CEV / Martyna Szydłowska / Filip Grądek, 21 września 2017

Cztery ambitne drużyny rozpoczyną jutro rywalizację w grupie A w Baku

W rozpoczynających się jutro Mistrzostwach Europy Kobiet, w grupie A, Polska zmierzy się Azerbejdżanem, Niemcami i Węgrami. Bez wątpienia zestawienie tych czterech drużyn w jednej grupie sprawi, że kibice będą mogli cieszyć się ekscytującymi meczami. Pierwsze ze spotkań odbędą się w piątkowy wieczór w National Gymnastics Arena w Baku.

Odina Bayramova ma nadzieję poprowadzić zespół Azerbejdżanu do pierwszego w historii tego kraju medalu EuroVolley. - Oczekiwania są wysokie, a my nie chcemy zawieść naszych kibiców i całego kraju. Zdecydowanie nie chcemy znowu przeżywać tego, co przydarzyło się nam dwa lata temu podczas Igrzysk Europejskich, kiedy zakończyliśmy turniej na czwartym miejscu, bo to byłby najgorszy możliwy scenariusz. Doświadczyłam tego rozczarowania i nie chcę znów tego przeżyć.

Jak zdradziła Maren Fromm (wcześniej znana jako Brinker), drużyna Niemiec przyjechała do Azerbejdżanu bez konkretnych celów, z pewnością jednak reprezentantki tego kraju są w pełni zmotywowane, aby wystąpić na miarę swoich możliwości. - Dyskutowaliśmy o tym razem z drużyną i sztabem szkoleniowym, nie chcemy narzucać sobie niepotrzebnej presji, po prostu chcemy skupiać się na najbliższym meczu i rosnąć w siłę z każdym meczem. Znamy nasze przeciwniczki całkiem dobrze i cieszymy się, że zaczynamy ten turniej od meczu z Polkami, z którymi grałyśmy już tego lata w turnieju Montreux Volley Masters, śledziłyśmy również ich poczynania w finałach II Dywizji World Grand Prix w Ostrawie. Tak, że wiemy czego się spodziewać.

Mąż Fromm - Christian - kilka tygodni temu wygrał historyczny srebrny medal LOTTO EUROVOLLEY POLAND 2017, a teraz będzie starał się wspierać swoją małżonkę. - Jest trochę rozczarowany, że nie mógł przyjechać do Baku, żeby nas dopingować -  dystans jest jednak spory - ale wspiera nas na odległość tak mocno jak ja wspierałam go podczas mistrzostw Europy w Polsce. Chciałybyśmy podążyć za przykładem męskiej reprezentacji - latem nie prezentowali się najlepiej, a okazali się sensacją mistrzostw Europy. Pragnę, abyśmy się do tego zbliżyły.

Z kolei reprezentantki Węgier zaprezentują się po raz drugi z rzędu na mistrzostwach Starego Kontynentu, po tym jak w 2015 roku powróciły na europejską scenę po 28-letniej przerwie. - Jesteśmy przeciętniakiem - powiedział trener reprezentacji Węgier, Alberto Salamoni - drużyną z mniej imponującymi umiejętnościami i warunkami fizycznymi. Jednak, jeśli którakolwiek z drużyn w tej grupie wystąpi poniżej swoich standardów, jesteśmy w pełni gotowi chwycić okazję aby sprawić niespodziankę.

Kapitan reprezentacji Węgier, Rita Liliom wypowiadała się jeszcze bardziej ambitnie - Dwa lata temu awansowałyśmy do fazy play-off i oczywiście chciałybyśmy powtórzyć ten wyczyn. Węgry będą jednym z gospodarzy finałowego turnieju EuroVolley 2018 i już teraz w naszej grupie nie brak ekscytacji z tego powodu. Po kilku trudnych latach, siatkówka cieszy się coraz większą popularnością na Węgrzech, dlatego chciałybyśmy, aby ten turniej był zastrzykiem dodatkowej energii na kolejne dwa lata prowadzące do turnieju w naszej ojczyźnie.

