Ferdinando De Giorgi: nasza praca przynosi efekty

Polska wygrała XV Memoriał Huberta Wagnera. W ostatnim meczu pokonała Rosję 3:2.  - Ma znaczenie nie tylko odniesione zwycięstwo, ale też odpowiednia mentalność zespołu – wola walki do końca - powiedział trener biało-czerwonych Ferdinando De Giorgi.

pzps.pl: Przegrywaliście 0:2, ale udało wam się zwyciężyć po tie-breaku. Czy jest Pan dumny z tych młodych zawodników, którzy dziś grali?
Ferdinando de Giorgi: Oczywiście, że tak, zwłaszcza ze względu na to, jak zareagowali na przebieg spotkania. Rosja to mocny przeciwnik, a dwa pierwsze sety nie były dla nas łatwe. Wtedy zawodnicy włożyli dużo wysiłku w walkę i to ma dla mnie spore znaczenie – nie tylko odniesione zwycięstwo, ale też odpowiednia mentalność zespołu – wola walki do końca.

W porównaniu z dwoma poprzednimi meczami zmienił Pan prawie cały skład. Czy był to bardziej egzamin dla tych, którzy dziś grali, czy chwila wytchnienia dla pozostałych?
Przez pięć tygodni pracowałem z osiemnastoma zawodnikami i myślę, że  każdy zasługuje na uczciwą szansę, by sprawdzić się w meczu o stawkę i bym mógł zobaczyć, jak się sprawuje.

Memoriał Wagnera to turniej towarzyski, ale poziom Waszych przeciwników był całkiem wysoki. Jakie ma dla Pana znaczenie to zwycięstwo?
Oznacza głównie pewność, że nasz praca przynosi efekty. Wiemy, że mecze podczas Mistrzostw Europy będą może nie inne, ale niewątpliwie bardzo ciężkie. W gronie europejskich reprezentacji można wskazać sześć, siedem, osiem drużyn na najwyższym poziomie, nie tylko jedną, więc stawka jest wyrównana. Nie obędzie się bez walki, a ten turniej pozwala wskazać pewne drobne szczegóły w naszej grze, które dopracujemy, by jak najlepiej przygotować się do mistrzostw.

Myśli Pan, że drużyna jest dobrze przygotowana fizycznie do mistrzostw?
Tak sądzę, zresztą przez ten czas, który pozostał do turnieju, już niewiele się zmieni w tej kwestii. Zespół kondycyjnie dobrze się prezentuje, zaś dla mnie w tej chwili najważniejsze jest, aby wystrzegać się kontuzji.

W fazie grupowej zmierzycie się z Serbią, Estonią i Finlandią. Czy mogą Was czymś zaskoczyć?
Nie. Uważnie rozpracowujemy te drużyny, oglądamy ich mecze - towarzyskie, w Lidze Światowej… nie mają przed nami tajemnic, ale to nie wszystko – mamy jeszcze swoją pracę do wykonania na boisku.