- Rozgrywki
- Rozgrywki seniorskie
- 2. Liga Mężczyzn
- Aktualności
- Grzegorz Wagner: Elitarność zobowiązuje
27 października 2019
Rok szkolny 2019/2020 w Niepublicznym Liceum Ogólnokształcącym Szkoły Mistrzostwa Sportowego Polskiego Związku Piłki Siatkowej rozpoczęło 12 nowych dziewcząt. Placówka, która od pięciu lat ma swą siedzibę na terenie Centralnego Ośrodka Sportu Ośrodka Przygotowań Olimpijskich w Szczyrku, jest elitarną żeńską szkołą siatkarską, której tradycje są znacznie okazalsze, bo sięgające roku 1995, kiedy to SMS zainaugurował swoją działalność w Sosnowcu, w kompleksie legendarnego Płomienia Sosnowiec.
STAN POSIADANIA
Obecnie w szkole są 34 uczennice. Przed pięcioma laty, po Sosnowcu placówka odziedziczyła 32 miejsca w szkole, ale już w pierwszym roku działalności szkoły w Szczyrku kierownictwo wystąpiło do Ministerstwa Sportu i Turystyki o dwa dodatkowe miejsca, bo pojawiły się naprawdę bardzo utalentowane dziewczyny i nie sposób było pozbawić ich możliwości rozwoju talentu.
– Pewnie 36 miejsc to byłaby optymalna liczba. Gramy w trzech ligach i nie zawsze istnieje możliwość, by rotować składem, tak, by wszystkie dziewczyny mogły grać regularnie. Nie narzekamy, bo 34 też da radę i mamy też świadomość, że Centralny Ośrodek Sportu nie jest w stanie dać nam więcej pokoi. Do naszej dyspozycji jest siedemnaście plus jeden dla wychowawców. Istnieją jednak plany budowy i internatu, i w pewnym sensie stworzenia samodzielnej infrastruktury pod potrzeby naszej szkoły. To byłoby rozwiązanie idealne, pozwalające na zrealizowanie wszystkich potrzeb naszej szkoły – mówi Grzegorz Wagner, dyrektor Niepublicznego Liceum Ogólnokształcącego Szkoły Mistrzostwa Sportowego w Szczyrku.
Nie zawsze nabory są pełne. Co pewien czas pojawiają się tak zwane nabory uzupełniające.
– To efekt tego, że zdarza się, że niektóre dziewczyny rezygnują ze szkoły. Czasami to my rezygnujemy z niektórych uczennic. W obydwu sytuacjach powody wynikają z oceny możliwości sportowych, ale też zdarza się, że dziewczyny nie kończą u nas edukacji, bo rozpoczynają karierę w lidze. Bywa i odwrotnie. Nie tak dawno „urodziły” się nam dwie siatkarki wcześniej uprawiające lekkoatletykę. Były tak zdolne motorycznie, że bardzo szybko przyswoiły sobie niezbędne siatkarskie umiejętności i rozpoczęły naukę u nas od drugiej klasy. Jednemu jednak chcę stanowczo zaprzeczyć – nie ma lepszych lub gorszych roczników. Różnice wynikają jedynie z tego, czy najstarszy rocznik przejdzie cały cykl szkoleniowy, czyli czy pochodzi z pełnego naboru, czy uzupełniającego – wyjaśnia dyrektor szkoły.
Ilość miejsc w szkole jest ograniczona. Przeciętnie na jedno miejsce aspiruje 5 kandydatek. To nie ułatwia kadrze trenerskiej decyzji. – Staramy się od początku, by nasza szkoła była zarówno przyjazna, jak i elitarna. To ma też swoje konsekwencje. Zdarza się, że doradzamy rodzicom, by ich córka, mimo niepowodzenia w naborze, nie rezygnowała z pasji, która może przerodzić się w karierę i polecamy, by kontynuowała treningi w którymś z dobrych klubów młodzieżowych. Nie będę mówił, których, bo nikogo nie chciałbym pominąć, ale faktycznie jest ich już sporo, sporo dobrych. Jeśli miałbym kogoś wyróżnić, to Siatkarskie Ośrodki Szkolne, które prowadzą szkolenie na wysokim poziomie, ale też sprawiły, że wzrasta poziom szkolenia pozacentralnego – chwali Grzegorz Wagner.
