-
- Rozgrywki
- Rozgrywki seniorskie
- 2. Liga Mężczyzn
- Aktualności
- Droga do Werony znaczona złoty(e)m
Janusz Uznański - Rzecznik Polskiego Związku Piłki Siatkowej, fot. cev.eu, 26 marca 2021
W środowy wieczór po heroicznej walce siatkarze Grupy Azoty ZAKSY Kędzierzyn-Koźle wydarli, wydarli dosłownie gigantom – siatkarzom Zenitu Kazań przepustki do Superfinału Ligi Mistrzów 2021.
Środowa potyczka w Kędzierzynie-Koźle przejdzie do historii Polskiej Siatkówki, historii chwalebnej, choć po latach suchy wynik nie odda huśtawki nastrojów towarzyszącej rewanżowemu spotkaniu półfinału Ligi Mistrzów pomiędzy Grupą Azoty ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle a najlepszym europejskim klubem dekady – Zenitem Kazań.
O tej potyczce mistrzów Polski powiedziano i napisano już niemal wszystko. Zresztą tytuły relacji świadczą o euforii, jaka zapanowała w polskich mediach po tym spotkaniu: „Najpiękniejszy dreszczowiec i największy sukces w historii występów Polaków w Lidze Mistrzów”– w komentarzu Grzegorza Wojnarowskiego w sportowefakty.pl,” ZAKSA w finale Ligi Mistrzów siatkarzy! Dreszczowiec w Hali Azoty” – czytamy na polsatsport.pl, „LM siatkarzy. ZAKSA wygrała "złoty set" z Zenitem Kazań i zagra w finale” – pisał Damian Gołąb w interia.pl, „ZAKSA w finale Ligi Mistrzów! Wielki sukces siatkarzy z Kędzierzyna” – napisał dla Przeglądu Sportowego Ryszard Opiatowski, dziennikarz pochodzący z Kędzierzyna-Koźla, „Polacy pobili siatkarski Real Madryt. Królowie horrorów piszą historię polskiej siatkówki” – tak rozpoczął swój komentarz Maciej Trąbski z onet.pl, „ZAKSA w finale Ligi Mistrzów! Takiego horroru jeszcze nie było! Historyczny sukces” – podsumował wydarzenia w Kędzierzynie Jakub Balcerski z portalu sport.pl. Można by przytaczać jeszcze bardziej entuzjastyczne nagłówki, ale przecież Grupa Azoty swoją drogę do Werony zaczęła już w grudniu ubiegłego roku, tak trochę po cichutku.
PIERWSZY ETAP Z GÓRKI
Ze względu na ograniczenia wynikające z walki z pandemią koronawirusa Europejska Konfederacja Piłki Siatkowej zdecydowała, że fazy grupowe rozegrane zostaną w postaci turniejowej. Grupa Azoty Kędzierzyn-Koźle i PGE Skra Bełchatów były gospodarzami rywalizacji w grupie A. Na tym etapie ekipa Nikoli Grbicia była niepokonaną – tak w Kędzierzynie Koźlu, jak i w Bełchatowie. Mistrzom Polski nie byli w stanie przeciwstawić się siatkarze belgijskiego Lindemans Aaast, tureckiego Fenerbahce Stambuł, a jedynie bełchatowska Skra urwała krajowym rywalom jeden punkt.
Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle – PGE Skra Bełchatów 3:0 (25:21, 25:19, 25:19),
2:3 (25:23, 21:25, 25:20, 19:25, 15:10)
Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle – Fenerbahce Stambuł 3:0 (25:21, 25:20, 25:13),
3:0 (25:23, 25:18, 25:18)
Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle – Lindemans Aalst 3:0 (25:19, 25:19, 25:17),
3:1 (21:25, 25:16, 25:15, 25:19)
PIERWSZY TEST PRAWDY
Po losowaniu par ćwierćfinałowych sympatycy drużyny z Kędzierzyna-Koźla nie byli zachwyceni. Na drodze polskiego klubu stanął jeden z najsilniejszych zespołów klubowych Europy – Cucine Lube Civitanova. Lider PlusLigi już na terenie rywali dowiódł, że czołówka polskich klubów wcale nie odstaje od Serie A. Do rewanżu w Kędzierzynie-Koźlu nasz zespół przystępował z zaliczką 3:1. Do awansu trzeba było dwu wygranych partii we własnej hali. Siatkarze Grupy Azoty ZAKSY nie lubią jednak prostych rozwiązań. Goście w składzie z Lealem, Juantoreną, Simonem, De Cecco, Anzamim – graczami światowej miary wygrali w trzech odsłonach, ale dwie z nich to walka na przewagi. „Złoty set” – grany, jak tie break do 15 punktów, jak się niesłusznie uważa, to loteria. Nieżyjący już Zdzisław Ambroziak zawsze na taką definicję się obruszał i o tie breaku mówił nieustępliwie, że to „set prawdy”. I ten test na siatkarską prawdę, po dreszczowcu zaliczyli celująco gracze Nikoli Grbicia.
Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle – Cucine Lube Civitanova 3:1 (25:23, 14:25, 25:21, 25:21), 0:3 (22:25, 24:26, 24:26), złoty set: 16:14
DRUGI TEST PRAWDY PONOWNIE POPRZEZ ZŁOTY SET
Jeśli o klubie z Civitanowej można mówić, że jest silnym, o tyle o półfinałowym rywalu mistrza naszego kraju – Zenicie Kazań trzeba napisać, że jest to klub na poziomie kosmicznym – tak sportowym, jak i finansowym. Rosyjski zespół dowodzony przez legendarnego Władimira Aleknę od 2008 roku sześciokrotnie tryumfował w Lidze Mistrzów (w tym pięć razy z rzędu), a ścisłego finału nie opuszczał przez pięć edycji. Długo by jeszcze o pasmach sukcesów klubu z Kazania, wzmocnionego w tym sezonie reprezentantem Polski Bartoszem Bednorzem. Tymczasem zarówno nasz zawodnik oraz legendarni Earvin N’Gapeth, Aleksandr Wołkow, Aleksandr Butko, Maksim Michajłow już zostali przyduszeni przed własną publicznością (tak, tak – w Rosji kibice mogą w ograniczonej (?) liczbie zasiąść na trybunach). Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle z 0:2 wyszarpała wygraną w tie breaku. Zaliczka miła, ale i tak u siebie nasza drużyna potrzebowała trzech setów na plus.
Realizacja celu była bliska w czwartym i piątym akcie, ale tak jak zaznaczałem wcześniej – siatkarze z Kędzierzyna-Koźla nie lubią prostych rozwiązań, dróg na wprost. W Lidze Mistrzów konsekwentnie pokonują dystans, zazwyczaj długi ścieżkami – pod górę i krętymi, ale na finiszu zawsze są zwycięzcami. Tak i było tym razem. „Złoty set” do 13. I po raz pierwszy Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle wystąpi w Wielkim Finale Ligi Mistrzów.
Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle – Zenit Kazań 3:2 (22:25, 22:25, 29:27, 25:22, 16:14),
2:3 (17:25, 25:16, 25:21, 28:30, 18:20), złoty set: 15:13
ZŁOTA PIECZĘĆ W WERONIE
Superfinał Ligi Mistrzów rozegrany zostanie 1 maja w Weronie. Rywalem Mistrza Polski będzie włoski Itas Trentino. Finałowi przeciwnicy Grupy Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle wyeliminowali ekipę z Perugii prowadzoną przez Vitala Heynena, w składzie z Wilferdo Leonem i Maciejem Muzajem. Szkoda, że nie dojdzie do polsko – (trochę) polskiej potyczki. Nie mniej Mistrz Polski już odprawił gigantów z Włoch i Rosji po „ złotych setach”. Niechaj więc postawi złotą pieczęć w Weronie.
www.pzps.pl to oficjalny serwis Polskiego Związku Piłki Siatkowej