Final Six LŚ: Francja – USA 3:2

Francja – USA 3:2 (27:25, 20:25, 26:24, 17:25, 15:12)

Drugie spotkanie turnieju finałowego Ligi Światowej przekonało, że obydwie drużyny nie mają jeszcze ustabilizowanej formy. Zapewne wpływ na to mają nietypowe warunki atmosferyczne panujące na stadionie w Kurytybie. Przenikliwy chłód sprawia, że zawodnicy nieustannie rozgrzewający dłonie lub ogrzewający się wokół urządzeń wytwarzających ciepło nie są odpowiednio skoncentrowani na grze.

Mecz był nierównym widowiskiem, ale w kluczowym momencie – tie breaku Francuzi przekonali, że są zespołem, który posiada większe doświadczenie, a w niuansach wykazuje się większą finezją.

Po meczu powiedzieli:

Laurent Tillie, trener Francji: Muszę przyznać, że nie wiem jak udało nam się wygrać ten mecz, w piątym secie wydawało się, że to rywale będą górą. Mój zespół był już sfrustrowany, bo Amerykanie grali bardzo dobrze, a my chcieliśmy grać widowiskowo, zamiast efektywnie. Na szczęście rezerwowi dali nam inne rozwiązania i możemy się już skupiać na meczu przeciwko Serbii.

Benjamin Toniutti, kapitan Francji: Cieszymy się ze zwycięstwa, choć nie zagraliśmy naszej najlepszej siatkówki. To był trudny mecz, bo jakość prezentowana przez Amerykanów jest ogromna. Cieszy fakt, że wróciliśmy do gry w pierwszym i piątym secie, lecz jeśli chcemy zostać w grze w tych finałach, to po prostu musimy grać lepiej.

Kawika Shoji, kapitan USA:  To był trudny mecz dla obu ekip, z wieloma wzlotami i upadkami. Po raz pierwszy graliśmy w tak dużym stadionie. To był mecz walki a ja się cieszę, że moja drużyna nie poddała się po zmarnowanej szansie na wygranie pierwszego seta, tylko grała do samego końca.

Statystyki meczu: http://worldleague.2017.fivb.com/en/group1/schedule/7596-france-usa/post

Szczegóły dotyczące Final Six LŚ: http://worldleague.2017.fivb.com/en/finals-1