EuroBeachVolley 2023: Łosiak i Rudol bez awansu do ćwiećfinału

 

Zasady tegorocznego EuroBeachVolley są klarowne. Do dalszej fazy turnieju awansowały po trzy pary z każdej grupy. Zwycięzcy grupy uzyskali bezpośredni awans do 1/8 turnieju. Para z drugiej lokaty trafiała do rundy 1/16, a trzecia z kolei do 1/24. Z kolei para, która zajęła ostatnie miejsce w grupie zakończyła swój udział w zawodach.

 

Po trzech dniach rywalizacji w Wiedniu, w turnieju pozostała tylko jedna polska męska para - Bartosz Łosiak i Maciej Rudol. Niestety z grupy nie zdołała wyjść kobieca para Jagoda Gruszczyńska i Aleksandra Wachowicz. Natomiast nasza druga męska para Piotr Kantor - Jakub Zdybek w czwartek w decydującym spotkaniu polsko-polskim musiała uznać wyższość Łosiaka i Rudola.

 

 

Nasi zawodnicy po pierwszych wspólnych meczach chwalili siebie nawzajem. - Z Bartkiem gra się bardzo dobrze. To żadna tajemnica, że jest jednym z najlepszych zawodników nie tylko w Polsce, ale i na świecie. Jest dość duży komfort grania z Bartkiem, ale i duże wyzwanie - podkreślał Rudol.

 

A jak ocenił nowego partnera Bartosz Łosiak? - Na pewno na plus. Wiadomo, że to nie jest łatwa sprawa wyjść razem na boisko po tygodniu czy dwóch wspólnego trenowania i w pełni zrozumieć się w pierwszym meczu. Mieliśmy jakieś drobne problemy komunikacyjne w pierwszym spotkaniu, ale jesteśmy dalej w grze, walczymy i to jest najważniejsze - wyznał Łosiak.

W piątek Biało-Czerwoni rozegrali mecz przeciwko doświadczonej hiszpańskiej parze Javier Pablo Allepuz Herrera/Adrian Collado Gavira. Stawką tego spotkania był awans do 1/8 EuroBeachVolley 2023. Pierwszą partię lepiej zaczęli Polacy, którzy wyszli na prowadzenie 3:1. Hiszpańscy zawodnicy dość szybko doprowadzili do remisu 3:3. Od tego momentu gra toczyła się punkt za punkt 13:13. Chwilę później dobrymi zagrywkami popisał się Łosiak. Herrera zaczął popełniać błędy w ataku 13:15. Biało-Czerwoni do końca utrzymali równy rytm gry 21:18. Seta skutecznym atakiem zakończył Rudol.

 

Drugą partię z kolei lepiej rozpoczęli siatkarze Herrera/Gavira 5:3. Polacy jednak z akcji na akcję grali coraz lepiej. Odrobili straty, a nawet wyszli na prowadzenie 9:7. Jeśli ktoś sądził, że hiszpańska para złoży broń, ten był w błędzie. Wystarczył moment i to Hiszpanie byli na prowadzeniu 11:10. Niestety w dalszej części tego seta gra toczyła się już pod dyktando duetu Herrera/Gavira 21:16.

 

Tie-break zaczął się od udanego kontrataku Gaviry 1:0. Polacy cierpliwie zaczęli budować swoją przewagę 8:5. Zmusili rywali do prostych błędów 9:5. Naszych zawodników należało pochwalić za świetną grę w obronie i kontrataku 10:5. Łosiak z Rodolem do końca zagrali bardzo pewnie w każdym elemencie 13:9. Mecz asem serwisowym zakończył Łosiak 15:9. Tym samym Biało-Czerwoni zapewnili sobie awans do 1/8 finału mistrzostw Europy. 

 

 

Runda 2: Ehlers/Wickler - Łosiak/Rudol 2:0 (21:18, 21:17)
Polacy jeszcze dzisiaj o godzinie 18.30 rozegrali spotkanie z niemiecką parą Nils Ehlers/Clemens Wickler. Pierwsze akcje były dość równe 8:8. Następnie swoją przewagę zaczęli budować Niemcy 11:8. Co prawda, w końcówce Biało-Czerwonym udało się jeszcze zmniejszyć dystans do jednego oczka 18:19. Jednak ostatnie słowo w tym pierwszym secie należało do pary Ehlers/Wickler 21:18.

 

Siatkarze z Niemiec poszli za ciosem. W drugiej partii szybko objęli prowadzenie 4:1. Polakom nie można było odmówić walki. Odrobili straty i do stanu 16:16 grali naprawdę równo. Niestety końcowa faza tego seta była lepsza w wykonaniu przeciwników 21:17. Porażka z niemiecką parą Ehlers/Wickler oznacza koniec udziału Łosiaka i Rudola w mistrzostwach Europy w Wiedniu.