KADRA SPECJALNA
Za sportowy rozwój młodych siatkarek odpowiada sztab trenerski liczący 12 osób: 7 trenerów, 2 trenerów przygotowania fizycznego, 2 fizjoterapeutów i statystyk. Z kolei w pionie edukacyjnych z NLO SMS Szczyrk pracuje lub współpracuje 19 nauczycieli. Za tę ostatnią grupę kadry odpowiada Zbigniew Miloś, dyrektor ds. edukacyjnych placówki, który znakomicie zna specyfikę szkoły sportowej, bowiem prowadzi dużą placówkę o charakterze sportowym w Jastrzębiu-Zdroju.
– Mimo że ten rok szkolny jest szczególnym, bo po reformie edukacji zniknęły gimnazja, to u nas nie było większych perturbacji, bo już wcześniej jako zespól szkół prowadziliśmy zajęcia w czterech, a nawet pięciu klasach. Teraz mamy tylko cztery licealne. Owszem, musieliśmy „uaktualnić” statut, no i moje biuro stało się klasą i to praktycznie wszystkie zmiany związane z reformą edukacji w naszej szkole. Naturalnie nauczyciele muszą być bardziej uważni, bo równolegle klasy będą szły według innych programów, ale u nas nie ma z tym problemu. Lekcje nierzadko odbywają się w grupach liczących po cztery uczennice, więc to bardziej forma prywatnych korepetycji. Normalnie dzień rozpoczyna się od treningów o 7.30 lub 8.00., o 10.30 zaczynają się zajęcia szkolne do 13.50, potem obiad i znów szkoła do 15.00, czasami góra do 16.00. Kolejne treningi o 16.00 dla pierwszej grupy i o 18.00 dla drugiej – informuje Grzegorz Wagner i wyjaśniając dobór do grup treningowych dodaje: – 90 procent dziewcząt, to kadrowiczki. Zdarza się więc, że najbardziej uzdolnione trafiają do grupy starszej, może nie w pierwszym roku, ale w drugim już tak.
To nie jedyna szczególna dogodność nauki w Szczyrku. Wbrew pozorom łatwiej tu połączyć naukę z realizacją pasji, bo siatkówka dla dziewczyn to naprawdę pasja. – Nie ukrywam, że grono pedagogiczne uczulamy na to, że to szkoła specyficzna i stawiająca tak przed uczennicami, jak i nauczycielami zmodyfikowane zadania i oczekiwania. Jak mówiłem: plan lekcji jest tak skonstruowany, by dziewczyny mogły odbyć dwa treningi dziennie. To naturalnie ogranicza możliwość nauki po zajęciach w szkole. Dlatego środa to dzień wyłącznie edukacyjny z elementami regeneracji. Pamiętajmy też, że w weekendy dziewczyny grają mecze. Jeśli jednak pojawiają się problemy z nauką, to ograniczmy zaangażowanie w treningi na rzecz nadrobienia zaległości w szkole i proszę mi wierzyć, że bardzo szybko następuje poprawa. Dziewczyny naprawdę kochają siatkówkę. U nas nie ma wyścigu po paski, po niebotyczne średnie. Te ostatnie jakoś przychodzą same. Za ostatni rok to 4,79. Dziewczyny są po prostu zdolne i rzetelne, a i nauczyciele gwarantują wysoki poziom. Zapewniam jednak, że po naszej szkole dziewczyny są przygotowane do normalnego życia, tego prozaicznego. Prasowanie, obsługa pralki, sprzątanie, czy taka życiowa logistyka, to dla nich nic nadzwyczajnego – mówi z ogromnym przekonaniem Grzegorz Wagner.
Potrzeby edukacyjne rosną nie tylko z powodu reform szkolnictwa. Wynikają też ze specyfiki SMS-u i oczekiwań samych uczennic. Nie zawsze subwencja oświatowa gwarantuje pokrycie wszystkich kosztów. Te „wzrosty” finansuje właściciel szkoły – Polski Związek Piłki Siatkowej.
