KS, 28 lipca 2014

W Jaśle w towarzyskim spotkaniu reprezentacja Polski juniorów pokonała Bułgarię 4:1. Wczoraj w Krośnie Polacy wygrali 5:0.

W Jaśle w towarzyskim spotkaniu reprezentacja Polski juniorów pokonała Bułgarię 4:1. Wczoraj w Krośnie Polacy wygrali 5:0.

W drugim meczu towarzyskim z Bułgarią trener Jacek Nawrocki zdecydował się wprowadzić kilka zmian. Do Jasła nie pojechali: Aleksander Śliwka, Artur Szalpuk, Jakub Kochanowski i Marcin Komenda. Do składu dołączyli natomiast Rafał Szymura i Krzysztof Bieńkowski, którym szkoleniowiec dał odpocząć wczoraj.

Spotkanie lepiej rozpoczęli zawodnicy z Bułgarii, którzy po skutecznych bloku i błędach po naszej stronie siatki wyszli na trzypunktowe prowadzenie 2:5. Po pierwszej przerwie technicznej Polacy zaczęli odrabiać straty i bardzo pomogli im w tym przeciwnicy, którzy sami oddali dwa punkty z rzędu 10:10. Bułgarzy dobrze spisywali się w bloku i ponownie wypracowali kilkupunktową przewagę. Do wyrównania asem serwisowym doprowadził Tomasz Fornal 15:15. Biało-czerwoni zaczęli zatrzymywać na siatce rywali i dzięki temu wywalczyli prowadzenie 19:17. Przy zagrywce Pawła Gryca i zdobyczach punktowych Rafała Szymury nasi gracze prowadzili już 23:17. Set zakończył się wynikiem 25:18.

Na początku drugiego seta toczyła się wyrównana walka. Dopiero po ataku, a później asie serwisowym Pawła Gryca biało-czerwoni zyskali drobną zaliczkę 7:5. Błędy w przyjęciu polskiego zespołu odwróciły wynik na korzyść Bułgarii 11:14. Przyjezdni radzili sobie zdecydowanie lepiej, Polacy cały czas mieli ogromne problemy z przyjęciem zagrywki, a co za tym idzie wyprowadzeniem ataku 16:21. Natomiast biało-czerwoni sami nie mogli wstrzelić się z zagrywką i bardzo dużo z nich lądowało w siatce czy na aucie. Z taką grą nie mieli szans zmienić nic w tej partii. Przegrali 20:25.

Set trzeci również rozpoczął się od zaciętej gry. Skuteczny bułgarski blok doprowadził do pierwszej przerwy technicznej 7:8. Przy zagrywce Pawła Gryca Polacy wyszli na prowadzenie i na drugiej przepisowej pauzie było 16:13. Biało-czerwoni w końcu zabrali się do roboty. Blok Tomasza Fornala zmusił bułgarskiego szkoleniowca Nikolaya Jeliazkova do wykorzystania czasu 20:16. Słowa trenera podziałały na zawodników, którzy po asie serwisowym Karteva, a potem dobrze ustawionym bloku zniwelowali starty do jednego oczka 21:20. Na szczęście po chwili na zagrywce stanął Paweł Gryc, a odsłonę zakończył Rafał Szymura 25:21.

Od pierwszych piłek w czwartej odsłonie Polacy grali znacznie lepiej od swoich rywali. Po kolejnym dobrym bloku siatkarze schodzili na pierwszą przerwę techniczną przy stanie 8:5. Bułgarzy zaczęli popełniać błędy, a Jakub Zwiech dołożył asa serwisowego  11:5. Biało-czerwoni z każdą piłką grali coraz lepiej 19:12. W końcówce Bułgarzy zniwelowali część strat, ale to wszystko na co było ich stać w tej partii 25:22.

Trenerzy umówili się na rozegranie pięciu setów, dlatego kibice licznie zebrali w hali MOSiR w Jaśle mieli okazję obejrzeć jeszcze tie-break. Piąta partia od pierwszych piłek toczyła się punkt za punkt. As serwisowy Kamila Droszyńskiego doprowadził do zmiany stron 8:6. Od tego momentu Polacy przejęli inicjatywę. W końcówce na parkiecie pojawił się Mateusz Masłowski, który już w pierwszej akcji popisał się dokładnym przyjęciem atomowej zagrywki. Polacy dominowali do końca. Wygrali 15:9 i w całym meczu 4:1.

Polska – Bułgaria 4:1 (25:18, 20:25, 25:21, 25:22, 15:9)

Polska: Jakub Zwiech, Paweł Gryc, Tomasz Fornal, Rafał Szymura, Kamil Droszyński, Bartłomiej Mordyl, Kacper Piechocki (libero) oraz Piotr Badura, Krzysztof Bieńkowski, Mateusz Masłowski, Bartłomiej Lipiński, Paweł Halaba

Bułgaria: Velizar Chernakozhev, Pavel Ivanov, Krasimir Georgiev, Martin Mechkarov, Trifon Lapkov, Nikolay Kartev, Stanislav Dramov (libero) oraz Mihail Cvetanov, Aleksandra Mitkov, Danail Buchkov, Radoslav Parapunov, Vladimir Stankov

www.pzps.pl to oficjalny serwis Polskiego Związku Piłki Siatkowej