Bryl wygrali z hiszpańską parą Herrera/Gavira, z kolei Piotr Kantor i Bartosz Łosiak ulegli włoskiemu zespołowi Nicolai/Lupo.

Oba mecze obfitowały w zwroty akcji i mimo dość wysokich wyników, trudno było przewidzieć ostatecznych zwycięzców.

Mecz rozpoczął się od równej gry obu zespołów z minimalną przewagą Polaków (9:8). Niestety wraz z kolejnymi akcjami Hiszpanie coraz bardziej się napędzali i zaczynali dominować na boisku. Skuteczne bloki, a także ryzyko w ataku i polu serwisowym zaczęły przynosić efekty, co znacznie zmieniło bieg tej odsłony. Rywale Polaków rozpoczęli swój koncert i nie pozwolili naszym plażowiczom wejść na dobry poziom gry. Herrera i Gavira sięgali po serie punktów, umożliwiając biało-czerwonych zdobycie zaledwie pojedynczych „oczek”. Taki podział sił musiał zakończyć się zwycięstwem Hiszpanów, którzy wygrali wysoko 21:13.

W drugiej partii role się odwróciły. Tym razem to nasi reprezentanci przejęli inicjatywę i narzucali swój rytm zupełnie zdominowanym przeciwnikom. Widać było, że rola goniących wynik nie przypadła do gustu Hiszpanom, którzy ewidentnie nie potrafili się w niej odnaleźć – pościgi punktowe nie udawały im się zupełnie, gra pod stresem powodowała własne błędy, a wymykający się wynik nie zachęcał do ponoszenia ryzyka. Tymczasem Bryl i Fijałek kontynuowali swój zwycięski marsz i zapisali set na swoim koncie, wygrywając go 21:12. O losach meczu musiał zdecydować tie-break.

W dodatkową partię polscy reprezentanci weszli bardzo dobrze, niejako kontynuując grę z poprzedniej odsłony. Trzeba jednak przyznać, że zimny prysznic zaaktywizował Hiszpanów, którzy wiedzieli, że czeka ich zupełnie nowe rozdanie, które może zakończyć się w dwojaki sposób. Determinacja i równość szans przez długi czas utrzymywały wyrównany wynik, bez wyraźnej przewagi którejś ze stron. Na szczęście po dobrych zagrywkach Grzegorza Fijałka Polacy odskoczyli na dwa punkty i już nie pozwolili Hiszpanom na doprowadzenie do remisu. Błąd własny u naszych rywali zakończył starcie już przy pierwszej piłce meczowej.

O 16:30 na boisko wyszła druga polska para. Spotkanie Bartosza Łosiaka i Piotra Kantora otworzyła parada błędów po obu stronach siatki. Z tego brzydkiego fragmentu meczu obronną ręką wyszli Polacy, którzy zbudowali sobie kilku punktową przewagę. Umiejętność wykorzystywania pomyłek przeciwników napędziła polskich plażowiczów, którzy odskoczyli na kilka „oczek”. Mimo chwilowego przestoju to właśnie nasi reprezentanci potrafili zagrać lepszą końcówkę seta, a celne ataki Piotra Kantora zakończyły tę odsłonę zwycięstwem biało-czerwonych.

Drugi set zupełnie należał do Paolo Nicolai, który wziął na siebie ciężar gry. Włoch punktował w ataku, jednak największą różnicę robił jego skuteczny blok, którym raz po raz nękał Kantora i Łosiaka. Ostatecznie to one-man-show należało do Azzuri, którzy doprowadzili wynik meczu do wyrównania.

Świetna gra Nicolai utrzymała się także w tie-breaku i niestety to właśnie on okazał się pogromcą Polaków. Mimo zaciętej walki naszych siatkarzy, własne błędy i indywidualnie świetne statystyki Włocha, okazały się kluczowe i przesądziły o losach spotkania. Kantor i Łosiak przegrali starcie 1:2.  

Jutro ostatnie starcia w grupach – o godz. 13 Grzegorz Fijałek i Michał Bryl zmierzą się z łotewskim duetem Plavins/Tocs, a pół godziny później swój mecz rozpoczną Kantor i Łosiak, którzy powalczą z gospodarzami – niemiecką parą Thole J./Wickler. Obie pary mają na koncie dwie wygrane i jedną przegraną. 

Wyniki polskich par w finałach WT w Hamburgu:

Grupa A: Kantor/Łosiak - Sojanowskij/Wieliczko (RUS) 2:0 (21:18, 21:16)

Grupa B: Fijałek/Bryl - Brouwer/Meeuwsen (NED) 1:2 (21:16, 19:21, 15:9)

Grupa A: Kantor/Łosiak - Smedins/Samoilovs (LAT) 2:0 (21:17, 21:18)

Grupa B: Fijałek/Bryl - Mol A./Sorum C. (NOR) 0:2 (18:21, 16:21)

Grupa A: Kantor/Łosiak - Nicolai/Lupo (ITA) 1:2 (21:16, 16:21, 13:15)

Grupa B: Fijałek/Bryl - Herrera/Gavira (ESP) 2:1 (13:21, 21:12, 15:12)