SZCZYRK TO JEST TO
Szczyrk nie jest metropolią, ale jest za to bardzo popularnym kurortem położonym nieopodal Bielska-Białej, które z kolei dysponuje szeroką ofertą rozrywkową i kulturalną. – Naprawdę sam Szczyrk oferuje wiele atrakcji, ale same dziewczyny inicjują wiele przedsięwzięć. Nie dalej jak w tym tygodniu były w Bielsku w teatrze, regularnie bywają w kinie, jeżdżą na koncerty, wystawy. Naprawdę mają bardzo rozległe zainteresowania i są bardzo kreatywne. Wszystkie szkolne uroczystości odbywają się według ich pomysłów, a naszym zadaniem jest stworzyć im warunki, by ich projekty zostały zrealizowane. Jeśli trzeba dymy, to są dymy. Jeśli trzeba ekstra świateł, to są światła, a jeśli jest potrzeba na stroje historyczne, to szukamy odpowiedniej wypożyczalni, czy też wypożyczamy z teatru. Dziewczyny są bardzo kreatywne i tej kreatywności nie wolno nam zabijać, bo to się przekłada później na kreatywność na boisku – mówi Grzegorz Wagner.
– Nie ukrywajmy, że dla dziewczyn, które rozpoczynają naukę w naszej szkole pierwsze tygodnie są trudne. Opuszczają dom rodzinny, przyjaciół, koleżanki. Wpadłem wiec na pomysł by pierwszy tydzień zimowych wakacji miał miejsce na przełomie października i listopada. Ta pauza sprawia, że takie początki depresji spowodowanej tęsknotą, czy jesienną szarugą są „rozładowane”. Zaraz potem mamy przerwę świąteczno-noworoczną, dalszą część ferii i po nich nieodległy powrót do klubów na rozgrywki młodzieżowe. Taki kalendarz sprawia, że dziewczynom łatwiej znieść ten pierwszy rok. Rokrocznie wyjeżdżamy na zieloną szkołę, gdzie też prowadzimy wiele ciekawych zajęć; na przykład warsztaty ceramiczne, zajęcia tematyczne – choćby „Dzień makaronu”, czy nawet obóz przetrwania. Niemniej korzystamy też ze wsparcia psychologa, bowiem zdajemy sobie sprawę z faktu, że trzeba też wsparcia indywidulanego. Współpracujemy też z dietetykiem, bowiem dostrzegliśmy, że niektóre z problemów zdrowotnych naszych zawodniczek, to efekt złego odżywiania. Muszę przyznać, że te konsultacje bardzo zainteresowały dziewczyny, trenerów, nauczycieli i rodziców. Dla tych ostatnich mamy dwa razy w roku warsztaty z zakresu komunikacji, elementów psychologii i wspomnianej dietetyki. Naturalnie, bywają rodzice roszczeniowi, ale to normalne, zdarza się – mówi Grzegorz Wagner.
KOMPLEKSOWA OPIEKA
Istotnym atutem SMS-u w Szczyrku jest sportowa infrastruktura. Centralny Ośrodek Sportu gwarantuje tak bazę noclegową, jak i dwie hale, basen, stadion, boiska do siatkówki plażowej, siłownię, odnowę biologiczną, a samo położenie COS-u w górach to dodatkowy atut, ogromny atut szkoły. – Przez kilka lat był trend na zajęcia wyłącznie na siłowni. To taki model charakterystyczny dla krajów, gdzie klimat nie pozwala zbyt często prowadzić zajęć w plenerze. Zarzuciliśmy model polski, gdzie góry były nieodłącznym elementem przygotowania do sezonu. Dawniej były popularne stacyjki, które teraz nazywa się crossfitem. W Szczyrku, jeśli tylko warunki pogodowe są odpowiednie, staramy się wykorzystywać dobrodziejstwo lokalizacji naszej szkoły i prowadzić zajęcia z przygotowania fizycznego w górach, na stadionie lekkoatletycznym pod kierunkiem specjalisty od lekkiej atletyk,i nie rezygnując jednocześnie ze specjalistycznych elementów treningu na siłowni – zaznacza dyrektor SMS-u.