Jak podkreślała Joanna Wołosz, reprezentacja Polski jest drużyną bardzo młodą, zgrywającą się i zbierającą doświadczenie na największych siatkarskich imprezach. - Dla przynajmniej 50% dziewczyn będzie to pierwszy poważny turniej. Cały ten sezon zbieramy doświadczenie, więc ten turniej będzie kolejnym doświadczeniem. Chcemy się jak najlepiej zaprezentować i myślę, że pokażemy to nad czym pracowałyśmy przez blisko 5 miesięcy. Chcemy pokazać swoją najlepszą siatkówkę, a jeśli wszystkie trybiki zaskoczą to myślę, że może to być bardzo dobra gra.

Kapitan reprezentacji Biało-Czerwonych z respektem wypowiadała się o grupowych rywalkach - Przeciwniczki mamy mocne, ale tutaj chyba nie ma słabych zespołów. Niemki to bardzo solidny zespół, bardzo dobrze grający technicznie i od kilku sezonów w podobnym zestawieniu – tylko pojedyncze dziewczyny dołączają do składu. Myślę, że Azerbejdżan będzie tutaj bardzo mocnym zespołem, bo gra u siebie. Na te dwa zespoły musimy najbardziej uważać. Jeśli chodzi o Węgierki grałyśmy z nimi w zeszłym roku dwa spotkania w ramach eliminacji właśnie do mistrzostw Europy, oba wygrałyśmy, więc mam nadzieję że podtrzymamy tę passę, mimo że jesteśmy trochę innym zespołem niż rok temu, a one dalej grają w podobnym zestawieniu. W każdym spotkaniu będziemy grały żeby wygrać i zaprezentować się jak najlepiej.

Trener reprezentacji Polski, Jacek Nawrocki przyznał, że nie stawiał przed swoimi zawodniczkami celów w postaci określonych wyników, liczy natomiast na jak najlepszą grę. - Jesteśmy tutaj w składzie - najbardziej kolokwialnie mówiąc - niedoświadczonym. Jest kilka zawodniczek, które pamiętają poprzednie mistrzostwa Europy, ale tak naprawdę to tylko Joanna Wołosz grała podstawową rolę w tej poprzedniej drużynie. Z jednej strony ubolewam, że ten skład jest nowy i niedoświadczony, ale z drugiej strony mam wrażenie, że to jest dobra droga, bo to są te dziewczyny, na które w przyszłości będzie można stawiać i które są już tutaj w stanie pokazać na co jej stać - walczyć i zaprezentować swoje umiejętności i z takim przesłaniem tutaj przyjechaliśmy. Nie celuję w żadne rezultaty, nie określam planu minimum, czy maksimum. Mamy w każdym meczu grać jak najlepiej, może to wyświechtane powiedzenie, ale tego będziemy się trzymać.

Szkoleniowiec, podobnie jak kapitan Joanna Wołosz, uważa rywalki za solidne zespoły: - Niemiecki zespół jest dość zgrany, znający siebie na tyle, że może się pochwalić całym sezonem w I Dywizji World Grand Prix. W tym sezonie we wszystkich rozgrywkach grali w podobnym składzie i to jest ich siła i coś co pomoże im w tej konfrontacji, bo wiele drużyn jest w okresie przeobrażenia. Drużyna Azerbejdżanu – ogromna siła ofensywna z Mammadovą i Rahimovą na czele. Myślę, że atak tej drużyny będzie najsilniejszy w całych mistrzostwach i będzie można ich tylko dotknąć w działaniach defensywnych i w ten sposób podchodzimy do rywalizacji z gospodyniami. Co do Węgierek, to znamy ten zespół, graliśmy z nimi. Chyba my trochę bardziej się zmieniliśmy niż oni, ale to nie ma znaczenia do wszystkich konfrontacji podejdziemy pozytywnie.

 

www.pzps.pl to oficjalny serwis Polskiego Związku Piłki Siatkowej