Final Six LŚ: Francja - Kanada 3:1. Mistrzowie Europy w finale

Francja - Kanada 3:1 (25:19, 22:25, 25:19, 25:21)

Pretendenci, siatkarze Kanady próbowali podejmować walkę z absolutnymi faworytami – Francuzami, ale nawet Stephane Antiga, ich francuski trener, który z przecież jest nadal aktualnym mistrzem świata z Polską, nie był w stanie wyczarować siatkarskiej mikstury na mistrzów Starego Kontynentu.

Dobra gra Kanadyjczyków w poprzednim meczu, kiedy to nie oddali Rosjanom nawet seta, w starciu z grającymi finezyjnie trójkolorowymi okazała się niewystarczającą.

Niezmiennie niezawodny i nieprzewidywalny w ofensywie był się Earvin Ngapeth. Z kolei po drugiej stronie siatki nie mógł się odnaleźć kapitan John Gordon Perrin. Francuzi grali bardzo spokojnie i zwyciężyli do 19.

Taka pewna wygrana potrafi „rozregulować” nawet najbardziej sprawne zespoły. Rywale posiadający już obiecujący potencjał potrafią takie sytuacje skwapliwie wykorzystywać. Tak też uczynili Kanadyjczycy.  Zdecydowanie poprawili się w defensywie i już nie byli tak bezradni w ofensywie, a szczególnie ich lider Perrin.  Kanada wygrała do 22.

Przegrany set mocno pobudził mistrzów Europy. Mocno się uaktywnił atakujący Stephen Boyer. Francuzi zaczęli grać bardzo swobodnie a akrobatyczna akcja Ngapheta na finiszu tej partii była „pieczęcią” postawioną przez francuską ekipę.

Naturalnie nie wolno zapomnieć o Benjaminie Toniuttim, który był niezawodny podczas całego pojedynku, a w czwartej odsłonie bardzo uważnie prowadził grę, tak by on i jego koledzy mieli dostatecznie dużo czasu by odpocząć przed finałem.

Wygrana zapewniła Francuzom możliwość rywalizacji o „złoto” z Brazylią. Kanada zagra o brązowy medal ze Stanami Zjednoczonymi.

Szczegóły meczu: http://worldleague.2017.fivb.com/en/group1/schedule/7602-france-canada/post