Nie mniej istotnym atutem szkoły jest opieka medyczna i psychologiczna. W tym zakresie możliwości palcówki są bardzo szerokie. – Współpracujemy z trzema specjalistycznymi klinikami w Bielsku oraz kliniką w Bieruniu. Za bieżącą prewencję odpowiadają nasi fizjoterapeuci, a o ich wysokim poziomie świadczy, że czworo z nich wcześniej pracujących u nas świetnie poradziło sobie w warunkach rynkowych. Przykładamy też ogromną uwagę do treningu prewencyjnego. To wynika z trendu ostatnich lat, który pojawił się tak w siatkówce, jak i koszykówce, czy piłce ręcznej. Do naszej szkoły trafiają dziewczyny, które grają w siatkówkę już po sześć, osiem lat. To fajne, ale w sposób naturalny cierpi na tym przygotowanie ogólnorozwojowe. Stąd wiele uwagi poświęcamy temu elementowi, by ograniczyć prawdopodobieństwo kontuzji. Trochę odbywa się to kosztem siatkówki, ale zdrowie zawodniczek jest najistotniejsze – podkreśla Wagner.
KUŹNIA TALENTÓW NIE PARAMETRÓW
Istotą NLO SMS Szczyrki jest przygotowanie siatkarek do rywalizacji na poziomie seniorek. Reprezentacyjna rywalizacja w kategorii kadetek, czy juniorek ma być elementem, a nie celem siatkarskiej edukacji w Szczyrku. Nie mniej istnieje rodzaj algorytmów, które sprawiają, że w ślad za sukcesami w kategoriach młodzieżowych idą pieniądze. To miłe, ale też rodzące kolejne konsekwencje. – Wiadomo – każdy chce zwyciężać: zawodniczki, trenerzy, rodzice. Pamiętajmy jednak, że w porównaniu z nacjami z południa Europy nasze dziewczyny dojrzewają wolniej. Rosja ma 300 milionów obywateli. Ten dystans zaczyna się zacierać na poziomie juniorskim. Tu już można stosować algorytmy. Niektóre zawodniczki potrzebują więcej czasu na siatkarski, na sportowy rozwój. Często średnia kadetka przeradza się w znakomita juniorkę, a potem może… w wybitną seniorkę. Dlatego ja nie wywieram presji na wynik – podkreśla stanowczo trener Grzegorz Wagner. – Zanim dziewczyna trafi do naszej szkoły jest nam już znana. Obserwujemy rywalizację młodzieżową, a na Turnieju Nadziei Olimpijskich (bezpośrednia kwalifikacja do szkoły – przyp. red.) przeprowadzamy testy sprawnościowe i psychologiczne, ale nie tylko wtedy. Jeśli trzeba zapraszamy dziewczyny na konsultacje indywidualne. Parametry są ważne, ale to nie jedyne kryterium. U niektórych kandydatek widać, że mają to coś, co trudno zmierzyć, zważyć. Czasami biorę odpowiedzialność za to, że do szkoły trafiają dziewczyny z „iskrą”, która odpali, jako płomień nieco później. Naturalnie, to nie tylko intuicja, ale doświadczenie i innego rodzaju badania ułatwiają podejmowanie takich decyzji – wyjaśnia dyrektor SMS Szczyrk.
