Iwona Krótkiewicz, 2 sierpnia 2015

Polska zagra w niedzielę z Holandią w decydującym meczu turnieju Final Four II dywizji World Grand Prix w Lublinie. Zwycięzca tego spotkania awansuje do I dywizji.

Reprezentacja Polski pokonała w czterech setach Portoryko i zagra o pierwsze miejsce w Final Four World Grand Prix w Lublinie z Holenderkami. – Holandia jest na pewno faworytem niedzielnego finału – trzeba to sobie otwarcie powiedzieć – przyznała po meczu przyjmująca, Ewelina Sieczka.

- Momentami ciężko się grało, ale myślę, że wierzyłyśmy w to, że wygramy ten mecz i zagramy w finale. Jednak nie uchroniłyśmy się przed głupimi błędami, które są zmorą żeńskiej siatkówki. Ale liczy się efekt końcowy – oceniła półfinałowe spotkanie z Portoryko Sieczka.

Tylko zwycięzca niedzielnego finału awansuje do I dywizji i w przyszłorocznym World Grand Prix zmierzy się z najsilniejszym zespołami. – Wiadomo, że tylko ten, kto zdobędzie pierwsze miejsce wygrywa wszystko. My wiemy po co tutaj jesteśmy. Sobotnie zwycięstwo to pierwszy krok, który udało nam się zrobić i bardzo się z niego cieszymy. Trener nas bardzo dobrze przygotował i zmotywował do tego – stwierdziła. 

Przed rozpoczęciem Final Four biało-czerwone dwukrotnie sparowały z Holenderkami w Szczyrku. – Sparingi wypadły dość pozytywne i korzystnie dla nas, bo pierwszy wygrałyśmy 3:1, w drugim w prawdzie przegrałyśmy ale dopiero w tie – breaku. Myślę, że pozwalają nam one spojrzeć pozytywnie na finałowy mecz – powiedziała przyjmująca.

A co według Eweliny Sieczki będzie kluczem do zwycięstwa w finale? – Grać dobrze i skutecznie. Na pewno kluczowa będzie zagrywka, bo trzeba je odrzucić od siatki z racji tego, że są to wysokie dziewczyny, które mają bardzo dużą siłę ognia. Jeśli zagramy dobrze zagrywką to myślę, że sobie poradzimy – zakończyła.

www.pzps.pl to oficjalny serwis Polskiego Związku Piłki Siatkowej