Iwona Stach, 13 sierpnia 2017

Dawid Konarski: teraz skupiamy się na meczu z Rosją

- LOTTO EUROVOLLEY POLAND 2017 zbliża się wielkimi krokami. Do Meczu Otwarcia na PGE Narodowy pozostały niecałe dwa tygodnie. Teraz jednak skupiamy się na niedzielnym spotkaniu z Rosją. Potem będziemy mieli chwilę odpoczynku. Wrócimy na kilka dni do Spały, by dokonać ostatnich szlifów i zbudować jakość gry i wtedy już powoli będziemy myśleć o pojedynku z Serbią - mówił atakujący reprezentacji Polski Dawid Konarski, po sobotnim zwycięskim meczu z Kanadą w Memoriale Huberta Wagnera w TAURON ARENIE KRAKÓw.

- Kanadyjczycy zagrali naprawdę dobre spotkanie, na szczęście mieli tylko piłki setowe i cieszę się, że udało nam się przychylić szalę zwycięstwa na naszą korzyść. Wygrana w pierwszym secie i w następnym, który przegrywaliśmy przez większą jego część, pokazuje, że potrafimy zachować chłodną głowę, dojść do przeciwnika. Był to pozytywny mecz, zważywszy, że większość z nas położyła się spać ok. 2:00 nad ranem, a w sobotę  już o 15:00 rozgrywaliśmy spotkanie. Wyszliśmy na boisko, by zrealizować jasno określony cel, jakim była wygrana – analizował przebieg spotkania Dawid Konarski.

Obsada XV edycji Memoriału jest mocna. W gronie przeciwników reprezentacji Polski, poza ekipą z Kanady, znajdują się Francuzi, tegoroczni triumfatorzy Ligi Światowej oraz Mistrzowie Europy z 2015 roku, oraz Rosjanie z mocno odmłodzonym składem. - Myślę, że reprezentacja Kanady jest dobrym przeciwnikiem, zwłaszcza, że w tym roku zdobyła brązowy medal Ligi Światowej. Cieszymy się, że możemy się zmierzyć z takimi przeciwnikami, chociaż z Kanadyjczykami już się nie spotkamy w tym sezonie reprezentacyjnym. To bardzo dobrze broniący zespół, asekurujący własne zagrania. Szkoda, że borykają się z drobnymi problemami zdrowotnymi i nie grali dzisiaj w pełnym składzie. Mimo tego, to nadal niezwykle groźny i wymagający przeciwnik – przyznał zawodnik.

Podopieczni Ferdinando de Giorgi mają za sobą kilkutygodniowe przygotowanie w Spale, gdzie szlifowali formę przed docelową imprezą w tym sezonie reprezentacyjnym, czyli mistrzostwami Europy. - Jesteśmy już przyzwyczajeni do treningów stworzonych przez trenera. Teraz spędziliśmy w Spale kilka tygodni, podobnie było przed Ligą Światową, poza tym ja miałem już styczność z selekcjonerem przez dwa ostatnie sezony w klubie, więc Ferdinando de Giorgi nie zaskoczył mnie niczym pod tym względem. Na pewno trochę nas zmęczyły treningi w Spale, zwłaszcza, że pogoda również nas nie rozpieszczała, gdyż były upały i burze, więc ten blaszak w Spale trochę się nagrzewał. Trzeba było wylać trochę potu, by przystąpić do tych spotkań. Za niedługo rozpoczynają się mistrzostwa Europy, a przed Memoriałem rozegraliśmy jedynie trzy sparingi ze Słowenią, które wyszły nawet fajnie w okresie, który był dla nas trudny. Powoli robimy swoje, nie ma jednak potrzeby cieszyć się nadmiernie, ani zakładać, że na pewno wygramy mistrzostwa Europy, bo wszystko może się jeszcze zdarzyć  – stwierdził Konarski.

- Myślę, że już powoli łapiemy tą świeżość. Nie ma czegoś takiego, że słaniamy się i nie odrywamy nogi od parkietu. Ta gra wygląda przyzwoicie. Nie można powiedzieć, że mamy przywiązane do nóg jakieś ciężarki. Wierzę jednak, że może być jeszcze lepiej. Oczywiście w każdym spotkaniu chcemy dać z siebie 100% z tego, co mamy do zaoferowania w danym momencie – zapewnił atakujący.

Mimo dobrej dyspozycji w sobotnim spotkaniu z reprezentacją Kanady, atakujący jest pewny, że drużyna nie pokazała wszystkiego, na co ją stać. - Jestem przekonany, że nie pokazaliśmy jeszcze sto procent naszych możliwości. Zostały jeszcze dwa tygodnie, a mieliśmy dwie lżejsze siłownie i dopiero teraz będziemy łapać tą dynamikę. Myślę, że w tej kwestii więcej mogliby powiedzieć członkowie sztabu, nasz trener od przygotowania fizycznego, czy sam trener, bo to oni układali plan pod to, żeby ta szczytowa forma była a mistrzostwa Europy.

 

www.pzps.pl to oficjalny serwis Polskiego Związku Piłki Siatkowej