WYZWANIA NA PRZYSZŁOŚĆ
– Wydaje się, ze dzięki Siatkarskim Ośrodkom Szkolnym osiągnęliśmy pułap naboru i szkolenia. Teraz pora przejść do etapu jakościowego, a przez to rozumiem dalszą rozbudowę i poszerzenie podstaw naukowych, czyli ścisłą współpracę z ośrodkami akademickimi. Siatkówka ma do tego kompetencje. Prowadziliśmy już program badań genetycznych, który potwierdził, że spośród ówczesnych dominatorów w kategorii kadetów, a później juniorów (mistrzowie świata i Europy kadetów i juniorów- przyp. red.) trzech ma predyspozycje, by szybko trafić do kadry seniorów i tak się stało. Drugim obszarem współpracy z uczelniami byłaby dalsza edukacja siatkarska zawodniczek i zawodników, którzy potrzebują dwóch -trzech lat, by osiągnąć swój optymalny poziom rozwoju. Generalnie nie kopiujmy modeli z innych krajów. Mamy już tak wiele zrobionych rzeczy, wielu mądrych ludzi, ogromne zainteresowanie naszą dyscyplina. Naprawdę jest już model polskiego szkolenia, do którego trzeba dobudowywać kolejne elementy, obudować już nieźle funkcjonujący system. Wiele dały nam Siatkarskie Ośrodki Szkolne, które nie tylko są podstawą piramidy szkoleniowej, ale też wielkim forum wymiany doświadczeń i pomysłów dla trenerów – podkreśla Grzegorz Wagner.
DOROSŁA SIATKÓWKA
Profesjonalne przygotowanie do siatkarskiej kariery, a tu nie ma gwarancji, że będzie to faktycznie kariera, to kosztowne przedsięwzięcie, finansowane z środków publicznych. Przeciętnie koszt dla jednej uczennicy to około pięćdziesięciu tysięcy rocznie, bez środków przeznaczanych na udział w przygotowaniach reprezentacyjnych. Ważne wiec jest bardzo odpowiedzialne gospodarowanie tymi środkami.
– Istnieje projekt, by Polski Związek Piłki Siatkowej był umownym menadżerem zawodniczek i zawodników uczących się w szkołach. Projekt zakłada, że ekwiwalent dla klubu rodzimego byłby nawet dwukrotnie wyższy niż w przypadku normalnego „obrotu” między klubami. Takie rozwiązanie pozwoliłoby też na wydłużenie procesu szkolenie o mniej więcej dwa, trzy lata. Wspominałem o tym wcześniej sygnalizując potrzebę nawiązania współpracy z ośrodkami akademickimi. To byłaby podwalina pod stworzenie Klubu Polska, czyli klubu dbającego o harmonijny rozwój zawodniczek. Nie ukrywajmy, ze to też w istotny sposób uporządkowałoby rynek agentów, którzy w sposób naturalny najbardziej zainteresowani są odzyskaniem zainwestowanych pieniędzy, często nieproporcjonalnych do zysku. Niejednokrotnie rodzice, podpisując z agentami zobowiązania i to wieloletnie, mocno ograniczają im drogę rozwoju. Często dziewczyny trafiają do klubu jeszcze z pewnymi deficytami, w związku z tym stoją w kwadracie. Mniej grają, mniej trenują, a w rezultacie często tracą szansę na rozwój – podkreśla dyrektor Grzegorz Wagner i zauważa: – Takie rozwiązanie pozwoli też na spokojną pracę klubom specjalizującym się w szkoleniu. Nie będzie tego szaleństwa w podkupowaniu sobie de facto dzieci na poziomie młodziczek, tylko spokojna praca do momentu, kiedy taki talent krok po kroku będzie gotowy do dalszego szkolenia w większym klubie, czy naszej szkole. To naprawdę ważna sprawa dla PZPS – sumuje Grzegorz Wagner
STANDARDY, ALE NIE SCHEMATY
– Zawsze dbaliśmy o to, by SMS Szczyrk był z jednej strony przyjazny, a z drugiej elitarny. Liczba zainteresowanych kształceniem u nas jest tego dowodem. Wiem jednak, że zachowując najwyższe standardy nie możemy popaść w schematy. Każdy rocznik jest inny, każda nasza uczennica to inna osobowość, każdy sezon to inne zadania. Dlatego staramy się na bieżąco dostosowywać do bieżących potrzeb i wymagań. To stanowi o elitarności – kończy Grzegorz Wagner, dyrektor NLO SMS PZPS Szczyrk.
www.pzps.pl to oficjalny serwis Polskiego Związku Piłki Siatkowej