Jarosław Bińczyk Fot. cev.eu, 9 marca 2022

Wspaniały dzień polskiej siatkówki

- Bardzo dobrze gramy w siatkówkę, ale czasami dobrze jest w tym się utwierdzić. I tak było w środę, która była wspaniałym dniem dla polskiej siatkówki - tak zwycięstwa Developresu Rzeszów i Jastrzębskiego Węgla w Lidze Mistrzów podsumował Włodzimierz Sadalski, złoty medalista olimpijski z Montrealu. 

Ani Developres, ani Jastrzębski Węgiel nie były faworytami w rywalizacji z VakifBankiem Stambuł i Cucine Lube Civitanova. Turecka drużyna to aktualny klubowy mistrz świata, a Włosi w podobnym turnieju siatkarzy zajęli drugie miejsce, zaś w Serie A ustępują tylko Perugii. Okazało się jednak, że lider Tauron Ligi okazał się lepszy od lidera tureckiej ekstraklasy (3:2), a włoski potentat został rozbity przez aktualnego mistrza Polski.

Zwłaszcza wynik siatkarek z Rzeszowa jest zaskakujący. Media w Turcji i we Włoszech piszą o wielkiej sensacji. Rywal Developresu w tej edycji LM stracił zaledwie dwa sety, w tym sezonie przegrał dopiero po raz trzeci. - Wynik Developresu jest dużą niespodzianką, zwłaszcza po wysoko przegranym pierwszym secie [13:25 - przyp. red.].  Dużą pracę wykonał Stephane Antiga, popychając swój zespół do coraz lepszej gry. Te siatkarki chyba nawet nie przypuszczały, że są w stanie tak dobrze grać - chwali rzeszowianki Sadalski. Mistrz olimpijski z Montrealu podkreśla też, że Giovanni Guidetti, wspaniały trener VakifBanku, był bardzo zaskoczony postawą przeciwniczek, o czym świadczą nerwowe reakcje w końcówce spotkania. 

Zdaniem Sadalskiego w rewanżu (16 marca) faworytem jest zespół ze Stambułu: - Developres będzie miał ciężko, co nie umniejsza kapitalnego wyniku w pierwszym meczu. Turecka drużyna ma więcej atutów, ale jestem pewien, że Stephane Antiga coś przygotuje.

A co na to trener lidera Tauron Ligi? - Wielkie brawa dla całego zespołu. Oczywiście jeszcze nie mamy awansu, musimy wygrać w Stambule za trzy punkty, wygląda to łatwo, ale wiadomo, że tak nie jest - podkreśla Antiga.

W lepszej sytuacji jest Jastrzębski Węgiel, który wygrał 3:0 w Civitanovie, a rewanż rozegra w swojej hali (16 marca o godzinie 20:30). - To nie jest dla mnie niespodzianka, no może trochę... - ocenia Sadalski. - Nasza drużyna wiele razy pokazała, że potrafi grać w siatkówkę i teraz też rozegrała bardzo dobry mecz. Nie mogę słuchać gadania, że to przede wszystkim zasługa słabej gry rywali. Lube było bezradne wobec wspaniałej postawy Jastrzębskiego Węgla - podkreśla.

 - Liga włoska różni się tym od PlusLigi, że w niej używa się więcej siły. A my postawiliśmy na taką nieco „brudną” siatkówkę, co się opłaciło - tak podsumował zwycięstwo z Cucine Lube Civitanovą Tomasz Fornal, przyjmujący Jastrzębskiego Węgla. - Nie byliśmy i nie  jesteśmy faworytem do awansu, ale w rewanżu wystarczy wygrać dwa sety - uważa reprezentant Polski.

Fornala chwali Sadalski. - Od małego kibicuję Tomkowi i obserwuję, jak idzie do przodu. Przyjęcie ma coraz lepsze, atak coraz pewniejszy. Ma dużo rozwiązań, a to decyduje o jakości zawodnika grającego na tej pozycji - ocenia mistrz olimpijski. I chwali Jana Hadravę, najlepszego zawodnika spotkania we Włoszech. - Był prawdziwym killerem - dodaje. 

Brazylijczyk Ricardo Lucarelli, cytowany przez włoski portal volleyball.it, podkreśla, że Lube ma wielu doświadczonych graczy, którzy wielokrotnie potrafili odwracać losy rywalizacji. - Wiemy, że w rewanżu będzie bardzo ciężko, ale gdy zrobimy mniej błędów i będziemy więcej grać z głową, możemy zaprezentować taki sam  poziom co rywale.

Zdaniem Sadalskiego Jastrzębski Węgiel jest faworytem do awansu: - No, może lekkim. Wystarczy mu przecież wygrać dwa sety.

www.pzps.pl to oficjalny serwis Polskiego Związku Piłki Siatkowej