Katarzyna Porębska, fot. fivb.com, 8 lipca 2017

Final Six LŚ: Brazylia - USA 3:1. Canarinhos w finale

Brazylia - USA 3:1 (25:20, 23:25, 25:20, 25:19)

Gospodarze pokonali drużynę USA w pierwszym półfinale Final Six Ligi Światowej 2017 w brazylijskiej Kurytybie. Canarinhos po raz szesnasty zagrają w finale. W 28. edycjach rozgrywek Brazylijczycy dziewięciokrotnie stawali na najwyższym stopniu podium. Amerykanie natomiast powalczą o brązowy medal. Ich rywalem będzie przegrany zespół drugiego, piątkowego półfinału Francja - Kanada.

Brazylia wygrała oba mecze w grupie J i do półfinału awansowała z pierwszego miejsca. We wtorek pokonała Kanadę 3:1, a w czwartek Rosję 3:2. - Mieliśmy świadomość tego, że musimy wygrać ten mecz, aby podobnie jak Kanada awansować do półfinału. Wiedzieliśmy, że możemy wrócić do gry i zmniejszyć ilość błędów. Niezależnie od tego, kto jest naszym przeciwnikiem w półfinale musimy być skupieni tylko i wyłącznie na swojej grze - wyznał Bruno Rezende, kapitan repreznetacji Brazylii. 

Stany Zjednoczone natomiast rywalizację w Final Six rozpoczęli od porażki z Francją 2:3. Jednak w kolejnym spotkaniu pokonali Serbię 3:1, dzięki czemu awansowali do najlepszej czwórki turnieju. - Jesteśmy bardzo zadowoleni, że udało się nam awanować do półfinału. Mieliśmy szacunek do Serbii, wiemy że to dobry zespół, dlatego dobrze przygotowaliśmy do tego sptkania. Mieliśmy małą przewagę, że dzień wcześniej rozegraliśmy już mecz w Kurytybie. Jestem dumny z całej drużyny - podkreślił Kawika Shoji, kapitan USA.

Pierwszą partię półfinałowego spotkania lepiej zaczęli gospodarze turnieju, którzy dość szybko objęli prowadzenie 6:2. Amerykanie jednak jeszcze przed przerwą techniczną zniwelowali stratę do dwóch oczek 6:8. W dalszej części seta Brazylijczycy to wychodzili na kilkupunktowe prowadzenie, to USA odrabiało straty. Dopiero od stanu 20:17 warunki gry zaczęli dyktować Canarinhos. Z kolei siatkarze ze Stanów Zjednoczonych mieli dość spore problemy z przyjęciem zagrywki. Po kolejnym udanym ataku Wallace, Brazylia cieszyła się ze zwycięstwa 25:20.

Seta numer dwa od początku na przyjęciu rozpoczął Garrett Muagututia, który zastąpił byłego zawodnika Asseco Resovii Thomasa Jaeschke. Amerykanie w tej części meczu prezentowali się znacznie lepiej. W ataku świetnie spisywał się Taylor Sander oraz Benjamin Patch, których na skrzydłach nie mogli zatrzymać Brazylijczycy 22:18 i 23:20. Kiedy wydawało się, że USA pewnie wygra, do gry włączyli się ponownie gospodarze i doprowadzili do remisu 23:23. Ostatecznie jednak szalę zwycięstwa na swoją korzyść przechylili podopieczni Johna Speraw'a 25:23. 

Kolejna partia to kopia pierwszej. Niemal w każdym elemencie siatkarskiego rzemiosła lepiej spisywali się podopieczni Renana Dal Zotto 8:3. W tej sytuacji szkoleniowiec brązowych medalistów Igrzysk Olimpisjkich z Rio de Janeiro zdecydował się ponownie prowadzić Jaeschke na parkiet, ale w roli atakującego. Na boisku zajął miejsce słabiej spisującego się w tym fragmencie meczu Patch'a. Mimo, że USA zniwelowało stratę do dwóch oczek 18:20, to ostatnie słowo należało do siatkarzy z Brazylii, którzy wygrali 25:20.

Set czwarty był najbardziej wyrównany. Jedyne zastrzeżenia jakie można było mieć do obu zespołów, to za duża ilość zepsutych zagrywek. W końcówce partii więcej zimnej krwi zachowali Brazylijczycy. Zmusili przeciwników do prostych błędów. Ostatni punkt na wagę zwycięstwa i awansu do finału Ligi Światowej 2017 zdobył Lucarelli, który posłał na stronę rywali asa serwisowego 25:19.

Statystyki meczu: http://worldleague.2017.fivb.com/en/finals-1/schedule/7601%20brazil%20usa/post

Szczegóły dotyczące Final Six LŚ: http://worldleague.2017.fivb.com/en/finals-1

www.pzps.pl to oficjalny serwis Polskiego Związku Piłki Siatkowej